zabijaj tonami brytoli i hiszpanow ale zadnego czarnego. Od razu gra sie wylacza.
- zabijaj tonami jak wyzej i uwalniaj biednych czarnych z ciezkich prac na plantacji
- polowa assaysnow to wlasnie murzyni
- twoj najlepszy kompan no zgadnijcie - murzyn
- dodatek oficjalny zgadnijcie kto w roli glownej - twoj najlepszy przyjaciel murzyn...
w zwiazku z powyzszym nie chce zgadywac kim byli programisci
- gra jest lepsza niz beznadziejna AC3
wady
- debilni przeciwnicy
- brak interesujacych walk i przeciwnikow w kolko to samo
- schematycznosc do bolu zbieranie bzdurnych skrzyn i animusa tonami
- nudne nurkowanie i dalsze zbieranie kolejnych ton skrzyn i animusa
- glowna kampania - przecietne zadania i malo wciagajaca
to tak z grubsza, gry nie polecam na komputerach masa wad, od tego typu gier sa konsole gralem
na ps4 dziala bezproblemowo i wiekszych wad
Serio? Myślenie wyłączyłeś czy co?
1. Trudno, żeby można było zabijać bezkarnie murzynów skoro są cywilami, a w tej grze nie można zabijać cywili, bo asasyni tego nie robią w tymm ten bohater. Zresztą trzeba być psycholem by chcieć mordować w grze cywili.
2. Trudno by asasyni nie byli murzynami skoro na karaibach jest ich najwięcej.
3. czepiasz się że dodatek jest o murzynie. A o kim miał być skoro to był istotny towarzysz Edzia skoro jeszcze żył.
A nurkowanie nie jest nudne, pewnie tego nie lubisz więc nie narzekaj a zbieranie znajdziek nie jest schematyczne i nudne. Ciekawsze niż w poprzednich częsciach
geniusz normalnie - super argumenty
aha murzyni tylko cywilami? Geniusz. Ale tez byli piratami , zlodziejami i itd ale grzecznosc Ubisyfu tego nie pokazuje, czytaj wyraznie, gdzie ja pisze o zabijaniu cywili??
No wlasnie wszedzie ich bylo pelno i glownie oni, dziwie sie bohater to byl anglik bo programisci chyba byli czarnoskorzy
Oczywiscie ze sie czepiam dodatku bo nic ciekawego nie opowiedzial a drogi jest, wolalbym kontynuacje przygod glownego bohatera, jak to bylo poprzednio.
Nurkowanie jest nudne i schematyczne do bolu jak cala ta rozgrywka i trzeba miec klapki jak kon na przepascia by tego nie zauwazyc. We wszystkim panuje schemat wolalbym by byla krotsza za to roznorodna. Niz w kolko godzinami robienie tego samego. W jedynce byla wciagajaca historia i swietny dubbing w dwojce wszystko bylo swieze i nowe bo zmienili gameplay. Dalej to juz tluka to samo.
Murzynów-piratów można znaleźć. A z kieszonkowców spotykanych w dwójce i Brotherhoodzie zrezygnowano i teraz są tylko kurierzy, dlatego nie zabijemy murzyna-złodzieja (a o murzynie-kurierze nie ma co gadać, bo w tamtych czasach praktycznie nikt by murzynowi tak odpowiedzialnego zajęcia nie dał).
Zaraz, zaraz narzekasz na schematyzm rozrywki, a chwalisz jedynkę, najschematyczniejszą część całego cyklu?
Bo nie powiesz mi, że w jedynce nie było schematu 1) przyjedź do miasta i przedrzyj się przez mury 2) zsynchronizuj punkt widowkowy 3) zdobądź informację o celu wykonując w kółko te same dziewięć misji (jeśli jesteś szczęściarzem i grasz w wersję PCtową, bo inaczej typów misji jest pięć) 4) idź i zabij cel 5) uciekaj do biura.
Poza tym przed schematem nie uciekniesz, zawsze będzie "idź do punktu A", "podążaj za B", "zdobądź C", "zabij x strażników", "zlikwiduj cel", nie zawsze wszystkie naraz, nie zawsze w tej kolejności, ale zawsze misje się buduje z tych klocków.
A przypomnij mi, dlaczego lubiłeś AC 2? Ano tak, wszystko było świeże i nowe, bo zmienili gameplay. Pomijając już fakt, że zasadniczo gameplay nie zmienił się nigdy , to w jaki sposób AC 4 jest kolejnym ,niedodającym nic od siebie "Asasynem"? Co, pływanie statkiem po Karaibach nie jest wystarczająco świeżą odmianą od klasycznego biegania po miastach? Bo jeżeli już któraś część Assassin's Creeda wprawadziła duże zmiany w gameplayu, to jest to właśnie czwórka.
Oczywiscie ze chwale jedynke, byla jedynka. Do tego wciagajaca historia, to ona popychala mnie naprzod, swietny dubbing, nawet rozmowy na ulicy przetlumaczono, piesi reagujacy na gracza to wszystko bylo swieze.
Dwojka jak pisalem, ulepszony gameplay, wszystko bylo bardziej rozbudowane w zasadzie dwojka osiagnela maximum. Teraz to tylko dodaja jakies tam male usprawnienia i inne czasy. Te walki na morzu nie skomentuje..... Plywasz malym stateczkiem rozgramiajac cale floty.... Litosci. Mogli sie chociaz pokusic o zdobywanie wiekszych statkow czy budowe malej floty. A walki i zdobywanie tych fortow i powtarzalnosc tego do bolu jest mega nudna. Historia fabularna taka sobie, nic kompletnie mnie nie napedzalo tam, a gameplay poboczny byl sztucznie wydluzony. Po raz pierwszy nie robilem wszystkiego bo juz bylem znudzony i mialem dosc
W jedynce fabuła była prowadzona tragicznie, bo to były ekspozycje, ekspozycje i jeszcze raz ekspozycje. Reakcje przechodniów to też nic nowego, w GTA 3 już było.
Nie gram w GTA, a najnowsza arcydzielem nie jest w dziedzinie gier. Nie rozumiem czemu ludzie nie potrafia sie trzymac skali ocen na serwisie z ktorego korzystaja. 10 za co dales? Za wtornosc w grafie, dzwieku, gameplayu? A przepraszam dodali stateczki. 10 gdybys dal dla GTA 1 to bym sie nie dziwil. Chociaz nie gram to seria w swojej dziedzinie jest naprawde dobra.
Nie wiem co tam bylo tragicznie prowadzone w sferze fabularnej, miales zabojce ktory wypadl z lask i odzyskiwal powoli swoj statu i tajemnicze jablko.
1. Dałem dziesięć, bo dla mnie gra jest arcydziełem, na co składają się świetnie opowiedziana historia, barwni bohaterowie, całkiem niezłe zwroty fabularne (no, poza tym z Mędrcem w teraźniejszości), powiew świeżości w kwestii o zapachu morskiej bryzy, bardzo miły system skradania się, dobrze zrealizowany system znajdziek, misje podwodne, wywalająca z kapci grafika (nie wiem, gdzie widzisz wtórność w kolorowych Karaibach. Wtórny był Rzym w Brotherhoodzie), genialna ścieżka dźwiękowa Briana Tylera, niektóre całkiem ciekawe misje (np. ta, w której się szło się na bankiet w stroju Włocha z samymi ukrytymi ostrzami, nadało to misji klimatu, czułeś się tym ostrzem w tłumie), i ogólny efekt kombinacji tych zalet. Ale to moja opinia i tobie to może nie leżeć.
2. W AC fatalne są dialogi, które składały się z samych ekspozycji, najtańszego i najgorszego budulca fabuły wszelakiej.
1. Tak, faktycznie bo wszystko jak na dloni, szkoda ze nie dali strzalek do znajdziek. No bo z drugiej strony jak ktos ma obsesje na dawanie tysiaca skrzynek, misje podwodne ? Frapujace faktycznie tyle sie tam dzieje. Z kapci to juz tam nie ma co wywalac, ten sam silnik i jesli mowa o grafie to jest bardzo dobrze na obecnych konsolach. Ale jako gra na next geny to srednio.
Dla mnie za malo wlasciwych misji i za krotkie te glowne. Te poboczne, to nic szczegolnego po prostu sa. Dalej kilku przeciwnikow, grubas, szybki chudzielec i zwykly zolnierz w roznych ubrankach. Brakuje mi tzw twardzieli, ktorzy depcza po pietach, fajnych walk czy starc z silniejszymi przeciwnikami. Wyrazistych przeciwnikow z ktorymi starcie zapamietasz dluzej niz 10sek, dopracowanych walk na miecze, tu az sie to prosilo (dwa miecze) a system wciaz nijaki i schematyczny do bolu. Skoro tluka tego tyle jak serial brazylijskii i jest gra od 18lat to mogliby juz isc na calosc w tych walkach.
2. Jedynka byla pierwsza i miala jak dla mnie wciagajacy klimat, gameplay sredniak ale konczac ja czekalem na kolejna, a jak skonczylem te karaiby to w ogole nie ciekawi mnie co dalej bedzie.
1. Wolę mieć znajdźki na minimapie, niż latać jak głupi szukając cholernych flag. A silnik AnvilNext zadebiutował dopiero rok temu i wciąż ma potencjał. Zresztą w grafice nie liczą się tylko sprawy czysto techniczne, ale też projekt lokacji, który to jest na wysokim poziomie. Głównych misji faktycznie trochę mało, ale z drugiej strony walka piratów o republikę była mało wciągająca i misje poboczne pomagają przeboleć mniej ciekawe momenty. A w misjach podwodnych może i działo się niewiele, ale sam pomysł był ciekawy i świetnie urozmaica zabawę.
2. Coś w jedynce klimatycznego jest, to fakt. Może to te czasy, może Bliski Wschód. Wiem jedno, jedynka, może i nie najmocniejsza fabularnie, biła na głowę następców zabójstwami Templariuszy. Po wykonaniu wszystkich tych minigierek otrzymywało się masę planów budynku, rozkładów strażników, uwag odnośnie jakiś luk w ochronie placówki itp. itd. co dawało ogrom możliwości w planowaniu dotarcia i likwidacji celu. Szkoda, że w późniejszych grach tego zaniechano.
1. Nigdzie nie popieralem tych flag, w zasadzie to byla czysta glupota jak i te tysiace byle gdzie poukladanych skrzyn. Ciekawsze bylo szukanie map i skarbow wg map i tyle moglo tego byc, reszta jest zbedna.
Skoro poszli w morze, mogli isc na calosc, zmiana okretow, uzbrojenia armat i wszelkiego inne upradu. W koncu jak pisalem wyzej walki ciekawsze bo ja zupelnie nie widzialem sensu kupowania ulepszen w uzbrojeniu.
2. Koniec koncow to gra o zabojcy i na tym powinny sie opierac ciekawe misje i wiele mozliwosci ich wykoania, jak i pomniejszych bosow brak jak i w ogole przeciwnikow. Przecietnosc calosc od poczatku. Cokolwiek sie nie dotkniesz to schemat i schemat do bolu
ja zabijałem i murzynów mają czarne stopy i dłonie twórcy tego nie dopracowali akurat... dłonie powinni mieć białe bo praca uszlachetnia XD