To może, mało ważne szczegóły biorąc pod uwagę temat i przesłanie filmu, ale jednak szczegóły też budują wartość artystyczną filmu. No ale do rzeczy. W czasie gdy ośmioletnia Odette jedzie samochodem ze swoim oprawcą mamy zapewne przełom lat 70-tych i 80-tych a za oknami współczesne samochody. Podobnie we wnętrzach masa współczesnych sprzętów, przy scenach z dzieciństwa. Trochę to raziło, ale mimo to film warty obejrzenia.