Jeden z najgorszych filmów, które kiedykolwiek widziałam. Nie dość, że jak na horror nie jest w cale straszny, to niektóre sceny można uznać za śmieszne. Temat filmu czyli sklep zbudowany z płyt grobowych też nie jest bardziej oryginalny. Fabuła przewidywalna, nudna i monotonna. Do końca nie wiadomo wogóle o co chodzi.
Skoro fabuła przewidywalna to jak można nie wiedzieć o co chodzi? I troche ciężko, żeby po 100 latach istnienia kina i horroru czy grozy jako takiej, żeby wszystko było świeże i oryginalne. I z filmami azjatyckimi tak już jest, że niktóre sceny Europejczycy uznają za śmieszne - i może faktycznie mają takie być, jako że w sztuce Azji komizm często sąsiaduje z grozą czy tragedią (patrz: filmy Park Chan Wooka - jeśli cokolwiek ci to mówi). Dla mnie film byl całkiem przyzwoity, dosyć oryginalny a momentami nawet straszny. A juz na pewno nie odstawał tak bardzo od innych tego typu azjatyckich produkcji, żeby móc go nazwań NAJ - w NAJlepszym czy NAJgorszym znaczeniu.
Właśnie jestem po seansie. Widać, że budżet mieli niższy, jednak aktorsko jest porządnie. Tylko montaż obraz/zdjęcia są średniawe. Parę scen mnie śmieszyło (np. Z lodówką, zastanawiałam się dlaczego ta kobieta po prostu drzwi nie zamknela, a czekała aż... No spoiler). Ale pomysł nawiedzonego sklepu mi się podobał. Z czasem jest też historia fajnie wyjaśniona.
Dobry w swojej klasie film grozy/horror. Na pewno nie blockbuster