Recenzja filmu

Noc oczyszczenia (2013)
James DeMonaco
Ethan Hawke
Lena Headey

Krwawa masakra na jeden raz

Nie można zarzucić twórcy "Nocy oczyszczenia", że nie chciał do świata thrillerów wrzucić czegoś oryginalnego. Chwytliwy pomysł to przecież podstawa w tego typu produkcjach, a ten film może się
Nie można zarzucić twórcy "Nocy oczyszczenia", że nie chciał do świata thrillerów wrzucić czegoś oryginalnego. Chwytliwy pomysł to przecież podstawa w tego typu produkcjach, a ten film może się pochwalić najciekawszą tegoroczną koncepcją. Otóż, kto by się nie zainteresował tak kontrowersyjną ideą, jak akceptacja każdego rodzaju zbrodni przez 12 nocnych godzin jeden raz w roku, by opanować rosnące bezrobocie i polepszyć sytuację gospodarczą? Brutalne, absurdalne, ale chwytliwe. Niestety, przez 1,5 godziny projekcji reżyser skutecznie udowadnia, że sam pomysł to nie wszystko. Potencjał nie został wykorzystany, a o thrillerze DeMonaco nie pamięta się chwilę po wyjściu z kina.

Sam wstęp jeszcze pozwala oczekiwać dobrego filmu. Reżyser stara się za wszelką cenę wyjaśnić i logicznie wytłumaczyć przyjętą koncepcję, w ujęciach stylizowanych na materiał telewizyjnych programów informacyjnych.  Choć jest to nie zawsze możliwe, prezentuje się na ekranie przyzwoicie. Tylko że potem musi zacząć dziać się coś konkretnego i tu "Noc oczyszczenia" fabularnie siada.

Po czołówce, pierwsze 20-30 minut, gdy akcja koncentruje się na głównych bohaterach - rodzinie Sandin, nie zachęca. Historia poprowadzona jest bardzo tradycyjnie i wkrótce traci się wszelką nadzieję na więcej niż kolejny klasycznie zbudowany thriller.  Sceny z życia czteroosobowej, "perfekcyjnej" amerykańskiej rodziny nie robią dobrego wrażenia, a najgorsze jest to, że dalej pod względem fabuły sytuacja nie poprawia się nic, a nic. O tyle lepiej, że po dłuższym czasie nudy "coś" zaczyna się dziać, a  jak to "coś" już się raz zacznie, to trwa do końca i wtedy narzekać nie można. Cały czas ktoś się strzela, ktoś komuś grozi, ktoś się gdzieś skrada. To sprawia, że film, poza przydługim początkiem, ogląda się przyjemnie, bywa nawet wciągający. Wszystko zrobione zostało sprawnie, umiejętnie i z przymrużeniem oka (trudno się nie uśmiechnąć na widok tak groteskowego zestawu "złych" postaci). 

Jeśli chodzi o emocje, to jest już gorzej. Więcej napięcia obecnego było w genialnym zwiastunie do "Nocy oczyszczenia" niż w pełnej wersji filmu. Wszystko to jednak wina scenariusza, bo w tej produkcji nie będziecie zaskoczeni absolutnie niczym, co uniemożliwia poczucie nawet śladowej ilości strachu. Do bólu oklepane schematy, zarówno pod względem bohaterów, jak i wydarzeń na ekranie.
 
Na korzyść filmu wypada jednak ciekawa zmiana postaci w stosunku do początku. W końcu, w domu rodziny Sandinów, która jest przecież przeciwna wszelkiemu zabijaniu, dochodzi ostatecznie do krwawej masakry, w której największy udział ma odważny ojciec, na wstępie stojący na straży moralnych zasad. Podobnie zmieniają się również inni bohaterowie, co według mnie jest bardzo interesującym aspektem "Nocy oczyszczenia".

Aktorsko także nic nie można temu thrillerowi zarzucić. Nie ma wybitnych kreacji, ale i wpadek też nie. Źli są źli do szpiku kości, a tata-heros poprawny do bólu. Sąsiedzi wypadają intrygująco, a grupa bandziorów to najlepszy zestaw świrów, jaki widziałem w kinie od dłuższego czasu. Wyróżnia się szczególnie pozytywnie jedynie Lena Headey, która długo czeka na swoje 5 minut, a jak już je dostaje, to robi to w wielkim stylu (znakomita końcowa scena przy stole).

Im bliżej było premiery "Nocy oczyszczenia", tym mniej oczekiwałem dobrego sci-fi, a więcej horroru. I nikt mnie nie zaskoczył, zawieść też się mocno nie zawiodłem. Nie żałuję seansu tego filmu i uważam, że wart jest obejrzenia. Może naciągany i niezwykle banalny, ale i tak pozytywnie wyróżnia się na tle miliona innych thrillerów. Pomysł jest dobry, wykonanie przyzwoite, historia słaba, ale aktorstwo na poziomie. Ja doceniam starania i  nie rozumiem mieszania tego filmu z błotem. Bo może i geniuszu w tym nie ma i nie jest to tytuł przełomowy, ale jako rozrywka sprawdza się dobrze. I ilekolwiek by tych drobnych usterek było, zdecydowanie polecam własną ocenę. Może akurat "Noc oczyszczenia" Wam się spodoba. W końcu to i tak zabawa tylko na jedną noc…
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Czasami, aby dobrze bawić się na seansie, widz musi zgodzić się na pewne intelektualne ustępstwa. Nie da... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones