Kilka przykładów: jeśli jesteś potencjalną ofiarą i dowiedziałeś się czegoś istotnego o działaniu mordercy, to broń boże nie powiadamiaj policji, podziel się tym wyłącznie z kolegami. Jeśli policjant prosi cię o zrobienie czegoś, to zapomnij o tym jak najszybciej i przypomnij sobie, gdy już wiesz, że jest za późno. Jeśli jesteś policją, to do prowadzenia śledztwa w sprawie seryjnych morderstw wyznacz tylko jednego policjanta. Jeśli jesteś tym wyznaczonym policjantem, to ścigając mordercę nigdy nikogo nie informuj dokąd się udajesz. Jeśli rozmawiasz z policjantem śledzącym seryjnego mordercę, to nie daj mu dojść do słowa, szczególnie wtedy, gdy się martwisz jego całodniowym milczeniem. Gdy rozmowa się przerwie, to nie wpadnij czasem na pomysł, żeby namierzyć komórkę tego, o kogo tak się martwiłeś cały dzień. Jeśli jesteś policjantem prowadzącym śledztwo w sprawie seryjnych morderstw i wiesz kto może być kolejną ofiarą, to niech ci nawet na myśl nie przyjdzie otoczyć ją ochroną policyjną, zamiast tego przytul ją i powiedz, że wszystko będzie dobrze. Jeśli jesteś rodzicem potencjalnej ofiary, to umów się z pozostałymi rodzicami pozostałych potencjalnych ofiar i opuśćcie wasze domy na co najmniej kilka dni. A jak już wrócicie do domu, to wyprowadzając samochody z garażu nie domykajcie drzwi garażowych, zostawcie tyle miejsca, żeby człowiek bez trudu pod nimi się przeczołgał. A gdy już odpalisz swoje super auto i ruszysz z podjazdu w kierunku ulicy, to pędź na złamanie karku, niech uważają ci na drodze z pierwszeństwem przejazdu.

Myślę, że nie wyczerpałem idiotyzmów scenariusza filmu "Chain Letter", każdy jeszcze coś na pewno będzie w stanie dodać od siebie.

Film można polecić fanom serialu "Piła", ale nikomu więcej.