PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=615795}

Amnesia: Mroczny obłęd

Amnesia: The Dark Descent
8,0 4 720
ocen
8,0 10 1 4720
Amnesia: Mroczny obłęd
powrót do forum gry Amnesia: Mroczny obłęd

Jako przygodówka - super, natomiast survival horrorem bym tego nie nazwał. Proszę mnie nie hejtować, sorry, taki mam klimat. Widać każdy odczuwa strach inaczej. Dla mnie zawsze najważniejsze jest wrażenie podczas pierwszego grania w daną grę. Co z tego, że taki Silent Hill 1 czy 2 jest już przestarzały? W czasach premiery tych gier srałem pod siebie podczas rozgrywki. Reszta Silentów taka sobie, gram bardziej z sentymentu do serii, niż z faktycznego przyciągania fabułą tych gier. The Last of Us? Genialny, ale z Amnesią porównać nie można, bo to jednak inna półka i byłoby to niesprawiedliwe. Outlast? Ukończyłem wczoraj, fenomenalna gra. Do Amnesii natomiast już robiłem podejście jakiś czas temu, znudziło mi się i nie dokończyłem. Brak przeciwników przez większość czasu, dźwięki takie sobie (Outlast moim zdaniem stoi pod tym względem dużo wyżej od Amnesii), no zawiodłem się ogólnie. Później pomyślałem, że może być to wynikiem "przereklamowania" tego tytułu, jako strasznego, przerażającego, gdzie gracz wrzeszczy i robi pod siebie od początku do końca rozgrywki. Wczoraj usiadłem do tej gry ponownie, ale nie myśląc o niej jako o horrorze, lecz bardziej jako zwykłej przygodówce. Od razu gra się lepiej!

Nie oceniam, czy ktoś powinien się bać, czy nie. Dla mnie Amnesia nie jest straszna. Ale co kto lubi, prawdaż. Ogółem gra się spoko. Ale horroru w tym doszukać się nie mogę. Z ciekawości pewnie też wezmę się za drugą część, która jest podobno "mniej straszna". Nie wiem, co to oznacza. Czy gra może być ujemnie straszna? Zaciekawiło mnie to i chcę się o tym przekonać.
Jako przygodówka: 7/10
Jako survival horror: 2/10

ocenił(a) grę na 9
MartinCamilo

Zagadki w tej grze są niezbyt wymagające.Tylko raz zaglądałem do solucji,oprócz tego jednego razu przechodziłem grę bez większych przestojów,chociaż może dlatego że jestem już wprawiony w przygodówkach,zdecydowanie bardziej survival horror niż przygodówka

ocenił(a) grę na 10
MartinCamilo

Właśnie dobrze napisałeś, że każdy interpretuje strach inaczej. Mnie dobijało uczucie niepewności a głównie poprzez dźwięki i genialną muzykę. W "Winiarni" przez kilkanaście minut myślałem czy wejść po tych schodach do wyjścia, a co jeśli coś wyskoczy? Wtedy właśnie było słychać kroki i wlekący łańcuch. Wydaje mi się, że potworki rzadko się pojawiały, bo właśnie chodziło o spotęgowanie poczucia niepewności a do tego jeszcze bezsilność wobec wroga i wspaniała muzyka.Klimat niesamowity. Dla mnie Amnesia jest jednym z najlepszych przygodówek/survival horrorów. Co do kwestii Oustlasta - według mnie, znacznie słabszy od Amnesii. Na początku strasznie potem poczucie strachu spada. Klimatem i oprawą muzyczną powala swoich konkurentów. Chętnie bym zagrał sobie jeszcze raz, ale to już nie będzie to samo co za pierwszym razem.

ocenił(a) grę na 9
VASIMR

Ciekawostka, jak zaczyna się grę po raz kolejny, to zwiększa się częstotliwość zgrzytów, jęków, i dziwnych zjawisk :) Chyba, że to tylko ja mam takie dziwne szczęście :)

ocenił(a) grę na 9
MartinCamilo

Napewno nie dla każdego ta gra jest dobrym horrorem, na jednego dzialają dźwięki i klimat otoczenia, a inny by się wystraszyć musi mieć zmasakrowanego, mega silnego potwora wyskakującego z hukiem na ekran. Twórcy gry wyszli z założenia, że człowiek podświadomie znacznie bardziej boi się tego, czego nie widać, a więc nie może się z tym zmierzyć, ocenić zamiarów, ani swoich szans. Nie jest w stanie tego "zbadać", nie wie z czym ma do czynienia. W moim przypadku to zdecydowanie działa. W innych grach potwory, z którymi można walczyć nie są aż tak straszne, kiedy ma się świadomość, że można je pokonać, a tzw. jumpscare'y bardziej mnie irytują, niż straszą.

kulka180

I twórcy mieli rację, ponieważ ja zdecydowanie bardziej boję się tego, czego nie widać, i nie jestem fanem straszenia nagłym wyskakiwaniem potworów nie wiadomo skąd. Tylko chodzi o to, że po pewnym czasie przestaję się bać tych tajemniczych dźwięków, a nawet zaczynają mnie one irytować, bo dobrze wiem, że i tak nic mnie nie zaatakuje. Wolałbym, gdyby dźwiękom towarzyszyło jednak jakieś zagrożenie. Natomiast same dźwięki ze świadomością o braku zagrożenia dają mi tyle strachu, ile moja sąsiadka przesuwająca meble piętro wyżej ;)
Także powinna być według mnie jakaś równowaga. Nie za dużo potworów, dźwięki robić konsekwentnie - jeśli coś trzeszczy, to gdzieś musi czaić się coś niedobrego. A nie, że chodzisz, chodzisz i nic. Na początku to rzeczywiście napędza strachu, ale później, gdy wiadomo, że to tylko puste odgłosy, nie robi już na mnie wrażenia. Dla przykładu w takim Silent Hillu miło się łatało potwory, czasem trzeba było jednak spieprzać, ale co najbardziej lubię w tej serii (w pierwszych grach tej serii, uściślając) to ciężki, przytłaczający klimat, bezsilność wobec wrogiego świata, uczucie bycia w pułapce bez wyjścia. Podobnie, choć nie do końca, było w Outlast - ale to już inna historia, bo psychiatryki już tak na mnie działają. W Amnesii mi tego niestety zabrakło, bo brakowało podstawowego dla mnie napędu strachu - poczucia zagrożenia. Ja czułem się bezpiecznie przez większość gry. No ale co kto lubi :)

ocenił(a) grę na 9
MartinCamilo

No to chyba faktycznie potwory w Amnesii są bardzo losowo. U mnie za pierwszym razem było średnio z pokazywaniem się potworów, ale jak przerwałam grę i po jakimś czasie zaczęłam od początku, to ganiały mnie cały czas ;p

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones