wynudzil mnie troche, i zupelnie mi nie pasuje werdykt, jednak co jak co ale zabila czlowieka, ktory nie chcial smierci jej siostry i siostra by zyla gdyby przestrzegala zalecen lekarskich.

Ale to morderstwo było reakcją na wszystkie traumy jakich doświadczyła przez tego właśnie człowieka (przede wszystkim jego ojca). To był świadomy wybór jej siostry, cały czas nalegała na wyjście, potem zostanie, wzięcie narkotyków i uprawianie miłości. Cora próbowała odwieźć ją od tego zamiaru, ale ona była nieugięta - szantaż jeszcze w domu rodziców czy wzięcie tabletki w przeciągu kilku sekund, bez zastanowienia. W sumie trudno ją za to winić, miała mało ciekawe życie. Aż dziwne, że nigdy nie wychodziła z domu, a tak świetnie odnalazła się w towarzystwie nieznanych jej osób.

W ogólnym rozrachunku serial mi się podobał jednak mam małe ale...

SPOILER

Dlaczego rodzice nie zapytali Cory co się stało z Pheobe jak ta wróciła po 2-miesięcznej nieobecności? Jeszcze do Ambrose'a powiedzieli, że Pheobe umarła w miesiąc po zniknięciu Cory i pokazywali urnę z prochami, a potem okazuje się, że nie mieli pojęcia o jej losie.
To się nie klei czy ja coś ominęłam?

No właśnie w związku z tą kwestią weszłam na Filmweb żeby poszukać na forum komentarzy z tym związanymi.
Dokładnie napisałeś to o co chciałam zapytać.
Dla mnie jest to również nie zrozumiałe że rodzice nie zapytali się Cory co z siostrą no i ta ciotka Cory też nie zainteresowała się tym?

mnie też się to nie zgadzało. Może w książce jest to lepiej wyjaśnione. Ale ciotka w sumie stwierdza, że oni (rodzice) nie pytali o nic, ani ona nie pytała, na pewno zdawała sobie sprawę, że Corze stało się coś paskudnego, na pewno się domyślała co to mogło być, mogła brać pod uwagę jakieś niewolnictwo seksualne bo tak sugerował jej stan, a nam widzom pokazywane wątki. Ciotka stwierdza, że w sumie nie była lepsza od rodziców Cory, więc reszta zostaje w sferze domysłów. A Cora w swych przebłyskach praktycznie do końca widziała nie siostrę a Maddie. Ktoś wyżej napisał, że wszystkiemu co się przydarzyło obu dziewczynom winni są Frankie i jego ojciec, ale tak na prawdę dla mnie za wszystko winę ponosi matka Cory. Gdyby była inna, obie jej córki nie wylądowały by w towarzystwie JD.

Dziwne jest to tym bardziej dlatego, że matka tak bardzo kochała Pheobe, że nawet nie mogła spać bez niej w pokoju (na początku), robiła dla niej cuda, te modlitwy itp. itd. - a tu Pheobe znika a matka nie robi NIC! Żadnej policji, detektywów.. to jest absolutnie NIEZROZUMIAŁE!!! Poza tym finał był super ze względu na rolę ojca Frankiego - tego się nie spodziewałem i tu duży plus za scenariusz - do końca nie było wiadomo kim była osoba w masce, gdzie i co wyprawiali z Corą przez dwa miesiące.

jak nie wiadomo kim byla osoba w masce??
w masce był tatuś-doktorek, precież nawet powiedziała, ze poznaje te oczy
a przez dwa miesiace szprycowal ja rozmaitymi specyfikami, żeby zaburzyć jej pamięć

tylko trochę śmieszne były te złogi narkomańskie na ręcach, mógł jej założyć zwykły wenflon, ale wtedy byłoby mniej "dramaturgii" :P

Tak, ale dopiero w ostatnim odcinku okazało się, kto był w masce. O to mi chodziło.

W planie miał ją porzucić na ulicy jako narkomanke, a nie jako osobę która potrafi sobie założyć wenflon. ;)

Jaki finał?? jest 8 odcinków :-)

Jak odebraliście końcowe ujęcie? Ambrose patrzący na swoją rekę, jakiś symbol, metafora?

spojrzał na swoje paznokcie, pewnie zapragnął odwiedzić swoją postawną blondynkę. Możliwe jest to, że ta jego "ułomność" łączy go z Corą, takie skrzywienie, może właśnie dla tego tylko on mógł jej pomóc.

zresztą chyba nawet jej to powiedział, nie zdradzając jaką on ma "ułomność"