Recenzja wyd. DVD filmu

Monster (2003)
Patty Jenkins
Charlize Theron
Christina Ricci

<Jak można zgwałcić prostytutkę?>

Pamiętacie? Parę lat temu te słowa zostały wypowiedziane przez Andrzeja Leppera w sprawie sex-afery. Dziennikarze zareagowali gromkim śmiechem, a afera odbiła się szerokim echem po świecie,
Pamiętacie? Parę lat temu te słowa zostały wypowiedziane przez Andrzeja Leppera w sprawie sex-afery. Dziennikarze zareagowali gromkim śmiechem, a afera odbiła się szerokim echem po świecie, dotarła nawet do Tajlandii. Dzisiaj nikt już o tym nie pamięta, Leppera gdzieś wcięło, a ja... Ja siadając do filmu, musiałem sobie akurat to przypomnieć. Ta moja pamięć. Historia Aileen Wuornos jest powszechnie znana: była prostytutką od 13 roku życia, kiedy to zaszła w ciążę i poddała się aborcji, a w 2002 roku została pozbawiona żywota za zabicie 7 mężczyzn – do wszystkich czynów się przyznała. Widz nie będzie zaskoczony: skazanie na śmierć nastąpi. Kolejna trywialna historia o seryjnym mordercy? Absolutnie nie. Fabuła filmu opiera się w przeważającej części na tych kilku miesiącach, podczas których zaszły największe zmiany w życiu Aileen. Na pierwszy rzut oka można się zasugerować, że tą zmianą było zabijanie. Otóż, wcale nie. Na początku filmu Aileen jest zmęczona byciem prostytutką, siedzi gdzieś pod mostem. Ma już tego wszystkiego dość, chce z tym skończyć. Idzie do baru na ostatnie piwo, myśląc sobie: „Boże, jeśli coś chcesz mi dać, to daj teraz”. I dał ją: Selby – młodą, nieśmiałą lesbijkę, która siedziała samotnie w kącie baru. Traf chciał, bo to ona się przysiadła i postawiła "kufel tego, co ona pije”. I tak zaczęła się ich przyjaźń, a może - kto wie, nawet i coś więcej? Dar – tym okazuje się Selby. Dzięki niej w Aileen znów pojawia się determinacja do działania, chęć życia – pasja! Jednocześnie w narracji raczy widza swoimi nihilistycznymi wywodami na temat życia: wszystko się ułoży, będzie dobrze – to dla niej brednie, które wciskano ludziom od małego. Z biegiem czasu posuwa się coraz dalej, pytając „Czemu nie można zabijać?”. W jej słowach jest pełno goryczy i permanentnego smutku – jednak mimo nich ona wciąż brnie do przodu, w zaparte. Nawet gdy nieistniejący jeszcze sznur niemal ścisnął się jej na gardle. W pewnym momencie mówi, że „żyje tylko po to, by przetrwać”. I coś gorzkiego w tym jest... Oczywiście o wielowarstwowości tej postaci nie byłoby mowy, gdyby za jej odtwarzanie wzięła się inna kobieta. Bo o jakimkolwiek błędzie ze strony Charlize Theron, odtwórczyni głównej roli, mowy być po prostu nie może. Dla jasności, nie mówię tu tylko o charakteryzacji, która nawiasem mówiąc też jest świetna, ale o najzwyklejszym w świecie talencie aktorskim ze strony Charlize, która stworzyła bezapelacyjnie jedną z najciekawszych kreacji ostatnich lat; gesty, ruchy, mimika, Charyzma a nawet i tiki nerwowe znalazły tu miejsce i perfekcyjne zastosowanie. Aileen Wuornos w jej wykonaniu to szalenie charakterystyczna postać, należą się brawa na stojąco! Wady? Ano, znalazło się kilka. Np. błędy w scenariuszu albo inne drobnostki. Bardziej mnie gryzie co innego: niebezpieczne skrócenie filmu. Jak na mój gust, można było trochę to pociągnąć podając, np. skąd policja wzięła portrety Selby i Aileen. Ale to takie moje czepialstwo. Powstał film naprawdę dobry, intrygujący, może nawet znajdą się tacy, którym da do myślenia. Warto? Warto!
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Dlaczego akurat „Monster”? Kim jest tytułowa bohaterka filmu Patty Jenkins, by nazywać ją potworem?... czytaj więcej
Tytułowy Monster nie jest żadnym potworem rodem z opowieści popularnych mistrzów grozy. Monster to... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones