Z perspektywy kogoś, kto mieszka w Łodzi od zawsze i zna aferę od podszewki, faktycznie ten dokument nie powali. Ja sam mieszkam w tym mieście od sześciu lat (taa, taki słoik ze mnie) i oprócz tego, co wiadome mi było z gazet lub przeciekało do mediów bocznymi kanałami, nie wiedziałem o wewnętrznej walce Tomalskiego ze Skrzydlewskim. Co mnie natomiast najbardziej poraziło?

Ta beznamiętność wypowiedzi, zero emocji, czy to na twarzy Nowocienia czy dyspozytora karetek opóźniającego wyjazdy, czy też Korczaka kłamiącego prosto do kamery (w trakcie realizacji filmu popełnił samobójstwo). Handel informacjami i używanie Pavulonu w karetkach stały się czymś tak powszednim, że medyczne ekipy wyjeżdżające do wezwań traktowały to, jak kupowanie chleba w markecie. Dla nich pacjent to był towar i nic poza tym. Szokujące jest, że to wszystko trwało tak długo, bo ponad dekadę (w filmie mówi się o początkach biznesu w latach 90) nim cały proceder ujawniono.

Dokument ten - dostępny na youtube - przeszedł bez echa... Sama afera, to natomiast gotowy materiał na niesamowicie mroczny kryminał, bądź nawet thriller, który powinien zostać nakręcony. Dlaczego? Dlatego, że żyjemy w czasach, w których do ludzi przemawia poetyka obrazu (film "Łowcy skór" z 2003 roku potraktował sprawę zupełnie bez ładu i składu. Liczyłem też na to, że "Botoks" Vegi - skoro miał być pojazdem po służbie zdrowia i jej ciemnej stronie - w jakimś stopniu odniesie się do tej afery, na czym niestety się zawiodłem). Wydarzeniom, jakie miały miejsce w karetkach i na linii medycy - właściciele zakładów pogrzebowych, należy się oddzielny film po to, by ludzie o tym nigdy nie zapomnieli. Kto mógłby ten temat podjąć? Cóż - w tej chwili w Polsce jest tylko jeden reżyser, który nie bałby się pokazania tego tematu bez jakichkolwiek ogródek i na dodatek jestem niemal w 100% pewien, że nie byłoby w takim projekcie jakiegokolwiek przerysowania czy też przesady - Wojtek Smarzowski.