
Przykuł moją uwagę momentalnie mimo, że rola cicha, wręcz pokorna ale wycisnął z niej wszystko co było możliwe. W Chopin, Chopin! niewiele było prawdziwych ludzkich relacji, w zasadzie to jeden z moich największych zarzutów w kierunku filmu. Ale nie dotyczy to gry Przemysława Kowalskiego. Scena pożegnania jego brata...
więcej