Bardzo ładny wizualnie. Ok - może kogoś męczyć nieustanna gra światłem jednak trudno odmówic odpowiedzialnym za to ludziom polotu i artystycznego zacięcia. Mnie sie podobało i uważam, że dobrze wpasowuje się w konwencję. Zwraca uwagę ładna oprawa muzyczna. W kwesti technicznej wypadałoby wspomniec o aktorach. Hm... Główna rola kobieca - tak, będą z ciebie ludzie; męska - przykro mi ale przecież można być jeszcze ślusarzem, introligatorem, wypychać zwierzęta, bo aktorem to raczej nie.
A sam film? Moim zdaniem należy spuścic z tonu i przyjąć na klatę, że to film skierowany do młodych ludzi (oczywiście nie ma w tym nic złego, tylko nie nalezy spodziewać się, że zobaczymy wnikliwą analizę umysłu głownego bohatera). Nie, nie dlatego, że bohaterami są nastolatkowie. Raczej dlatego, że temat wyimaginowanego przyjaciela zmiksowanego w tulpą z dodatkiem jungowskiej animy jest potraktowany "młodzieżowo". Ot tak, żeby każdy mógł "załapać" "o co chodzi".
Trudno bic brawa, ale żenady też nie ma. Przyzwoicie.