plus za to, że nie był to głupkowaty film, za główną aktorkę, za sylwetki bohaterów, relację rodziców
Olive z dziećmi, dialogi i za Trouble Is A Friend w soundtracku :D nie podobało mi się zakończenie z
księciem jak z bajki. Duże zastrzeżenie mam do jednego, w filmie strasznie wyolbrzymili reakcję
uczniów liceum na utracę dziewictwa przez Olive, naprawdę nikogo by to pewnie nie obeszło. Niby
można by się upierać, że przez ten efekt twórcy chcieli pokazać zamiłowanie do plotek i dwulicowość
nastolatków, ale mi nie chce się tak tego analizować. :)
Też o tym pomyślałam, że w tych czasach informacja o tym,że ktoś uprawiał seks nie zrobiłaby na nikim tak wielkiego wrażenia. Dla wielu osób lepszym tematem do plotek nie jest osoba, która to robi a raczej osoby, które jeszcze nie mają swojego pierwszego razu za sobą. Chore czasy :)
Zgadzam się.
A co do filmu, oglądałam rok temu, a ciągle dobrze wspominam. Wniosek z tego taki, że Easy A to obraz godny polecenia. :)