PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=696381}

Kosmos

Cosmos: A SpaceTime Odyssey
8,6 12 627
ocen
8,6 10 1 12627
Kosmos
powrót do forum serialu Kosmos

do serialu bardziej pasuje kategoria para-nauki niż popularno-naukowej, trochę ciekawych faktów i olbrzymia ilość ideologicznej propagandy ateistycznej i politycznie poprawnej, co z resztą odpowiada poglądom samego Sagana, który był pomysłodawcą pierwszej serii. Film jak to zwykle bywa z ateistyczną demagogią ślizga się po tematach które są dla twórców są niewygodne, to samo dotyczy naukowych faktów nie odpowiadających założonej tezie, są zwyczajnie naginane, przemilczane lub zwyczajnie fałszowane

sandmanx

Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

ocenił(a) serial na 5
impactor

strasznie tego dużo jak na sprawę prostą ;) : wierzę lub nie wierzę w istnienie Boga lub pytania bardziej szczegółowe wierzę lub nie wierzę w celowość, wierzę lub nie wierzę w przypadkowość, gdyby Boga można było udowodnić lub obalić nie mówilibyśmy w kategoriach wiary, właśnie dlatego każdy dowód w tej kwestii wymaga większej lub mniejszej wiary, gdyby Bóg istniał i chciał to manifestować w sposób empiryczny i niepodważalny, nie mówilibyśmy o wolnej woli ani o wierze, to takie banalnie proste :)

sandmanx

➤➤➤ wierzę lub nie wierzę w przypadkowość

Co to znaczy przypadkowość?


➤➤➤ gdyby Boga można było udowodnić lub obalić nie mówilibyśmy w kategoriach wiary

Zgadza się.
Gdyby boga, Muminki, Zeusa, płaską Ziemię, albo Stumilowy Las można było udowodnić, nie mówilibyśmy o nich w kategoriach wiary, czyli naiwności i/lub urojenia. Natomiast dopóki nic nie wskazuje na to, że są one prawdą, to nie ma czego obalać a wierzenie w nie może mieć tylko charakter wiary, czyli naiwności i/lub urojenia.


➤➤➤ właśnie dlatego każdy dowód w tej kwestii wymaga większej lub mniejszej wiary

Nie. Dowód wyklucza konieczność wiary, czyli wierzenia bez dowodów (naiwność) i/lub wierzenia wbrew dowodom (urojenie). Wierzenia z kategorii wiary utrzymywać mogą tylko osoby niezainteresowane utrzymywaniem wierzeń prawdziwych.


➤➤➤ gdyby Bóg istniał i chciał to manifestować w sposób empiryczny i niepodważalny, nie mówilibyśmy o wolnej woli ani o wierze, to takie banalnie proste :)

Rzeczywiście nie mówilibyśmy wtedy o wierzenie, bo wierzenie w niego nie wymagałoby wtedy naiwności i/lub urojenia, tylko byłoby wierzeniem uzasadnionym, czyli wierzeniem odróżnialnym od fałszu.

Natomiast to jakoby empiryczne dowody na istnienie boga w jakikolwiek odbierałyby wolną wolę (która wg chrześcijańskiej mitologii i tak jest wykluczona) jest zupełnym nonsensem.


-------------------------------------------------------------------------------- --------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

ocenił(a) serial na 5
impactor

bzdura, wiara w nieistnienie Boga jest tak samo śmieszna jak wiara w Muminki, tu nie ma co obalać ani potwierdzać, właśnie o to chodzi, to osobista deklaracja i empirystom nic do tego, choć i oni mają swoją ciemną materię i ciemną energię, w którą głęboko wierzą, choć nikt nawet matematycznie nie wykoncypował co to takiego jest ;)
bzdura, ty wierzysz "naukowcom" którzy podważają np. autentyczność całunu Turyńskiego (choć nie wiem na jakiej podstawie) a ja wierzę tym którzy potwierdzają jego autentyczność
nonsensem jest twierdzenie, że jest odwrotnie, niby starasz się być bardzo rozumny ale wykazujesz się brakiem elementarnej logiki: jeżeli istnienie Boga byłoby empiryczną oczywistością, to wiara w niego nie była by wyborem a koniecznością cbdo ;)

sandmanx

➤➤➤ bzdura, wiara w nieistnienie Boga jest tak samo śmieszna jak wiara w Muminki, tu nie ma co obalać ani potwierdzać

Wiara w istnienie boga = wiara w istnienie Muminków
Wiara w nieistnienie boga = wiara w nieistnienie Muminków

Brak wiary w istnienie boga (czyli ateizm) nie oznacza wierzenia w jego nieistnienie.


➤➤➤ oni mają swoją ciemną materię i ciemną energię, w którą głęboko wierzą, choć nikt nawet matematycznie nie wykoncypował co to takiego jest ;)

Dlatego nikt nic konkretnego na ich temat nie twierdzi. W przeciwieństwie do teistów twierdzących masę rzeczy n/t boga.


➤➤➤ bzdura, ty wierzysz "naukowcom" którzy podważają np. autentyczność całunu Turyńskiego

Nie rozumiem skąd Ci się wziął pomysł, że im wierzę, ani co Całun Turyński ma w ogóle do rzeczy.


➤➤➤ niby starasz się być bardzo rozumny ale wykazujesz się brakiem elementarnej logiki: jeżeli istnienie Boga byłoby empiryczną oczywistością, to wiara w niego nie była by wyborem a koniecznością cbdo ;)

Jeżeli istnienie boga wyłoby udowodnione, to wiara w niego nie byłaby koniecznością, tylko niemożliwością, ponieważ wiara to wierzenie bez dowodów (lub wbrew dowodom), a skoro istniałyby dowody to możliwe byłoby tylko wierzenie z dowodami. To raz.

Dwa, że wierzenie nie jest kwestią wyboru. Albo wierzę, że umiem latać, albo nie. I to że bardzo chciałbym latać nie zmieni faktu, że w to nie wierzę.

Co jeszcze Ci wyjaśnić?



------------------------------------------------------------ ----------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

ocenił(a) serial na 5
impactor

szansa na istnienie lub nieistnienie rzeczy, której nie można udowodnić wynosi równo 50% i tak na istnienie Muminków jest dokładnie taka sama szansa jak na nieistnienie, jakkolwiek by to nie brzmiało

brak wiary w Boga = wiara w nieistnienie Boga, lub inaczej
nie wierzę że istnieje Bóg = wierzę że Bóg nie istnieje

nasz pogląd dotyczący rzeczywistości bierze się z informacji, informacja jest prawdziwa lub nie, niektórą można osobiście sprawdzić inną nie (np. w które argumenty wierzysz w odniesieniu do efektu cieplarnianego spowodowanego działalnością człowieka i na jakiej podstawie ?) , stąd konieczność wiary w jej prawdziwość, oznacza to że nasza subiektywna rzeczywistość zbudowana jest z konieczności w ogromnej części z mniejszej lub większej wiary

Całun Turyński akurat jest bardzo dobrym przykładem, z którym każdy ateista powinien się zmierzyć, czyli abstrahując od czegokolwiek jak udało się go stworzyć nie dysponując współczesną nauką dotyczącą holografii, nawet dzisiaj sfalsyfikowanie go byłoby praktycznie niemożliwe, a przypominam, że datuje się go w najmniej prawdopodobnym wariancie na średniowiecze (większość przyjmuje że jest starszy i pochodzi z czasów Chrystusa)

dziękuję że zgodziłeś się co do konieczności nieoczywistości empirycznej Boga jeżeli chodzi o konieczność zachowania wyboru

co do wiary w latanie to kompletnie chybiony przykład to akurat dość łatwo zweryfikować empirycznie, wiara w oczywisty sposób nie tworzy żadnych faktów ani nie jest dowodem w sprawie, im trudniej coś udowodnić samodzielnie, tym większa jest potrzebna wiara

czy jeszcze coś Ci wyjaśnić ?

sandmanx

➤➤➤ szansa na istnienie lub nieistnienie rzeczy, której nie można udowodnić wynosi równo 50% i tak na istnienie Muminków jest dokładnie taka sama szansa jak na nieistnienie

Ależ nic bardziej błędnego.
Uważasz, że szansa na to, że na przystanku za rogiem Twojego budynku stoi Tatuś Muminka wynosi 50%?
Uważasz, że szansa na to że w pobliskim lesie istnieje Lis jest taka sama, jak na to że w tym samym lesie istnieje Różowa Pantera?


➤➤➤ nasz pogląd dotyczący rzeczywistości bierze się z informacji, informacja jest prawdziwa lub nie, niektórą można osobiście sprawdzić inną nie (np. w które argumenty wierzysz w odniesieniu do efektu cieplarnianego spowodowanego działalnością człowieka i na jakiej podstawie ?) , stąd konieczność wiary w jej prawdziwość, oznacza to że nasza subiektywna rzeczywistość zbudowana jest z konieczności w ogromnej części z mniejszej lub większej wiary

Cały czas mylisz pojęcie „wierzenie” z pojęciem „wiara”. Wierzenie przez laika nauce w to że istnieją elektrony jest kompletnie innym typem wierzenia pod względem zasadności, niż wierzenie religii, że bóg istnieje.

http://www.filmweb.pl/user/impactor

➍ * Rodzaje i gradacja wierzeń
oraz czym „wiara” różni się od „wiedzy” i „wierzenia uzasadnionego”
➎ * Solipsyzm – czyli skąd wiemy, że cokolwiek wiemy
„wiara” w zasadność doświadczeń empirycznych (rozmowa z użytkownikiem Szalony_Borsuk)


➤➤➤ Całun Turyński akurat jest bardzo dobrym przykładem, z którym każdy ateista powinien się zmierzyć, czyli abstrahując od czegokolwiek jak udało się go stworzyć nie dysponując współczesną nauką dotyczącą holografii, nawet dzisiaj sfalsyfikowanie go byłoby praktycznie niemożliwe

Załóżmy, że nie potrafimy wyjaśnić w jaki sposób powstał Całun Turyński. I co w związku z tym? Jedyne, co z tego wynika, to to, że nie potrafimy wyjaśnić, w jaki sposób powstał Całun Turyński, a nie to, że stworzył go Muminek w momencie wkraczania w Dolinę Muminków. Zanim przypiszesz cokolwiek Muminkowi najpierw musisz udowodnić jego istnienie, ponieważ rzeczy które nie istnieją nie mogą być przyczyną rzeczy, które istnieją.

Korci Cię popełnienie błędu logicznego Argumentum ad Ignorantiam „Nie wiemy jak powstał Całun Turyński, dlatego wiemy jak powstał Całun Turyński – Jezus!”?


➤➤➤ dziękuję że zgodziłeś się co do konieczności nieoczywistości empirycznej Boga jeżeli chodzi o konieczność zachowania wyboru

Radzę przeczytać jeszcze raz to, co napisałem.


➤➤➤ co do wiary w latanie to kompletnie chybiony przykład to akurat dość łatwo zweryfikować empirycznie

Aha. Rozumiem więc, że zweryfikowałeś to, czy potrafisz latać po zstąpieniu z dachu sąsiedniego budynku i albo okazało się, że tak – latasz, albo zginąłeś i nie będziesz brał już udziału w dyskusji. Na wypadek, gdybyś jednak przeżył - uprośćmy:

Wierzenie (lub brak wierzenia) nie jest aktem wolnej woli. Wobec braku dowodów istnienia Muminków przy obecnym stanie umysłowym nie jestem w stanie wierzyć w ich istnienie, nawet gdybym bardzo bym chciał, żeby one istniały. Bo nic nie wskazuje na to, że istnieją. To, czy wierzę w jakieś twierdzenie, nie wynika z mojej woli ani moich preferencji, tylko z tego czy owo twierdzenie jest odróżnialne od fałszu.

Nie są mi znane dowody pozwalające na odróznienie twierdzenia o istnieniu Muminków od fałszu. Identycznie jest w wypadku twierdzenia o istnieniu boga. A ponieważ jestem osobą zainteresowaną utrzymywaniem wierzeń prawdziwych i unikaniem wierzeń fałszywych - nie mogę przyjąć ani w jedego, ani drugiego twierdzenia za prawdę.


➤➤➤ czy jeszcze coś Ci wyjaśnić ?

Tak.

Na jakiej podstawie osoba zainteresowana utrzymywaniem wierzeń prawdziwych i unikaniem wierzeń fałszywych może uznać istnienie boga (zakładam, że postulujesz istnienie boga mitologii judeo-chrześcijańskiej zwanego Jahwe) za prawdę?



------------------------------------------------------------ ----------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga?
Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

ocenił(a) serial na 5
impactor

1. Jakie jest prawdopodobieństwo tego że właśnie za rogiem czai się różowa pantera lub mama Muminka? Proszę o liczbę, jak na empirystę przystało, a także stosowny dowód i wyliczenia.
2. Całun turyński mógł powstać w chwili zmartwychwstania Jezusa Chrystusa (na co są relacje świadków lub relacje) lub zostać stworzony przez przybyszów z planety Koba, oczywiście jest kwestią wiary co było przyczyną
3. Wiara czy wierzenie jaka różnica ? Nic mi się nie myli. Wierzę lub nie.
4. Wiara jest kwestią woli (choć może się wydawać że stanu) świat jest tak skomplikowany, że z pewnych przyczyn skłaniasz się do wiary w to lub w tamto (wybierasz) . W ten sposób tworzy się sieć neuronowa oparta na węzłach logiki rozmytej, gdzie decyzje powstają w oparciu o złożone wagi. Na wagi masz wpływ (choć bardziej na początku życia) jest to zawsze więc sprawa decyzji czyli woli. Wszystko to wybór oparty na morzu prawdopodobieństwa.
5. Nie są Ci znane dowody na potwierdzenie istnienia muminka a mi nie są znane na obalenie jego istnienia. Nie wierz w sensowność Russelowej koncepcji czajniczka, on bawił się nieskończonościami a to bywa niebezpieczne ;)
6. "ponieważ jestem osobą zainteresowaną utrzymywaniem wierzeń prawdziwych i unikaniem wierzeń fałszywych - nie mogę przyjąć ani w jedego, ani drugiego twierdzenia za prawdę." - brawo czyli agnostyk :)
7." Na jakiej podstawie osoba zainteresowana utrzymywaniem wierzeń prawdziwych i unikaniem wierzeń fałszywych może uznać istnienie boga (zakładam, że postulujesz istnienie boga mitologii judeo-chrześcijańskiej zwanego Jahwe) za prawdę." - to proste pytanie a odpowiedź składa się z wielu słów, jeżeli powiem, że dostrzegam w swoim życiu celowość niezwiązaną z moimi wyborami to pewnie będzie za mało, podoba mi się koncepcja wszechmogącego i miłosiernego osobowego Boga, podoba mi się koncepcja zbawienia i życia wiecznego, podoba mi się chrześcijańska moralność, podoba mi się wyjaśniająca wszystko w prosty sposób celowość (zgodnie z ockhamowską brzytwą), znacznie bardziej niż inne religie które udało mi się zgłębić, dużo słów ale odpowiedź jest w sumie dla mnie oczywista :), to upraszczając jak wybór pomiędzy piękną perłą a gilem z nosa ;)

sandmanx

① Stwierdziłeś, że prawdopodobieństwo istnienia Różowej Pantery w pobliskim lesie wynosi 50%. To nie wymaga dalszego komentarza.

② ➤➤➤ Całun turyński mógł powstać w chwili zmartwychwstania Jezusa Chrystusa (na co są relacje świadków lub relacje) lub zostać stworzony przez przybyszów z planety Koba, oczywiście jest kwestią wiary co było przyczyną

Zgadza się. Jest kwestią wiary, czyli naiwności i/lub urojenia, co było tego przyczyną, dopóki nie ma dowodów na jakąkolwiek tego przyczynę. Mówiąc więc cokolwiek innego, niż NIE WIEM, popełnia się głupotę.


③ ➤➤➤ Wiara czy wierzenie jaka różnica ? Nic mi się nie myli. Wierzę lub nie.

Podałem Ci już, gdzie możesz zapobiec swojej dalszej ignorancji. Widzę, że jesteś do niej bardzo przywiązany.

④ Ten punkt pozostaje wynikiem Twojej ignorancji n/t znaczenia słów „wiara” i „wierzenie”, więc cała jego zawartość jest nonsensowna.


⑤ ➤➤➤ Nie są Ci znane dowody na potwierdzenie istnienia muminka a mi nie są znane na obalenie jego istnienia.

Gdybyś znał metodologię naukową, to wiedziałbyś że nie da się obalić istnienia czegokolwiek. Dlatego nigdy nie udowadnia się nieistnienia, tylko istnienie. I dopóki istnienia się nie udowodni, to nie przyjmuje się że coś istnieje.

Co do myśli Russela – nie powołuj się na koncepty, których nie rozumiesz, bo możesz przypadkiem wbić kolejny gwóźdź do do trumny swojej pozycji. Co też teraz uczyniłeś.



⑥ ➤➤➤ brawo czyli agnostyk :)

http://www.filmweb.pl/user/impactor

➋ * Szerzej o ateiźmie i agnostycyzmie - czyli dlaczego agnostycyzm nie jest stanem pośrednim pomiędzy teizmem i ateizmem


⑦ ➤➤➤ „Na jakiej podstawie osoba zainteresowana utrzymywaniem wierzeń prawdziwych i unikaniem wierzeń fałszywych może uznać istnienie boga (zakładam, że postulujesz istnienie boga mitologii judeo-chrześcijańskiej zwanego Jahwe) za prawdę."
➤➤➤ podoba mi się koncepcja wszechmogącego i miłosiernego osobowego Boga, podoba mi się koncepcja zbawienia i życia wiecznego, podoba mi się chrześcijańska moralność, podoba mi się...

Błąd logiczny odwołania do osobistych preferencji.

Jak już wyżej wspominaliśmy, to że coś mi się podoba w żaden sposób nie jest jeszcze podstawą do uznania tego za prawdę.


➤➤➤ wyjaśniająca wszystko w prosty sposób celowość (zgodnie z ockhamowską brzytwą), znacznie bardziej niż inne religie które udało mi się zgłębić...

Gdybyś rozumiał znaczenie konceptu Brzytwy Ockhama, to wiedziałbyś, że podrzyna ona gardło Twojemu bogowi. Zasada brzytwy Ockhama to niemnożenie bytów powyżej ich absolutnego minimum koniecznego do wyjaśnienia. Wyjaśnienie wszechświata jest pełne bez Tatusia Muminka, czy Twojego boga – o czym wiedział już Pierre-Simon Laplace odpowiadając Napoleonowi, że nie istnieje potrzeba hipotezy boga.

To oznacza, że dodanie boga jest sprzeczne z zasadą Brzytwy Ockhama, na którą sam się powołałeś. Co więcej – dodanie bytu boga nie dodaje absolutnie żadnej wartości do wyjaśnienia, a tylko od niego odejmuje, dając „wyjaśnienie” które nie wyjaśnia niczego, a zaciemnia wszystko.


➤➤➤ dużo słów ale odpowiedź jest w sumie dla mnie oczywista :), to upraszczając jak wybór pomiędzy piękną perłą a gilem z nosa ;)

Niestety, jestem tutaj raczony tylko argumentami na poziomie gila z nosa, więc nie ma z czego wybierać.

ocenił(a) serial na 5
impactor

śmieszne, że zawsze jak ktoś nie ma argumentów, przechodzi do epitetów, wyzywając adwersarza od głupców, zawsze jest to dowód kompletnej bezradności intelektualnej. Ale zniżę się raz jeszcze do twojego poziomu, i odniosę się do najgłupszej rzeczy jaką przeczytałem, t.j. że udowodnić można że coś jest a nie że czegoś nie ma, gdyby tak było nauka empiryczna była by bez sensu z ważnym doświadczeniem Michelsona-Morleya na czele. Na szczęście większość ludzi nie marnuje swojego życia w walce z czymś czego nie ma, publikując na portalu dotyczącego filmów steki naukowych bredni dotyczących ateizmu i religii. Życzę ci w końcu żebyś przestał wreszcie kręcić kulki z nosa myśląc że to perły i znalazł tę jedną prawdziwą ;)

sandmanx

➤➤➤ śmieszne, że zawsze jak ktoś nie ma argumentów, przechodzi do epitetów, wyzywając adwersarza od głupców

Nie nazwałem Cię głupcem. Zwróciłem tylko uwagę na to, jaka postawa jest głupotą i jasno uzasadniłem, dlaczego tak uważam.

Poza tym Ty jak na razie nie przedstawiłeś żadnego argumentu, więc Twój zarzut mojego braku argumentów brzmi dość humorystycznie.


➤➤➤ Ale zniżę się raz jeszcze do twojego poziomu, i odniosę się do najgłupszej rzeczy jaką przeczytałem, t.j. że udowodnić można że coś jest a nie że czegoś nie ma, gdyby tak było nauka empiryczna była by bez sensu z ważnym doświadczeniem Michelsona-Morleya na czele.

Ten eksperyment nie dowiódł nieistnienia eteru – bo, jak już ustaliliśmy, udowodnienie nieistnienia czegokolwiek poza rzeczami sprzecznymi z logiką jest niemożliwe – tylko to że nie ma dobrych podstaw by sądzić, że eter istnieje. Naprawdę tak trudno jest Ci zrozumieć kolosalną różnicę pomiędzy pozycją „nie wierzę, że istnieje” oraz pozycją „wierzę, że nie istnieje”?


➤➤➤ Na szczęście większość ludzi nie marnuje swojego życia w walce z czymś czego nie ma, publikując na portalu dotyczącego filmów steki naukowych bredni dotyczących ateizmu i religii.

Jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy „walczeniem” z bogiem, a walczeniem z wierzeniem w boga – które istnieje i szkodzi ludzkości od tysiącleci - to w tej dyskusji rzeczywiście nie masz do zaoferowania nic, poza gilami z nosa.



-------------------------------------------------------------------------------- --------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

ocenił(a) serial na 5
impactor

jaki ciasny umysł jest twoim udziałem....wiele dowodów na niezachodzenie lub nieistnienie czegoś, przeprowadza się poprzez próbę udowodnienia istnienia, więc to jest oczywistość, jedna z wielu których nie pojmujesz...ale rozumiem, że w tak ciasnym umyśle koncepcja Boga się po prostu nie mieści, poza tym mi do głowy nie przychodzi żeby walczyć z ateistami bo szanuje ich błędny wybór, ty zaś wciąż musisz sobie udowadniać to co nie do udowodnienia, i jak koziołek matołek dość do swego Pacanowa ;)

sandmanx

Póki co to właśnie ty operujesz ogólnikami, nie przedstawiając żadnych argumentów (bo i jakie argumenty znaleźć chcąc uprawdopodobnić jakieś zabobony), swoją niepewność wywołaną niezrozumieniem wypowiedzi impactora maskując nerwowym śmiechem i kompulsywnym obrażaniem adwersarza.

ocenił(a) serial na 5
liberty

bzdury opowiadasz, napisałem wyraźnie że istnienia Boga nie da się udowodnić ani obalić, dla mnie zabobonem jest ateizm, niczym nie poparta wiara w przypadek, a wypowiedzi impactora, to od początku do końca bełkot, faktycznie niezrozumiały, (jak to z bełkotem bywa), dokładnie taki jaki przedstawia na swoim "blogu", gościu tym bełkotem przykrywa swoją intelektualną pustkę

sandmanx

'istnienia Boga nie da się udowodnić ani obalić'
Właśnie dlatego ateizm agnostyczny nie jest zabobonem tylko jedyną sensowną opcją. Pozostanie w pozycji neutralnej/wstrzymanie się od sądu i rozważań w obliczu braku argumentów wobec całkowicie niefalsyfikowalnego bytu. Szkoda, że ludzie nie rozumieją czym jest ateizm...

ocenił(a) serial na 5
qqqaaazzz

albo agnostycyzm albo ateizm nie można tych dwóch postaw łączyć, szkoda że ateiści nie rozumieją czym jest wiara, Bóg jest klasyfikowany (opisywany) w religiach za pomocą teologii, a w gruncie rzeczy przez każdego wierzącego, w każdej religii są miej lub bardziej racjonalne podstawy teologii, a każdy ateista lub agnostyk też powinien się z nimi zmierzyć

sandmanx

jak to nie? osoba która nie ma wiedzy na temat boga i w niego nie wierzy to ateista agnostyk,czyli najbardziej racjonalna pozycja. pierwszy człon agnostycyzm, czyli odniesienie się do wiedzy (gnosti - wiedza), drugi ateizm (a-brak). Nie rozumieją? Z tego co wiem wielu ateistów było osobami głęboko wierzącymi dopóki wnikliwie nie przeanalizowali swojej religii. Te podstawy są często budowane na koślawych fundamentach i tylko sprawiają pozory logicznych dzięki apologetycę.

ocenił(a) serial na 5
qqqaaazzz

ok, ale nie zgadzam się, jedno wyklucza drugie, agnostycyzm to brak decyzji, ateizm to decyzja. wielu ateistów było później ludźmi wierzącymi, to nie jest argument, co do ludzi wierzących którzy stali się ateistami, to z reguły utrata wiary wiąże się z odrzuceniem reguł religii, zwykle z powodu stawiania własnych bardziej wygodnych ponad te które stawia religia, później to już jest równia pochyła, najbardziej zajadli zawsze są neofici

sandmanx

Agnostycyzm nie jest decyzją. Na pytanie czy wierzysz w boga możesz odpowiedzieć tak lub nie. I to jest teizm lub ateizm. Agnostycyzm jest odpowiedzią 'nie wiem' na pytanie 'czy bóg istnieje'. Ok rozumiem, że wiara to też pewne zasady. Ale te zasady są uniwersalne!Odejscie od religii nie musi oznaczać ich porzucenia. Wręcz przeciwnie - może oznaczać ich poszerzenie albo odrzucenie zasad przez niektórych uważanych za niemoralne a zgodnych z daną religią.

ocenił(a) serial na 5
qqqaaazzz

w sumie mówimy o tym samym, mówiąc decyzja mówię o wyborze wariantu, brak decyzji to nie opowiedzenie się po żadnej ze stron, to trochę akademicka dyskusja. Nie rozumiem co masz na myśli mówiąc uniwersalne wartości, chyba takie coś nie istnieje, np. nierozerwalność małżeństwa czy wierność jest uniwersalną zasadą czy nie ? Myślę, że chcesz powiedzieć, że ateista może być dobrym człowiekiem, ja myślę że może, ale jest mu trudniej :)

sandmanx

Agnostycyzm nie jest brakiem decyzji tylko stwierdzeniem nie wiem w kontekscie istnienia boga. Toteż z pozycji agnostycyzmu może wynikać zarówno teizm jak i teizm. Dlatego sformułowanie ateizm agnostyczny jest poprawne. Jak to nie? Przecież duża część wartości które niosą ze sobą religie istniała dużo wcześniej przed ich powstaniem a spowodowana była potrzebami koniecznymi do życia w społeczeństwie. Nie zabijaj, nie kradnij itp. Myśle odwrotnie - teista może być dobrym człowiekiem, ale jest mu trudniej.

ocenił(a) serial na 5
qqqaaazzz

z pozycji agnostycznych (nie wiem) wynika brak decyzji co do wypowiedzenia się na temat istnienia Boga, jeżeli już zapadnie wówczas jesteś albo ateistą albo deistą, więc nie może istnieć coś takiego jak ateizm agnostyczny, w sensie logicznym. W sensie topologicznym może, tak jak istnieje każda inna postawa ;) Przed religiami istniało wiele wartości jak kanibalizm, kodeks hammurabiego, generalnie ateizm wówczas nie istniał, to dosyć nowy wynalazek, więc w sumie nie wiem o czym mówisz pisząc uniwersalne wartości, coś takiego w czystej postaci nie istnieje, nie zabijaj to dopiero (literalnie) wymysł Judaizmu, choć był dosyć ograniczony, dopiero od czasów chrześcijańskich jest to bezwarunkowe, czasem pojawiały się też pewne przebłyski radykalizmu w podejściu do zabijania np. spędzanie płodu było nieaprobowane już u Hipokratesa (patrz: przysięga), więc nie zabijaj niby proste ale jednak bardzo złożone przez orwellowskie "Kogo?" ;)

sandmanx

agnostycyzm odnosi się do stanu naszego poznania, ateizm i teizm do naszych własnych preferencji. Agnostycyzm często błędnie odczytuje sie jako stan pośredni między ateizmem a teizmem a tak naprawdę jest to uzupełnienie wiadomości o naszej wierze. i tylko to ma sens logiczny, dodatkowo zgodny z pierwotnym znaczeniem tych słów. Więcej tego z dużo lepszym wyjaśnieniem tutaj:
http:// atheism.about.com/od/aboutagnosticism/a/atheism.htm

Kanibalizm i kodeks hammurabiego to nie wartości. Przynajmniej nie w sensie który tutaj poruszamy. Ateizm jest niczym można powiedzieć, bo czy brak czegoś jest czymkolwiek (tu można się rozwodzić)? Dlatego wszelkie zarzuty do pozycji ateistycznych są nieuzasadnione, bo sam ateizm nie wysuwa żadnych tez poza brakiem wiary w boga. Ateizm w poprawnie rozumianym znaczeniu istniał przed religiami - tylko po prostu nie miał określenia. Hmm mówie o nakazach które nie są koniecznie skutkiem narzuconych przez religie zasad a potrzebami życia w społeczeństwie, nie ważna jaka religia czy położenie w czasie/miejscu - nie ma przyzwolenia na kradzież czy bezkarne morderstwa. Przewaga systemów zasad pozbawionych czynników religijnych może polegać na tym, że wykreślimy zasady polegające na składaniu ofiar czy nawoływaniu do nietolerancji z puli zyskując tym samym lepsze prawo. Przynajmniej potencjalnie. Tak jak napisał impactor (nie mówie że to w 100% trafne), że religia może pozbawiać możliwości odróżnienia dobra i zła a zastępować to tym co bóg chce i nie.

ocenił(a) serial na 5
qqqaaazzz

ciekawe, ale się nie zgadzam, ateizm, jako koncepcja rozumiana współcześnie pojawił dopiero bodajże w XVII, wcześniej był używany w odniesieniu do negacji konkretnych religii, wcześniej ta koncepcja (brak niematerialnych aspektów świata) była ludziom kompletnie obca, definiując agnostycyzm odwołujesz się do konkretnej interpretacji, która mnie nie przekonuje, oczywiście ludzki język jest bogaty i może do opisu topologii wiary stosować różne szufladki, pakując do nich pęki topologii, ale czy jest prawdziwy ? szufladki można stosować w dowolny sposób, ale niczego to nie zmienia, jeżeli jesteś pewien że są jakieś uniwersalne zasady spróbuj rzeczywiście zdefiniować proste uniwersalne "nie zabijaj", nie wiem skąd się u ciebie bierze ta nietolerancja w stosunku do religii, religia może być tak samo tolerancyjna lub nie jak ateizm, co widać z prowadzonej tu i wszędzie dyskusji, każda postawa ideologiczna ( a taką jest też ateizm) może rodzić różne negatywne postawy, każda ideologia z różnych co prawda przyczyn ma wbudowany mechanizm poszerzania zwolenników i w tym znaczeniu może (choć nie musi) stawać się opresyjna, a negatywny bilans w tej kwestii jest po stronie ideologii ateistycznych (rewolucja francuska, kultur kampf, rewolucja rosyjska, komunizm, nazizm itp), więc o ile uniwersalne wartości mogą stworzyć dobrego człowieka, ale statystycznie jest to trudne, poza tym bardzo trudno utrzymać w trudnych sytuacjach te wartości w ryzach ;) co do impactora to wg mnie nie miał racji nawet w 1%, myląc się właściwie we wszystkim - niestety, takimi sofizmatami mąci tylko ludziom w głowach :/

sandmanx

Ateizm to tylko brak wiary w jakiekolwiek boga. Istniało to od zawsze tylko nie używano do nazwania tej pozycji osobnego terminu. Teraz na przykład nie nazywamy osób niewierzących w ufo 'a-ufowcami' a za kilka wieków może tak być (gdy odsetek ludzi wierzących w to na podstawie różnych półdowodów wzrośnie). Mnie całkowicie przekonuje taki opis stanowisk odnośnie wiary, bo po pierwsze jest zgodny z pierwotnym znaczeniem słów, po drugie spójny logicznie. Na pytanie czy wierzysz w boga. nie można odpowiedzieć z logicznego punktu widzenia nie wiem gdyż dotyczy to naszych własnych preferencji o których mamy pełną wiedzę. Stąd odpowiedź: tak - teizm, nie - ateizm. Co innego pytanie: czy bóg istnieje. Tutaj odpowiedź nie wiem jest możliwością. Tak/nie - gnostycyzm, nie wiem - agnostycyzm. Wszelkie połączenia teizmu i ateizmu z gnostycyzmem i agnostycyzmem są możliwe i wyczerpują pulę możliwych stanowisk. Oczywiście możesz nie zgadzać się z tym i pozostać przy standardowych nieco zniekształconych definicjach, ale mimo wszystko powszechniej używanych.

Napiszę jeszcze raz : ateizm - brak wiary w boga. Nic więcej. Nie można pisać, że z ateizmu wynika nietolerancja bądź cokolwiek innego. Natomiast teizm - wiara w konkretnego boga. Przyjęcie nakazów/zakazów wynikająch z danej religii. Pozycja teisty jest o wiele bardziej naszpikowana dogmatami niż ateisty. I nie mówię wcale, że nietolerancja nie dotyczy ateistów, tylko nie wynika z ateizmu, natomiast nietolerancja teistów może wynikać wprost z religijnych postanowień. Zresztą nie wiem gdzie się wyrażałem nietolerancyjnie na temat religii. Cała reszta twojej wypowiedzi to niestety znów atak na wyobrażenie ateizmu z którym zgodzić się nie mogę. Pisałem o tym wyżej. Ideologie ateistyczne? Równie dobrze można napisać 'ideologie wąsatych' - przynajmniej w odniesieniu do części przykładów. Efekt jest ten sam, brak związku jednego z drugim.

W ostatnim zdaniu mamy problem ,bo czym właściwie jest dobro, dopóki tego się jednoznacznie nie określi trudno dalej poruszać tą kwestie.

ocenił(a) serial na 5
qqqaaazzz

zostawmy akademicką dyskusję dotyczącą definicji...
ateizm - wiara że bóg (jakikolwiek) nie istnieje, ja nie twierdzę, że z ateizmu wynika nietolerancja, piszę że może wynikać, to się wiąże ze zjawiskiem socjologicznej akrecji (ludzie lubią, słusznie czy nie), ty ze swej strony zarzucasz religii wewnętrzne imperatywy nietolerancji, zwróć uwagę, że np. ateistyczny komunizm czy nazizm imperatyw nietolerancji miał wpisany w doktrynę, nie uważam że wypowiadałeś się nietolerancyjnie, skąd ten zarzut?, mówimy ogólnie a nie at personam, nie atakuje ludzi którzy wyznają ateizm, uważam jedynie że jest, bo musi, być im trudniej zdefiniować w miarę stałą topologię wartości, które wyznają, poza tym trudniej jest im trzymać się tych wartości, gdy jest to nieopłacalne, nie twierdzę jednak, że nie jest to możliwe :)

sandmanx

Brak wiary nie jest wiarą! :)
Wiara w nieistnienie boga to antyteizm, czyli wierzenie przeciwne do teizmu.
Z ateizmu nie może nic wynikać, pisałem o tym powyżej. Ewentualna nietolerancja może wynikać z charakteru danego człowieka, ale nie z pustego ideologicznie terminu jakim jest ateizm. Natomiast religia pociąga ze sobą dogmaty i ideologię z której przestrzegania może wynikać nietolerancja. To jest ta różnica o której już zresztą pisałem.
Brak wyznania nie jest wyznaniem. Cały czas piszesz o antyteizmie. Oczywiście jest to gnostyczny podzbiór ateizmu, ale musisz to określić w swoich wypowiedziach. Wiadomo, że jest trudniej zdefiniować zbiór wartości, ale może miec ona lepsze propozycje niż nakazy/zakazy religijne, które łączą dobre wzorce z postępowaniem zgodnym z wolą danego boga (a to już niekoniecznie można uznać za dobro w ogólnym ujęciu).

ocenił(a) serial na 5
qqqaaazzz

o to się spieramy, jeżeli istnienie Boga nie można udowodnić ani obalić empirycznie, ani teraz ani nigdy, możemy jedynie rozpatrywać jego istnienie w kategoriach wiary w jego istnienie lub nie, wiara w istnienie i w nie istnienie zawsze będzie wiarą, choćby ateista twierdził inaczej i za wszelką ceną chciał nadać swojej postawie pozory racjonalizmu, wyjątkiem jest agnostycyzm czyli nie wiem (nie podejmuje decyzji bo nie jestem w stanie rozstrzygnąć), nie wiem skąd Ci przyszło do głowy że wartości zdefiniowane bez odwołania do Boga mogą być lepszą propozycją, pewnie może, choć dotychczasowa historia ludzkości temu przeczy, więc statystycznie muszę ją odrzucić

sandmanx

Nie czytasz tego co pisze... ty uznajesz antyteizm za ateizm. I to jest wiara, zgadzam się. Ale szeroko pojęty ateizm nie jest wiarą, tylko jej odrzuceniem na podstawie braku dowodów. Tak samo ja jako ateista (nie antyteista) uznaje zarówno stwierdzenie bóg istnieje czy bóg nieistnieje za równo nieuzasadnione.

ocenił(a) serial na 5
qqqaaazzz

wg mnie to ty jesteś agnostykiem ;)
z punktu widzenia czystego racjonalizmu (tzn. gdyby przymknąć oczy na wszystkie historyczne fakty i artefakty, które malują w umysłach złożoną topologię prawdopodobieństw) jest to postawa jedynie uzasadniona, to jest punkt na szczycie na którym możesz sobie powiedzieć faktycznie "nie wierzę", z tym że nie wiem czy w czystej postaci ten punkt w ogóle istnieje ;)

sandmanx

tak, ateistą agnostykiem.

ocenił(a) serial na 5
qqqaaazzz

i znowu to samo :(

sandmanx

dowiodłem poprawności swojego rozumowania. Nie widzę problemu;)

ocenił(a) serial na 5
qqqaaazzz

mnie nie przekonałeś ;)

ocenił(a) serial na 1
qqqaaazzz

"Ateizm w poprawnie rozumianym znaczeniu istniał przed religiami - tylko po prostu nie miał określenia"

Masz na myśli,że ateizm byłby pojmowany już w starożytności tak jak Ty go definiujesz (oczywiście błędnie)? Jeśli tak, to wiedz, że każdy religijny Grek w starożytności byłby ateistą.
Idei ateizmu nie było,a samo słowo "ateizm"choć etymologicznie greckie, pojawiło się dopiero w użyciu w czasach nowożytnych. A słyszałeś coś takiego jak: chaos-kosmos? Wysuwasz hipotezę istnienia idei ateizmu nowożytnego w starożytności bez przyczyny w kulturze starożytnej?
No to ja czekam teraz na ten przykład chociaż jednego ateisty z przed co najmniej XVI w.

Agnieszka_NicCiDoTego

Nie ma znaczenia kiedy się to słowo pojawiło... Były w tych czasach osoby niewierzące w boga, które teraz możemy określić terminem ateiści. Nie warto dodawać zbędnej ideologii i zbytnio rozwodzić nad tym.

ocenił(a) serial na 1
qqqaaazzz

Nie rozumiesz i próbujesz właśnie przeforsować swoją wizję kultury i historii idei dodając zbędna ideologie do tego (a twierdzisz ,że tego nie chcesz robić!)
Dowody poproszę na to ,że "Były w tych czasach osoby niewierzące w boga, które teraz możemy określić terminem ateiści".
Jeśli to prawda to co za problem? Możesz to bez trudu przecież wykazać.... czy nie?
Zauważasz,że Twoja argumentacja przypomina argumentację teisty: Nigdy nie udowodniono, że Boga nie ma, więc Bóg jest :)
Dlatego podaj nazwisko osoby , chociaż jeden przykład ateisty z przed co najmniej XVI w. i źródło tej informacji. W przeciwnym razie uznam,że utrzymujesz naiwne i fałszywe wierzenie w istnienie przed XVI wiekiem idei ateizmu czyli braku wiary w realną sferę sacrum.
Naprawdę wierzysz w to co tutaj wypisujesz?
Ja czekam na ten przykład ateisty do XVI wieku... Imię, tekst, rok. Plis....a może jednak do pewnego okresu nie istnieli ateiści?

Agnieszka_NicCiDoTego

To nie ma sensu, bo inaczej rozumiesz ateizm.

ocenił(a) serial na 1
qqqaaazzz

Dlaczego to nie ma sensu?
Ja rozumiem idee ateizmu tak jak nowożytni ateiści ją rozumieli czyli brak wiary w byty supranaturalne i w realność sfery sacrum oraz wiem jak ateizm jest rozumiany z punktu widzenia historii,antropologii kultury i historii filozofii i wiem stąd też m.in. wiem jakim wachlarzem idei dysponowała ludzkość na przestrzeni wieków i dlatego wiem, jakie idee mogły powstać w ich umyśle :)
Jeśli nie jesteś w stanie podać mi przykładu ateisty z przed XVI wieku i tylko wyciągasz wnioski ze swojego mniemania na temat ludzkiego myślenia to teraz już wiem,że właśnie przeczysz sensowności takich nauk jak historia i antropologia kultury.
No i dlaczego ze swojej sensowności czynisz kryterium prawdy? Sensowność - Ty ją nadajesz,bo to tylko relacja między Tobą a pewnym sądem. Ty przedstawiłeś ateizm tak, że starożytni Grecy podpadaliby pod ten pogląd...a ja Cię tylko proszę, byś przestał bełkotać.

Agnieszka_NicCiDoTego

Dlaczego? Ja uznaje ateizm za brak wiary w boga czy byty supernaturalne, tak jak sam to określiłeś. Jeśli jakakolwiek osoba z któregokolwiek wieku kwalifikuje się pod to, dlaczego nie można jej tak nazwać? Zbyt komplikujesz.

ocenił(a) serial na 1
qqqaaazzz

Wskaż mi teraz gdzie konkretnie w moich wypowiedziach zaistniały te komplikacje. Bo Ty tylko postulujesz ich istnienie...
"Jeśli jakakolwiek osoba z któregokolwiek wieku kwalifikuje się pod to, dlaczego nie można jej tak nazwać? "
To podaj nazwisko osoby -ateisty istniejącego przed powiedzmy XVI wiekiem . No czekam...

Dlaczego nie można jej tak nazwać...bo taka osoba nigdy nie istniała...to niemożliwe, a niemożliwe to jest , ponieważ przed XVI wiekiem ludzkość nie wykształciła języka, który naturalistycznie mógłby objaśniać rzeczywistość. Jakim cudem więc jakikolwiek człowiek mógłby być ateistą przed XVI wiekiem skoro nie miał z czego zbudować idei ateizmu w swoim umyśle?

No szok! Ty wysuwasz hipotezę istnienia idei fundamentalnych dla kształtu kultury bez przyczyny w tejże kulturze.
Antropologia kultury i historia to taka nauka, która bada wpływ idei na kulturę. Taki historyk i antropolog kwestionujący wpływ idei na rzeczywistość nie jest już naukowcem.

Dlatego takie myślenie jak Twoje o ideach powstających w ludzkich umysłach w sposób ahistoryczny jest po prostu naiwne. Przede wszystkim historyk i naukowiec winien w pełni oddać się badanemu zjawisku widząc tylko to, co obiektywne, jakie to coś jest.
Ty widzisz ateizm tam gdzie go nie ma.
Równie dobrze mógłbyś mi tak opowiadać o pierdnięciu Wielkiego Odyna, które stworzyło świat.... a dowodów brak, jest tylko Twoja wizja świata..czyli widzimisię :)

Agnieszka_NicCiDoTego

'wykształciła języka, który naturalistycznie mógłby objaśniać rzeczywistość.'
Ja mówie tylko o ateizmie w kontekscie braku wiary w bogów, a nie o ideach czy innych wymysłach. Jak chcesz takie przykłady to jest ich pełno - historia ateizmu w google i będziesz miał. Sam termin ateizmu w tej formie powstał w XVIII wieku ale czy to przeszkadza w nazywaniu nim osób z XVII w czy wcześniej skoro spełniają warunki podane przez ten termin?

'idei fundamentalnych dla kształtu kultury bez przyczyny w tejże kulturze. '
Piszę o ateizmie który jest określeniem braku czegoś (niepotrzebnym zresztą) a nie jakąś wydumaną ideą. Zarzucasz mi błąd, ale ja się posługuje definicją ateizmu o której mówiłem wcześniej i po prostu nasze drogi rozumowania się rozchodzą.

Idea idea idea, gdzie ja o ideach piszę? :)

ocenił(a) serial na 1
qqqaaazzz

"Ja mówie tylko o ateizmie w kontekscie braku wiary w bogów"
czyli brak wiary w byty supranaturalne i realność sfry sacrum.
Zauważ,że ja też o tym mówię :)

" ... a nie o ideach czy innych wymysłach"
A więc ateizm to nie idea? Co to więc jest?

"Sam termin ateizmu w tej formie powstał w XVIII wieku ale czy to przeszkadza w nazywaniu nim osób z XVII w czy wcześniej skoro spełniają warunki podane przez ten termin?"

Tak przeszkadza... bo ateiści nie istnieli,jeśli twierdzisz,że tak to podaj choć jeden przykład. No plis...

"Jak chcesz takie przykłady to jest ich pełno - historia ateizmu w google i będziesz miał."

Jak juz to "miała" nie "miał". Ok...sprawdzam... Wcześni chrześcijanie byli nazywani ateistami przez niechrześcijan. No i co o tym sądzisz?
No i gdzie tam masz przykłady ateizmu czyli braku wiary w byty supranaturalne i realność sfery sacrum. w np. starożytnosci? Owszem istniała krytyka pewnych aspektów teizmu jak antropomorfizacja bogów, natomiast do czasów oświecenia nikt nigdy nie zaprzeczył istocie teizmu czyli istnieniu realnej sfery sacrum!
Wikipedia podaje;"Atomiści, tacy jak Demokryt, podejmowali się próby wyjaśnienia świata w czysto materialistyczny sposób, bez odniesień do duchowości lub mistycyzmu."
I to prawda,ale dalej się już nie zgadza.
Dalej TEKS Z WIKIPEDII SUGERUJE,ŻE DEMOKRYT TO ATEISTA: " Do innych filozofów przedsokratejskich, którzy prawdopodobnie mieli ateistyczne poglądy, należą ..."
Demokryt nie był ateistą, bo twierdził ,że "rozkosz umysłowe mają w sobie coś nieśmiertelnego" i uważał,że Zeus nie spuszcza deszczu po to by rośliny rosły (odrzuca celowość) tylko z KONIECZNOŚCI.

"Piszę o ateizmie który jest określeniem braku czegoś (niepotrzebnym zresztą) a nie jakąś wydumaną ideą"

Aaaa... to ateizm nie jest ideą...no ale to czy jest ideą czy nie i tak nie wpływa na to,że w starożytności i co najmniej do XVI wieku nie istnieli ateiści...bo nie jest nam znana żadna osoba odrzucająca istnienie realnej sfery sacrum i nadnaturalności (boskości) przed tymi czasy

"Zarzucasz mi błąd, ale ja się posługuje definicją ateizmu o której mówiłem wcześniej i po prostu nasze drogi rozumowania się rozchodzą."
Przecież ja mam taką samą definicję ateizmu czyli brak wiary w byty supranaturalne i w realność sfery scrum.

"Idea idea idea, gdzie ja o ideach piszę? :)"
To czym jest ateizm? No słucham... Nie znasz elementarnych pojęć niezbędnych w dorzecznej dyskusji na temat ateizmu.
Naprawdę wierzysz w bzdury, które tutaj właśnie wypisujesz na temat ateizmu?
Nie wystarczy nieświadomość dziecka o istnieniu bytów supranaturalnych by być ateistą , potrzeba zaprzeczyć zasadności istoty teizmu by powstał koncept ateizmu.

Takie sofistyczne i erystyczne triki ...wiedz ,że na mnie wrażenia nie robią, bo ja wiem co mówię.... a Ty mówisz tylko to co wiesz

Agnieszka_NicCiDoTego

'A więc ateizm to nie idea? Co to więc jest? '
Brak idei teistycznej, brak wiary w boga. Ateizm jest brakiem czegoś, a nie czymś. Na dobrą sprawę ten termin mógłby nie istnieć.

Co do przykładów nie ma sensu cokolwiek przytaczać - i tak tego nie uznasz i tak to nie ma najmniejszego związku z tematem póki nie zrozumiesz czym jest ateizm.

'To czym jest ateizm? No słucham... Nie znasz elementarnych pojęć niezbędnych w dorzecznej dyskusji na temat ateizmu.'
W każdym poście pisze czym jest ateizm...

'Naprawdę wierzysz w bzdury, które tutaj właśnie wypisujesz na temat ateizmu?'
Czyli? Zależy mi na wypisywaniu i zmyślaniu jak najmniejszej ilości bzdur dlatego wykaż mi je.

'Nie wystarczy nieświadomość dziecka o istnieniu bytów supranaturalnych by być ateistą , potrzeba zaprzeczyć zasadności istoty teizmu by powstał koncept ateizmu.'
Wystarczy. Nieświadomość = brak wiary = ateizm. Zaprzeczenie zasadności teizmu nie jest konieczne.

'Takie sofistyczne i erystyczne triki ...wiedz ,że na mnie wrażenia nie robią, bo ja wiem co mówię.... a Ty mówisz tylko to co wiesz'
Gdzie te triki?
Napisałem tylko, że ateizm to brak wiary w bogów a ateistami nazywamy osoby niewierzące w boga. Po co się złościć skoro to prawda? Po co poruszać tak mało istotny problem z mojej dyskusji z sandmanem? Czepiasz się całkiem niepotrzebnie, nie dziwię się że na forum Pasji nikt nie chce z tobą dyskutować. Dziękuje za rozmowę i szczęśliwego nowego roku.


ocenił(a) serial na 1
qqqaaazzz

"Brak idei teistycznej, brak wiary w boga. Ateizm jest brakiem czegoś, a nie czymś. Na dobrą sprawę ten termin mógłby nie istnieć"
Oczywiście,że tak :) Zauważ co sam napisałeś , uwaga czytaj i pomyśl: "termin mógłby nie istnieć" i "Zaprzeczenie zasadności teizmu nie jest konieczne" do czego nie jest konieczne? By w Twoim umyśle powstał koncept ateizmu - ateizm gr. a (alfa) - oznaczająca zaprzeczenie "theos". Jak to możliwe?

Potem: "Nieświadomość = brak wiary = ateizm" i twierdzisz,że nie potrzeba zaprzeczyć zasadności istoty teizmu by powstał koncept ateizmu w umyśle?
A więc taki se np.pies jest ateistą, bo nieświadomość istnienia bytów supranaturalnych tworzy w jego psim umyśle koncept ateizmu?

Jak sobie z tym chaosem pojęciowym radzisz?

"Czepiasz się całkiem niepotrzebnie, nie dziwię się że na forum Pasji nikt nie chce z tobą dyskutować. "

Widzę,że emocje wzieły górę nad tym wspaniałym intelektem :)

Również zyczę szczęśliwego Nowego Roku 2014

ocenił(a) serial na 1
qqqaaazzz

cd.
"Zależy mi na wypisywaniu i zmyślaniu jak najmniejszej ilości bzdur dlatego wykaż mi je."

Ok, no to jedziemy:
Piszesz: "Wystarczy. Nieświadomość = brak wiary = ateizm. Zaprzeczenie zasadności teizmu nie jest konieczne."

Słuchaj uważnie bo nie będę powtarzać:

Twoje twierdzenie ,że "Nieświadomość = brak wiary = ateizm" zawiera kwantyfikator ogólny: "Dla każdego X prawda jest A" ---> gdzie X to nieświadomość A a to ateizm.
Takie twierdzenia obala przykład
NIEŚWIADOMYCH ATOMÓW , dla których nieprawda jest A. A wg Twojego"rozumowania" to prawda!
A więc idąc dalej:
"Istnieje takie X, dla którego A jest fałszywe".
Łapiesz? Wykazuję prawdziwość twierdzenia do Twojego przeciwnego,CO JEDNOZNACZNIE wykazuje fałszywość Twojego twierdzenia.

Dlatego ja wnioskuje,że z faktu podania przeze nie alternatywnej intepretacji definicji ateizmu czyli "ateizm gr. a (alfa) - oznaczająca zaprzeczenie theos" do
definicji przedstawionej przez Ciebie czyli ""Nieświadomość = brak wiary = ateizm" wynika, że Twoja definicja nie jest jednoznaczna.
Pragnę również zaznaczyć,że jeŻeli istnieją dwie
interpretacje definicji ateizmu, z których zaakceptowanie jednej wymaga tym samym zaakceptowania niedorzeczności i nonsensu w interpretowanym tekście np. takiego jak "atomy są ateistami" , a zaakceptowanie mojej definicji
nie wymaga zaakceptowania takiego nonsensu, to
Twoja interpretacja jest do przyjęcia tylko dla tych osobników
, którzy zalożyli nonsens w interpretowanej definicji a ta druga definicja jest zarezerwowana dla
tych, którzy traktują ów problem jak najbardziej obiektywnie.

Jeśli nadal byś się upierał, że nieświadome atomy są ateistami... to stwierdzę że bełkoczesz.
Analogiczne "rozumowanie" do Twojego to np. założyć, że 1+1=5 ... również możesz wówczas udowodnić to, że 1+1=2 to fałsz - tak jak fałszywe jest moje twierdzenie ,że nie,świadome atomy nie są ateistami :) Kumasz?


Agnieszka_NicCiDoTego

A co powiesz na Konfucjusza? :)

Agnieszka_NicCiDoTego

Proszę bardzo, droga Agnieszko - niejaki Budda :)

ocenił(a) serial na 1
pazurrr1501

Budda nie był ateistą w tym sensie,że wierzył w realną sferę sacrum. Słyszałeś w ogóle coś na temat buddyzmu? Dewy? Mówi Ci to coś, czy nie?
Dewy - określenia używane w buddyjskich tekstach nawiązują do takich nadprzyrodzonych bytów jak devatā (bóstwa) i devaputra (pāli: devaputta) „synowie bogów”. Dewa w buddyzmie to jeden z wielu typów nieludzkich bytów bardziej potężnych, długowiecznych i żyjących w większym zadowoleniu niż przeciętny człowiek."
U Buddy nie ma Boga Osoby ale istnieje świat duchów i demonów - to byty supranaturalne, a ateizm to brak wiary w istnienie takich bytów.

Konfucjusz -uznawał istnienie bogów, duchów i demonów, ale wszystkie ofiary i obrzędy odprawiane ku ich czci miały pobudzać człowieka do pobożności i skupienia. Duże znaczenie przywiązywał do właściwego wypełniania obrzędów, przypisywał im siłę umoralniająca wierzył w boskie przeznaczenie (ming) Niebios. Pokój na ziemi wg Konfucjusza jest dzwierciedleniem ładu Niebios dao (tao).
Niebosa to byt ABSOLUTNY - bóg nieosobowy sterujący losami świata.

Ja dalej czekam na nazwisko jakiegoś ateisty (czyli osoby nie wierzącej w byty supranaturalne i w realna sferę sacrum, opisującą rzeczywistość w naturalistyczny sposób) sprzed XVI wieku....
Słucham

Agnieszka_NicCiDoTego

Super. Skoro więc masz taką wiedzę nt buddyzmu, to powinnaś wiedzieć, że nawet, gdyby nie znalazła się w wiekach wcześniejszych udokumentowana historycznie postać na tyle odważna (szalona?), by ryzykować najczęściej konanie w wielogodzinnych męczarniach za atakowanie establishmentu ( kler <-> władza), to nawet aklamacja nie stanowi, że jakaś teza jest obiektywną prawdą.
Ale, proponuję obserwację - zauważ, że 100% dzieciaków, to ateiści, dopóki dorośli nie zaimplementują im byty wykreowane.
Stosując ekstrapolację możemy więc być pewni, że to samo tyczyło dzieci antycznych, czy prehistorycznych nawet, więc masz swoje przykłady.
Pozdrawiam serdecznie i życzę owocnych poszukiwań odpowiedzi, a także wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones