Fajny odcinek. Niby jak zwykle jakaś owiana tajemnicą sprawa do rozwikłania, ale jednoznacznie przeplatane poczuciem humoru. Widok zazdrosnej Scully bezcenny.
Co byście powiedzieli na rodzimą wersję X Files? Akcja toczyła by się w w północnych krajach byłego układu warszawskiego czyli Polska Rosja Ukraina itp,
a utrzymana by była w klimacie mitologii słowiańskiej, UFO, religii i największych zbrodni tego rejonu.
Takowy serial i tak nie powstanie, ale jeśli macie fabułę...
To uosobienie tego, co uwielbiam w tym serialu. Ta umiejetność twórców do przeskoczenia z odcinka na odcinek w totalnie różne klimaty (od motywu potwora rodem z komiksów do czegoś głębszego i zupełnie realnego, czegoś z czym pewnie każdy na pewnym etapie mierzy się w codziennym życiu) jest niesamowita. Tak, jak...
Oglądam obecnie od 1 sezonu na (teraz drugi) ZOOM TV i tam jest wbrew pozorom bardzo mało (przynajmniej w początkach sezonach) odcinków o UFO i kosmitach, bo chyba 1 lub 2 maksymalnie odcinków jest o UFO w sezonie. Więcej odcinków jest o mordercach, psychopatach, żołnierzach, duchach, demonach, diabłach w dosłownym...
Szósty sezon po prostu wymiata. Jest nietypowy, nietuzinkowy, ciekawy z każdym odcinkiem. A odcinek 06 sezonu szóstego to istne arcydzieło. Aż mi się ciepło zrobiło na samym końcu :)
agent Mulder już z daleka krzyczy do podejrzanych osobników, że jest z FBI, tak jakby chciał ich ostrzec i dać im szansę na ucieczkę, co niejednokrotnie - dzięki niemu - im się udaje. I to właśnie jest dla mnie najbardziej zastanawiające w tym serialu. Nawet bardziej niż ufoludki.