Nie potrafię zrozumieć zachwytów tym serialem. Po pierwszym trailerze jaki widzialem mialem niesamowite oczekiwania i one opadły wraz z pierwszym odcinkiem. Wychowałem sie na tej muzyce, mam ogromny szacunek do prekursorów, ktorzy tworzyli kulturę hip-hop, ale to co sie tu odpierdziela to sa jakieś jaja. Serial jest mocno pompatyczny, a dywagacje filozoficzne na temat turntablismu sa zwyczajnie śmieszne, serial jest przekolorowany, a to w jaki sposob zostali przedstawieni Grandmaster Flash czy DJ Kool Herc to była zwyczajna profanacja tych postaci. Dynamika akcji mogła sie podobać, tak samo jak zdjecia czy sama muzyka. Ale na tym atuty
sie kończą. Niestety... Tym bardziej, ze apetyt na ten serial został rozbudzony do apogeum. Szkoda, zmarnowany potencjał.