Scott Roper jest negocjatorem w pertraktacjach z porywaczami. Gdy jego partner zostaje zabity przez groźnego złodzieja biżuterii, postanawia zrobić wszystko, aby złapać mordercę i postawić go przed sądem. Podczas tego zajęcia otrzymuje jeszcze jedno zadanie. Musi wyszkolić w swoim fachu pewnego żółtodzioba.
Film jest bardzo dobry, ale teraz kwestia, która mnie męczy - czemu do cholery wszyscy maja ten film za komedię? Na Filmweb, czy wszystkich innych stronach tego typu i w programach telewizyjnych podawane jest, że to komedia. Niby co ma wspólnego z komedią ten film? Bo nie rozumiem. Jeśli to jest komedia to "Szklana...
więceji nieskomplikowane kino akcji, ale ogląda się całkiem przyjemnie, Eddie Murphy jeszcze potrafił zagrać w filmie naładowanym akcją, teraz kręci tylko komedie, które średnio mu wychodzą, ale zawsze można wrócić do jego starszych dokonań filmowych ( trylogia "Gliniarz z Beverly Hills" czy dwie części "48 godzin" )
Marphy jak zwykle wymiata początek filmu ze sceną w banku był najlepszy i ten pościg ciuchci na ulicach rewelacja
To jeden z tych filmów, które się lubi bardziej za to jakie mogłyby być, niż jakie są. Twórcy nie mogli się zdecydować, czy chcą stworzyć kolejnego "Gliniarza z... ", czy poważny dramat sensacyjny. Udział Murphy'ego siłą rzeczy kierował twórców na tę pierwszą opcję, co w sumie jest logiczne, ale okazało się pułapką. I...
więcejPatrząc na poczynania Eddie'ego Murphy'ego i to jak z roku na
rok jego kariera pomału osiada na mieliźnie, człowiek sobie
zadaje pytanie, dlaczego tak się dzieje? co może być tego
przyczyną? Przecież nikt mi nie wciśnie, że ten jeden z
lepszych czarnoskórych komików lat 80 i 90 tych, nagle
zapomniał jak się...