Na wstępie chciałabym powiedzieć ze zawsze bałam się Horrorów i ich praktycznie nie oglądam . a nazwisko Kinga odstrasza mnie od książek i filmów . A jednak :) " Rok Wilkołaka" był jedynym dziełem tego autora które przeczytałam i... spodobało mi się . Ponieważ niedawno mój mąż namówił mnie na obejrzenie " Langorierów" pomyślałam że chętnie obejrzałabym ekranizację książki którą czytałam . Zaczęłam szukać i ... znalazłam .
Po przydługim wstępie do dzieła . Film jak na horror całkiem do przyjęcia . nie ma jakiś strasznie makabrycznych scen masakrowania ofiar . dałam 8 ponieważ nie mam jakiś strasznych uwag do filmu jako filmu . jednak 8 bo ...:)
No właśnie Bo :
A) Skrócono czas akcji w porównaniu z książką . W originale cykl trwa od stycznia do 31.12. w filmie od wiosny do października .
B) Zmieniono prawie wszystkie imiona bohaterów.
C) Pominięto kilku wątków które mogły by uczynić ten film jeszcze bardziej wciągającym np. przemiana w barze . Jestem ciekawa czy umieli by ją pokazać nie zdradzając zbyt wiele.
Ja ze swojej strony polecam ten film i zachęcam do zapoznania się z książkowym pierwowzorem . Może kiedyś ktoś spróbuje jeszcze raz przedstawi nam tą nowelkę w formie filmowej .A co do niektórych negatywnych komentarzy to zdaje mi się że czasami widza zadowoli tylko brzydki potwór rozrywający na oczach widzów swoje ofiary na miliony kawałków . Wtedy dopiero według ich film jest straszny .