Recenzja filmu

Aaltra (2004)
Benoît Delépine
Gustave Kervern
Benoît Poelvoorde
Gustave Kervern

Nieswobodni jeźdźcy

Kino drogi w stylu "Swobodnego jeźdźca", gdzie dwóch facetów jeździ na wózkach inwalidzkich zamiast na motorach? Czemu nie! Francuska "Aaltra" czerpie z amerykańskiego klasyka, jednak opowiada
Kino drogi w stylu "Swobodnego jeźdźca", gdzie dwóch facetów jeździ na wózkach inwalidzkich zamiast na motorach? Czemu nie! Francuska "Aaltra" czerpie z amerykańskiego klasyka, jednak opowiada zupełnie inną historię. Niestety nie jest to produkcja nawet w połowie tak wciągająca jak "Swobodny jeździec", bo bohaterom, czyli dwóm rolnikom, daleko do szukających wolności buntowników. Są aspołeczni, milczący, nie znoszą się nawzajem i strzykają jadem, kiedy tylko mają okazję. Podróżują przez zjednoczoną Europę do Finlandii w jednym tylko celu: odnaleźć tytułową Aaltrę, firmę produkującą ciągniki i kombajny. Rolnicy chcą od niej zażądać milionowego odszkodowania, bo to przez wadliwe działanie fińskiej maszyny doszło do wypadku, który odebrał im sprawność. Nie spodziewajmy się jednak po filmie gniewnego manifestu, który bierze w obronę maluczkich, a za ich kalectwo wini system. Bezimienni farmerzy zupełnie nie pasują na ofiary. Podróżują samodzielnie do Finlandii nie na znak buntu, po prostu okradziono ich na dworcu kolejowym i nie mają innego wyboru. Po drodze korzystają z uprzejmości, dobroci, a czasem i z poczucia winy pełnosprawnych i często niecnie ich wykorzystują: wyjadają im domowe zapasy, wypijają ukradkiem butelkę wódki. Są ucieleśnieniem negatywnego stereotypu niepełnosprawnych, żerujących na społeczeństwie i wymuszających zasiłki. Zamysł, by pokazać inwalidów jako antybohaterów jest szalenie interesujący. Niestety rozwiązanie to posiada zasadniczą wadę: trudno poczuć do farmerów sympatię i przejąć się ich losami. Od pierwszych scen filmu widzimy, że rolnicy są zgorzkniali i bezinteresownie złośliwi nawet przed wypadkiem. Gdy przesiadają się na wózki inwalidzkie, to nie brak sprawności jest ich największym ograniczeniem, ale właśnie złość i niechęć do całego świata. Brak otwarcia się na innych i życzliwości bardziej upośledza niż brak czucia w nogach -sugerują twórcy. Dyskretnie, bo "Aaltrze" daleko do pouczania i korzystania z gładkich rozwiązań filmów telewizyjnych z cyklu "Prawdziwe historie" czy "Takie jest życie". Droga, którą pokonują bohaterowie, by dotrzeć do Finlandii i do siebie nawzajem, będzie powolna i długa. A i cel podróży nie będzie taki, jakiego oczekiwali. "Aaltra" ma nie tylko duszę, ale ciało kina niezależnego: czarno-białe zdjęcia, naturalny dźwięk, neutralne aktorstwo. Szkoda tylko, że ten ciekawy zamysł i porządna filmowa robota stają się praktycznie niewidoczne przez pierwszą połowę "Aaltry", gdy los jadowitych inwalidów niewiele nas obchodzi i życzymy im jak najgorzej.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Dwóch zgryźliwych tetryków" w wersji francusko-belgijskiej. Niedarzący się nawet znikomą sympatią... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones