PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=216910}
6,2 12 tys. ocen
6,2 10 1 11759
6,0 24 krytyków
Inland Empire
powrót do forum filmu Inland Empire

Tak więc myślę, że ogólny przekaz filmu (który co prawda występuje nieco później, ale napomknę o nim od razu na dzień dobry) doskonale pointuje plucie krwią na aleję gwiazd przez L.Dern. Lynch bardzo drastycznie równa z ziemią wszystkie mity dotyczące ,,cudownego", ,,wspaniałego" Hollywood.
Nie będę też tłumaczył znacznenia ,,Królików", bo to chyba oczywiste, ze symbolizują po prostu jakąś marną papkę telewizyjną, która z kolei pokazuje bezsens wszelakich programów, które nie mają tak naprawdę żadnej treści, a mimo to ludzie wychwalają je pod niebiosa (świetna metafora, fani ,,DOSKONAŁEGO AKTORSTWA" w ,,Klanie" obejrzyjcie fragmencik z Królików i przemyślcie to sobie:P). Dobra, biorę się już za interpretację głównego wątku:P Podobnie jak w Mulholland Drive mamy blondynkę i brunetkę (L.Dern i nasza K.Gruszka). Karolina jest prostytutką, ale nie mówi tego mężowi. Jej stałym klientem jest Majchrzak (cyrkowiec), z którym zachodzi w ciążę. Gruszka również marzy o jakiejś dobrej posadzie, ale szary świat w którym żyje niestety nie daje jej żadnych na to perspektyw. Mąż od niej odchodzi... Wykonuje aborcję i wie że generalnie ma ,,przegrane". W wyniku skumulowania tych wszystkich strasznych rzeczy kreuje sobie w głowie drugą osobowość, w której dostaje ważną rolę, jest bogata, ma kochającego męża, jest lubiana przez ludzi. W pewnym momencie jedna świadomość próbuje skomunikować się z drugą (i tu zaczynają się problemy:P). Możemy to dostrzec w scenie nałożonych zdjęć, albo tej gdy pod koniec filmu Gruszka i Dern się przytulają i Dern nagle znika! Znika bo tak naprawdę nigdy nie istniała. Scena, w której Dern wychodzi półświadoma z planu filmowego i asystentka podaje jej biały fartuch może świadczyć o tym, że w końcu trafiła do psychiatryka, a liczba 47 była pewnie numerem pokoju w tymże. Jak więc widać sceny z Gruszką mają miejsce naprawdę, a te z Dern są wyimaginowane i mają miejsce tylko w głowie Gruszki. W końcu nadchodzi moment kiedy Dern zdaje sobie sprawę, że nie istnieje, jakoś przyjmuje to do wiadomości. Sama wyzywa siebie od ,,dziwek" a potem udaje się do Gruszki i jak już wcześniej pisałem znika. Natomiast Ormond jest pewnego rodzaju usprawiedliwieniem przed samą sobą Gruszki, pretekstem, do odniesionej rany, która naprawdę sama zabiła swoje dziecko, a w osobie Dern jest to atak ze strony zazdrosnej żony. Koleżanki po fachu mają w nosię Gruszkę, co widać chociażby w scenie gdy chowa się za drzewem. Mąż Gruszki (Lucas) miał swoje tajemnice i zginął, o czym mówil chociażby Majchrzak (,,O godzinie 9:45") Prawdopodobne, że to Gruszka zleciła morderstwo. Co do Dern to (tu już jade po bandzie, al e tak mi sie wydaje) sąsiadka, która na początku filmu przepowiada te wszystkie dziwactwa to pamięć Gruszki, która jakoś przedostała się do świata Dern. Mówi o 2 morderstwach (Lucas i to ,,kurewsko brutalne morderstwo" czyli zabójstwo dziecka przez własną matkę). Człowiek w okularach, któremu Dern się zwierza, to najprawdopodobniej sumienie Gruszki... No i to chyba tyle, niech ktoś jeszcze powie że ten film nie ma sensu. Dzieło genialne, daje zdecydowane 10/10 i chyba obejrze sobie Inlanda jeszcze raz aby połączyć kolejne wątki, których tu pewnie całą masę pominąłem. Nie ma to jak się bawić w detektywa:P Pozdrawiam i mam nadzieję, że niektórym chociaż trochę rozjaśniłem, miau!

ocenił(a) film na 9

Chyba najlepsza interpretacja tego filmu jaką do tej pory czytałem :) brawo ^^

ocenił(a) film na 9

No muszę przyznać że interpretacja świetna,sam na to nie wpadłem. Polacam wszystkim którzy twierdzą że ten film to bełkot!

ocenił(a) film na 4

Ma to sens!