Recenzja filmu

Camp Rock (2008)
Matthew Diamond
Agnieszka Mrozińska
Marcin Bosak

Magia przyciągania

Przeglądając ostatnio, jakie filmy lecą w telewizji, natrafiłem na film „Camp Rock” na Disney Chanel. Słyszałem o nim już dużo wcześniej, więc zdecydowałem go obejrzeć. Zapowiedzi filmu nie były
Przeglądając ostatnio, jakie filmy lecą w telewizji, natrafiłem na film „Camp Rock” na Disney Chanel. Słyszałem o nim już dużo wcześniej, więc zdecydowałem go obejrzeć. Zapowiedzi filmu nie były zbyt zachęcające, jednak postanowiłem zaufać Disneyowi. Film opowiada przygodę młodej, skromnej, uzdolnionej dziewczyny Mitchie Torres na rockowym obozie dla bogatej młodzieży. W przeciwieństwie do nich, Mitchie pochodzi z niezamożnej rodziny. Na obóz pojechała tylko dzięki temu, że jej mama dostała posadę głównej kucharki. Podczas pobytu młoda dziewczyna poznaje wielu ciekawych ludzi, między innymi sławnego piosenkarza Shane’a Greya. Shane poszukuje tam wokalistki do swojego zespołu. Na tą posadę chrapkę ma jednak Tess Tyler – córka sławnej piosenkarki. Jest ona bardzo zakompleksiona i egoistyczna. Wszystko musi kręcić się wokół niej. Na początku dziewczęta zaprzyjaźniają się, jednak, kiedy Shane zbyt bardzo zaczyna zwracać uwagę na Mitchie, Tess postanawia zniszczyć rywalkę. Jak? Obejrzyjcie, to się przekonacie. Przyznać trzeba, że ta fabuła nie jest górnolotna i można podobnych znaleźć na pęczki. Jednak to tylko na pierwszy rzut oka. W rzeczywistości ma ona zaskakującą końcówkę. Jest to mały krok, ale jakże potrzebny, do przełamania obecnie panującej tendencji przewidywalności zakończeń filmu po jego 5 minutach. Miejmy nadzieje, że Disney pójdzie dalej tą drogą. Pomijając usterki techniczne, takie jak nadmuchanie balonów helem czy brak perkusji na scenie podczas występu Connect 3, powstaje spora, niezrozumiała rozbieżność w fabule. Film nazywa się „Camp ROCK”, Shane mówi, że musi dbać o swój rockowy image, wszystko kręci się wokół rocka, a Shane jest gwiazdą pop. Czyżby ktoś nie zwracał uwagi na szczegóły? Mimo iż ludzie mówią, że fabuła jest tendencyjna, że Demi Lovato ciągle się szczerzy, że film ma na celu wypromowanie tylko nowych gwiazd i nie niesie nic więcej ze sobą, to muszę przyznać, że ci ludzie są w dużym błędzie. Jest to filmy o nastolatkach i doskonale odwzorowuje ich zachowania. Można by też poprawić trochę dubbing, który nie należy do zachwycających i bardzo wpływa na negatywny odbioru tego filmu. W wersji angielskiej jest dużo lepszy. Zwróćmy też uwagę na to, że aktorzy muszą się wykazywać odpowiednimi zdolnościami oraz że jest to film średnio budżetowy. Na pewno nie jest to musical. Więc usunąłbym ten film z tego gatunku. To prawda, że jest sporo muzyki, która jest idealnie dobrane i momentami niesie nam pewne przesłanie, jednakże jak na musical uważam, że jest jej zdecydowanie za mało. Ścieżki dźwiękowe są bardzo dobrze dobrane i szybko wpadają w ucho. Film niesie też ze sobą dużo morału. Większość dostrzega tylko ten najbardziej widoczny, czyli, że trzeba być zawsze sobą. Jednak jest dużo innych. Wspomnieć należy też tu o tym, że: 1. prawda zawsze wyjdzie na jaw, 2. sława często uderza do głowy i ludzie traktują innych jak przedmioty, 3. o problemie, że każdy chce być zauważonym, że chce mieć przyjaciół, niejednokrotnie udając kogoś innego. Za sztandarową piosenkę trzeba uznać „This is me”, której tekst jednoznacznie wyraża nam przepis na życie w zgodzie samym ze sobą, co wydaje się najważniejsze w osiąganiu szczęścia. Podsumowując, to nie jest filmy dla wszystkich. Przed przystąpieniem do niego musimy się zastanowić, czego oczekujemy od kina. Czy ma to być film, który niesie ze sobą jakieś przesłanie, czy powinien po prostu być pełen efektów specjalnych, żeby się go dobrze oglądało. Mam nadzieję, że w drugiej części zostaną naprawione błędy z jedynki i będzie równie dobra. Moja ocena to 8,5/10 (wydawać by się mogło, że zasługuje na mniej, jednak w ciągu całości filmu błędy się gubią i odbiór jest dużo dużo lepszy, niż mogłoby się wydawać).
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Trudno zostać obojętnym wobec wysypu disneyowskich produkcji filmowych, które ostatnimi czasy podbijają... czytaj więcej
Mam nieco sceptyczne podejście do produkcji Disneya, zwłaszcza po obejrzeniu cukierkowego i nudnego „High... czytaj więcej
Disney Channel w kategorii "muzyka" cieszy się ostatnio złą sławą, a to przez "High School Musical" (i... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones