Za lat dzieciecych bylam najwieksza fanka ER.  Teraz widac jaki to byl swietny serial fabularny. Te historie o glejakach. Boszeeee..... Ja mam bardzo mokre oczy placze prawie na wszystkim ale tu sie zaszlochalam jak dawno kiedy. I za radosci i ze smutku. Super polecam. Jeden z tych neurochirurgow w ktoryms odcinku mowi ze na badania leczenia glejaka wydaje sie tyle w skali roku ile kosztuja 3 nowe amerykanskie mysliwce - no czy to nie jest jakis obled XXIw.? Tak chyba wyglada swiat ktory wstaje z kolan, ale moim zdaniem wyrznie na czolo szybciej niz pozniej. Ciekawa sprawa z tym Avastinem. W UK nie jest szeroko dopuszczony ze wzgledu na nie udowodniona skutecznosc w leczeniu nowotworow. Ciekawe czy dlatego ze w USA szpitale sa prywatne a w UK placi panstwo. I jeszcze jedna ciekawostka Dr. Green z ER zmarl wlasnie na glejaka w koszmarnych bolach na koniec a byloperacyjnie leczony wlasnie w NY.  Przepraszam za brak polskich liter.