O tym, że kinowa wersja
"Lobo" jest w poważnych tarapatach, wiadomo było już od stycznia, kiedy to ze stanowiska reżysera zrezygnował
Guy Ritchie. Teraz wszystko wskazuje na to, że projekt został wrzucony do śmieci i Warner Bros. nie zamierza do niego wracać w najbliższym czasie.
Powodem takiego zachowania wytwórni jest utrata zaufania do producenta
Akivy Goldsmana. Warner Bros. jest przerażone tym, jakie fuszerki
Goldsman ostatnio odstawiał. Chodzi przede wszystkim o
"Jonę Heksa". Aktorzy i ekipa musieli powrócić na plan, by zrealizować "dokrętki". W rzeczywistości jest to po prostu zrealizowanie przynajmniej części filmu od zera z nowym reżyserem u steru. Warner Bros. nie jest też zadowolone z adaptacji
"The Losers" – filmu, który już wkrótce wejdzie do kin i w mediach nazywany jest "Drużyną B".
Zdjęcia do
"Lobo" miały rozpocząć się w pierwszej połowie roku. Bohaterem jest 2-metrowy sino skóry mięśniak, który przybywa na Ziemię w poszukiwaniu czterech zbiegłych i niebezpiecznych kosmitów. W ich schwytaniu pomoże mu pewna nastolatka.