Nigdzie martwych zwierząt, a przecież ulice powinny być zalane martwymi ptakami, bo już na psy i inne jeżozwierze możemy przymknąć oko. No i martwych ludzi też jakoś mało, a przecież całe lotnisko powinno być nimi usiane. Wszystkie drogi powinny płonąć, samoloty powinny pospadać z nieba; nic z tych rzeczy nie widzimy, pomijając bałagan na jednym lotnisku, to panuje względny porządek. Skoro ludzie uciekali samolotami, to dlaczego nasi bohaterowie nie połączyli się przez radio z żadnym z nich? (A przecież napraiwli radio).