Recenzja filmu

Requiem dla snu (2000)
Darren Aronofsky
Ellen Burstyn
Jared Leto

Jeden z tych, o których się nie zapomina

Czym jest życie bez marzeń? "Requiem dla snu" to film, który swym przesłaniem niesie nam odpowiedź na to właśnie pytanie. Bohaterowie tego wstrząsającego dzieła to typowi marzyciele, ludzie
Czym jest życie bez marzeń? "Requiem dla snu" to film, który swym przesłaniem niesie nam odpowiedź na to właśnie pytanie. Bohaterowie tego wstrząsającego dzieła to typowi marzyciele, ludzie prości, żyjący w zwykłej amerykańskiej dzielnicy. Życie płynie im w harmonii, do czasu kiedy w oko spogląda uzależnienie.   Zacznijmy od początku. Film ma dwa wątki, które w pewien sposób się ze sobą łączą. Jeden z nich przedstawia losy samotnej, starszej wdowy Sary Goldfarb, która ku swemu zaskoczeniu dostaje zaproszenie do telewizyjnego programu na żywo. Ogłupiałą ową sytuacja zdaje sobie sprawę, że wyrosła z sukni, którą uparcie planuje założyć na występ. By schudnąć, podejmuje kurację tabletkami odchudzającymi. Drugi wątek przedstawia losy jej syna Harry'ego i jego przyjaciół, nieradzących sobie z uzależnieniem. Film z czasem nabiera coraz agresywniejszych zwrotów akcji, a zagubieni bohaterowie coraz bardziej pogrążają się w nałogu. Z czasem ich życie również przeradza się w męczarnię, nie radzą sobie z problemami, a ukojenie znajdują w narkotykach. To psychologiczne studium, owiane niesamowitym klimatem, wciąga widza głęboko w ekran, a dynamiczne i często niewyjaśnione zwroty akcji dołują nas, przyprawiając o poczucie lęku i skłaniając do refleksji. Największą dawkę emocji jednak ma samo zakończenie, które wręcz wgniata w krzesło odbiorcę. Możemy odczuć w pewnym sensie katharsis, rozmyślamy o sensie życia, patrząc na konsekwencje niektórych decyzji życiowych, które podjęli bohaterowie tego właśnie filmu. Realizacja jest wręcz mistrzowska, a muzyka tak świetnie dopasowana do poszczególnych elementów filmu, że na długo po seansie pozostaje nam w pamięci. Sama praca kamery i symbolika genialnie tworzą klimat, a dynamiczna akcja sprawia, że film płynie w bardzo szybkim tempie. Cały seans trwa niespełna dziewięćdziesiąt minut, ale dzieło to jest przykładem na to, że krótki film może urzec równie mocno jak trzygodzinne arcydzieło. "Requiem dla snu" to pozycja obowiązkowa dla każdego, choć męczy psychicznie i na długo pozostawia ślad w pamięci, każdy powinien zapoznać się z jej lekturą. Naprawdę warto!
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Być może wielu z Was w tytule mojej recenzji znajdzie analogię do dzieła Krzysztofa Kieślowskiego,... czytaj więcej
To nie jest film dla ludzi wrażliwych. To nie jest też film dla ludzi, którzy nie zdają sobie jeszcze... czytaj więcej
Słuchając "Requiem" Wolfganga Amadeusza Mozarta, zawsze mam wrażenie, że stanie się się coś... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones