Jako zapalony x-phile od bardzo wczesnego dzieciństwa, zawsze chciałem obejrzeć ten serial, zawsze jednak było mi jakoś nie po drodze... Dopiero ostatnio się udało - no i mam bardzo mieszane uczucia.
Pierwszy sezon narobił smaku. Mroczny, bezkompromisowy, z mocnymi sprawami i ciekawymi psychopatami. Co prawda zdarzały się nielogiczności i zagubione wątki, do których twórcy jakby nie chcieli, bądź nie umieli powrócić, ale rekompensował to ciężki klimat i intrygująca od samego początku postać Franka Blacka.
Drugi sezon to z kolei kompletna porażka. Twórcy rozciągnęli wątki konspiracyjne, prowadzące tak naprawdę donikąd, rozdmuchali grupę Millennium i jakieś religijne bzdury, do tego dorzucili w ogóle nieciekawe postaci (nijaka Lara Means, do bólu stereotypowy haker z grupy Millennium...). Na domiar złego cały mrok gdzieś uleciał, ustępując miejsca nieprzystającemu do serialu humorowi i ścinkom po X-Files. Twórcy zdawali się myśleć: mamy Indian wynajętych do X-Files? No to dawajmy ich jeszcze do Millennium. X-philom spodobał się Jose Chung? No to do Millennium go. W którymś odcinku pojawił się nawet niedopałek papierosa marki Morley. Pomysł na finał sezonu nawet nie był taki głupi, ale sposób w jaki go poprowadzono... Epidemia śmiertelnego wirusa, który miał wymordować całą planetę, zabija w końcu tylko ~70 osób, po czym znika bez śladu? No litości...
Po takiej kaszanie sezon trzeci był wręcz objawieniem. Zniknęło praktycznie wszystko, co tak denerwowało w drugim: nawiedzone historyjki o podłożu religijnym, naciągane konspiracje, niepotrzebnie rozdmuchana grupa Millennium ze swoim niedorzecznym podziałem na sowy, koguty i jakiegoś dziada z lasu, zniknęli denerwujący bohaterowie, a cały serial został jakby zresetowany do postaci z pierwszego sezonu. Znowu mamy ciekawe, mroczne sprawy i nienachalny wątek rodzinny, a grupa Millennium majaczy gdzieś tylko w tle, sporadycznie strasząc swoim najważniejszym łysolem. Frank Black doznał pewnych przemian, towarzysząca mu nowa agentka może i jest nieco sztampowa, ale po Larze wita się ją z otwartymi ramionami, a cały serial prowadzony jest o wiele lepiej.
Gdybym miał przyznawać oceny poszczególnym seriom, dałbym odpowiednio: 8, 3 i 7 oczek w skali dziesięciopunktowej. Średnia dla całego serialu wychodzi w takim razie 6, ale podciągam na 7 za rolę Henriksena, no i całkiem udaną rehabilitację twórców po drugim sezonie.
słaby sezon 2 to wynik zmiany ludzi odpowiedzialnych za produkcję- 1 i 3 zajmował się carter natomiast 2 jacyś ludzie, którzy wcześniej byli 'consulting producers' . I wszystko jasne:)
Nie "jacyś" ludzie, tylko Glenn Morgan i James Wong! Ludzie którzy współtworzyli z Carterem X-Files znaczną część sezonów 1, 2 i 4! Łącznie napisali 15 odcinków jako scenarzyści, poza produkcją...
No czyli jacyś. Ty też jesteś jakimś człowiekiem, ja jestem jakimś człowiekiem, Lance Henriksen też jest jakimś człowiekiem. Nie rozumiem oburzenia...
Chodzi o to, że oni w prawie takim samym stopniu odpowiadają za trzon mitologii X-Files co Chris Carter...
Właśnie: X-Files. I niestety ten wpływ na klimat i akcję widać w drugiej serii Millennium.
Ja lubię Archiwum, ale to całkiem co innego- mniej uduchowione, mniej ponure, za to z mnóstwem teorii spiskowych. A Millennium to MROK. I takie powinno być.
x-phile?
ogladales wiec " x-philes"???????
buhahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!
bullshit
Jesteś idiotą i nie ośmieszaj się, przyrostek "phile" w j. angielskim znaczy "-fil" czyli osoba lubiąca coś bardzo mocno, np. "audiofil" (audiophile)...
Zgadzam się z Tobą. Napisałbym zapewne to samo.
To znaczy - sezon pierwszy, jak go opisałeś.
Sezon drugi - tu zaiste jesteś litościwy. Obejrzałem dopiero 5-6 odcinków i w każdym takie idiotyzmy, że to aż niewiarygodne.
Co do sezonu trzeciego, to po Twoim wpisie przynajmniej wiem, że warto dotrwać.
O, a mi własnie te metafizyczno-religijne odcinki z sezonu drugiego podobały się najbardziej.
odcinek o psach i Indianach to było tak ciężkie do zniesienia...jeszcze ten hallo-winowy był bardzo,zły...ogólnie było kilka naprawdę fajnych odcinków w drugim sezonie szkoda że te które wymieniłem i jeszcze parę innych strasznie go zepsuły.
sezon 1 - bardzo dobry
sezon 2 - niezły
sezon 3 - nadciąga choć już nie z takim entuzjazmem....