Recenzja wyd. DVD filmu

Trainspotting (1996)
Danny Boyle
Ewan McGregor
Ewen Bremner

Hera - obłęd w proszku

"Trainspotting" postanowiłem obejrzeć z dwóch powodów. Po pierwsze, figuruje na liście najlepszych filmów FW, a po drugie, bardzo przypadł mi do gustu "Requiem dla snu". Okazało się, że film jest
"Trainspotting" postanowiłem obejrzeć z dwóch powodów. Po pierwsze, figuruje na liście najlepszych filmów FW, a po drugie, bardzo przypadł mi do gustu "Requiem dla snu". Okazało się, że film jest naprawdę interesujący i dostarcza sporo rozrywki, ale jest kilka elementów, które twórcy mogli bardziej dopracować. Mimo to całokształt filmu jest jak najbardziej satysfakcjonujący. Krótko mówiąc, opowiada on o paczce przyjaciół, którzy usiłują walczyć z nałogiem, ale okazuje się, że nie jest to łatwe, ponieważ czerpią z niego zbyt dużą przyjemność. W roli głównego bohatera, Rentona, całkiem dobrze spisuje się Ewan McGregor, który stanowi kolejną atrakcję filmu. Idąc dalej, trzeba zaznaczyć, że dobry i jak najbardziej godny uznania jest soundtrack stworzony przez Damona Albarna. Film zawiera drastyczne fragmenty ukazujące życie człowieka zniszczonego przez narkotyki. Ponadto jest jeszcze, pozostający w pamięci, widok martwego niemowlęcia. Właściwie pod względem dosadności można porównać go do "Requiem dla snu" Darrena Aronofskyego, jednakże "Trainspotting" ma mniejszą siłę przebicia i o wiele więcej humoru, przez co, w mojej opinii, traci na wartości. Właściwie tutaj mógłbym zakończyć moją recenzję, ale muszę jeszcze wspomnieć o kilku detalach. Pierwszą sprawą jest gra aktorów drugoplanowych, którzy, poza Ewenem Bremnerem w roli Spuda, wypadają raczej słabo. Ponadto soundtrack do filmu, moim zdaniem, nie buduje klimatu, który powinien być wytworzony w takim filmie jak "Trainspotting". W "Requiem dla snu" muzyka powoduje, że film jest dużo bardziej poruszający, co wpływa na ocenę całości. Po trzecie i ostatnie, taki film jak "Trainspotting" powinien zawierać zupełnie inny przekaz, bo oglądając go, można pomyśleć, że narkotyki przynoszą same korzyści. Pod względem wymowy jest zupełnym przeciwieństwem "Requiem dla snu". Można by oczywiście doszukać się innych wad i zalet filmu, ale to, co w nim najważniejsze, postarałem się dokładnie opisać. "Trainspotting" jest więc filmem, który pozostawia dużo do myślenia, ale niektóre wzniosłe chwile są bezsensownie niszczony kiepskim humorem. Film zasługujący na pochwałę, ale moim zdaniem nie dorasta do pięt "Requiem dla snu", mimo to nie ma podstaw, żeby go drastycznie krytykować. Jak najbardziej polecam fanom mocnego kina z humorem.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
O filmie Danny'ego Boyle'a słyszał zapewne każdy, kto choć trochę interesuje się kinem. W końcu był to... czytaj więcej
Film Danny'ego Boyle'a ogląda się jednym tchem. Jest to zdecydowanie komplement, tym bardziej że... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones