PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=217801}

Jestem legendą

I Am Legend
7,5 482 687
ocen
7,5 10 1 482687
5,8 26
ocen krytyków
Jestem legendą
powrót do forum filmu Jestem legendą

Można było się spodziewać że Amerykanie spieprzą tą ekranizację. Nie liczyłem na wiele, ale miałem nadzieję, że pozostawią główną oś fabularną bez zmian. Tymczasem z genialnej powieści, przesiąkniętej psychologią i dramatyzmem zrobio płytką opowiastkę o facecie strzelającym do wampirów. Zmieniono całe wątki, pozbawiając pierwowzoru tego co najlepsze. Nie czepiam się głupkowatych scen ze Shrekiem, ale to, że pesymistyczne, dające do myślenia zakończenie książki zmieniono na hollywoodzki "happy end" potwierdza tylko tezę, że Amerykańskie kino współczesne nie warte jest w większości funta kłaków.

Większość oglądających film zapewne powie że się czepiam - dam Wam radę - przeczytajcie książkę a zrozumiecie o czym mówię, a dopiero później się ewentualnie wypowiadajcie. W USA zdarzają bardziej wierne ekranizacje i bardziej luźne, ale to co zrobiono z "Jestem Legendą" jest dla mnie zwyczajną profanacją dzieła Mathesona. Cały dramatyzm książki, genialnie opisen uczucie osamotnienia i pustki wewnętrznej - wszystko w filmie szlag trafił. Wygląd wampirów jak z horroru klasy B (w książce były to istoty na pól rozumne, niektóre mówiące ludzką mową i nie zdeformowane jak w filmie), motyw psa potraktowany po macoszemu (nawet nie wspomnę jak ważny i wzruszający w powieści był wątek odnalezienia jakiejś żywej istoty przez bohatera), CAŁKOWICIE zmienione zakończenie, fabuła zgodna z powieścią może w 20 % - jak dla mnie komentowany film Jestem Legendą to jedno wielkie rozczarowanie. Ale nie dziwię się, że komuś ten film może się podobać jeśli nie czytał książki, tyle że wówczas nie wie co stracił, bowiem filmidło to nie dorasta do kolan pierwowzorowi pod żadnym względem.

ocenił(a) film na 6
Cameron

No cóż, nie dane mi było czytać książki, ale sam film szczególnie jakoś nie zrobił na mnie nawet małego wrażenia-do połowy muszę przyznać, oglądało się go dość dobrze-miał coś w sobie,pomimo uczucia iż coś takiego już było (i to nie raz, przykładem może być niedawne 28 dni później-którego za jakąś rewelację jakoś nie mogę uznać). Tym jednak razem uczucie odosobnienia bohatera,fakty owiane drobną tajemnicą, przedstawienie jego codziennego życia itd. zaserwowane było z nieco większym skupieniem (ale tylko nieco i jak widać z umiarem). Szkoda jednak, że nie zwrócono uwagi na te elementy, które podkreślasz (m.in. mała zgodność z pierwowzorem), film na pewno wiele by zyskał, a tak mamy kolejny średni film z trywialnym zakończeniem-niestety tak już bywa iż książka zwykle jest małą podstawą do napisania scenariusza, z którego reżyser i tak stworzy swoją własną "wizję". Tym jednak twój post zachęcił mnie do sięgnięcia po książkę ;).

ocenił(a) film na 4
dydek87

"miał coś w sobie,pomimo uczucia iż coś takiego już było (i to nie raz, przykładem może być niedawne 28 dni później-którego za jakąś rewelację jakoś nie mogę uznać)"

Otóż gdyby twórcy trzymali się fabuły książki choć w 50 % film w nie przypominalby ani trochę tamtego dzieła, za to miejscami mógłby nieco przypominać Noc Zywych trupów - jako ciekawostkę mogę napisać, że John Romero zafascynowany powieścią czerpał z niej garściami kręcąc swój film. Tak - w komentowanej ekranizacji pominięto nawet ciągły motyw osaczenia bohatera zamkniętego w domu, podczas gdy na zewnątrz czekała na niego cała gromada zarażonych "wampirów" dobijając się do jego domu i powtarzając ten "rytuał" co noc. A twórcy filmu zupełnie olali książkę i zrobili mix 20 % jej fabuły i filmów typu "28 days later". Jak dla mnie - fana książki film jest więc praktycznie niewypałem.

"Tym jednak twój post zachęcił mnie do sięgnięcia po książkę ;)."

Warto - naprawdę. A sam liczę na to, że kiedyś w końcu powstanie godna ekranizacja tego tytułu.

ocenił(a) film na 10
Cameron

nie czytajcie ksiazek jakis starych pierdzielów tylko oglądajcie film

ocenił(a) film na 4
kgb_4

Gratuluje kqb "ynteligetnej" wypowiedzi godnej co najmniej dresiarza.

Cameron

Zgadzam się! Film nie dorasta książce do kolan, niestety po raz kolejny z wyśmienitej książki amerykanie zrobili papkę. Książka pozostawała w pamięci na długo, miałem nadzieję na to że film zachowa przynajmniej wspaniałe, dające do myślenia zakończenie, któro całkowicie ziweńcza wyśmienitą powieść. A co dostaliśmy???? Jakiś durnowaty happy end. Ten film NIE POWINIEN nosić takiego tytułu - to jest profanacja wielkiego dzieła i Matheson pewnie wyrywa sobie włosy z głowy (jeśli jakieś jeszcze ma) po jego obejrzeniu.

manchinix

Racja. Może film powinni nazwać inaczej i tylko wspomnieć w napisach, że inspirowali się książką "I am Legend".

Do dziś pamiętam jakiego kopa dało mi zakończenie powieści Mathesona

Cameron

Szczerze mówiąc nie wiem czy to wstyd, że nie czytałem Mathesona, bo akurat wolę książki od filmu. I jako osoba, która nie czytała mogę powiedzieć, że film mi się podobał (nie twierdzę, że był to geniusz).

Jednakże w najbliższym czasie postaram się zdobyć książkę. Nie wiesz może czy mam jakieś szanse w bibliotece publicznej?

ocenił(a) film na 7
Cameron

Zgadzam się z tobą co do powiązań filmu z książką. Czytałem powieść Mathesona i przyznam ci, że jest o wiele lepsza. Mimo to film naprawdę przyjemnie mi się oglądało.
[a, i jeszcze jedno, jak dla mnie to 10% a może nawet mniej ;)]

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones