W małym amerykańskim miasteczku popełniane są straszne zbrodnie. Szeryf (Terry O'Quinn) jest bezsilny. Jedynie młody chłopiec (Corey Haim) poruszający się na wózku inwalidzkim zdaje sobie sprawę, że morderstwa to sprawka wilkołaka. Prosi o pomoc swojego wujka (Gary Busey) i siostrę (Megan Follows).
Dlaczego, aż tyle i za co? Za oryginalność i sentyment do tamtych lat. W latach 80-90tych potrafiono kręcić genialne horrory i dreszczowce (nawet jeśli była to produkcja niskobudżetowa). Nie to co dzisiejsze Hostele, Piły itp pseudo horrory (czy "gore").
z wypowiedzi, których nie znajdziecie
w spekulacjach o kinie:
I once saw this Stephen King movie called Silver Bullet [Daniel Attias, 1985] with Gary Busey, who’s really entertaining in it. It’s got this little kid [Corey Haim] in a wheelchair and this young girl [Megan Follows] who’s narrating the story. At the end,...