Życie jako pasmo egzystencjalnej udręki, kiedy przeszłość zmusiła do zmian, a teraźniejszość nie zapowiada żadnych lepszych czasów. Potęga walki o samostanowienie zderzona ze zbiegami okoliczności, które pozwalają się tylko przystosować, nie rozwijać. Świetna Mirjana Joković, ale w całości zabrakło mi pewnej surowości, wszystkie emocje są na wierzchu, za bardzo to czytelne. Zwłaszcza bezradność. Całkiem niezły, zwłaszcza z mrocznym chichotem Becketta w tle.