Jaki bezmózg wyłożył na to kasę
Przecie to jest g...no na poziomie filmów kategorii Z z Donem Wilsonem, Diamond Philipsem czy "klasyków" od Asylum.
Co tam robią te znane gęby? Freeman, Sizemore, Jane, Lee...
Co oni robią w tym czymś?
Sama historia to jakiś podrzędny crap... Doodles? nadający moc? do tego glist5owi kosmici? Serio?
Jesli ktos nie lubi Sci-Fi to nie wiem jaki by film obejrzal to i tak dla niego bedzie do bani. Dla mnie film byl swietny i tyle na ten temat.
Z czego wywnioskowałeś , że nie lubie SF? Z tego, że mam w ulubionych Predatora? Czy , że wysoko oceniam np. Aliens?
Wywnioskowalem to poniewaz jakbys lubial SF to napewno bys niepisal ze ten film jest do bani bo film jest dobry a ty jestes kolejnym nudziazem ktory jest wybredny jak niewiem co.
To, że coś jest SF nie oznacza, że jest dobre. A to dobre nie było. Langoliery w zimowym lesie.
Przykro mi, że kolega "Shamar" jest tak ograniczony. Myślę, że owe "znane mordy" wiedziały co robią biorąc udział w tym filmie, który naprawdę znacznie wystaje ponad przeciętną ;)
Koszmar kategorii C? Ale pod jakim względem, gry aktorskiej, fabuły, realizacji, oświetlenia, montażu? Przepraszam, bo nie rozumiem :)
Pod względem wszystkiego ale głownie fabuły i efektów specjalnych.
Czulem się jakbym oglądał Langoliery sprzed 20 lat na kasecie VHS. I byłem blisko, tamto też było Kinga.
Ten film jest dobry? To jest szambo. Jak można w ogóle ocenić ten film powyżej 6? Tylko upokorzył książkę. A książce nie dochodzi nawet do stóp. Ciekawe jaki tam był budżet. 2 i pół godziny zmarnowane mojego życia.
Rzadko przerywam film z powodu jego tandetnej treści z początku zapowiadał się fajnie, no ale cóż dalsze sceny były tak beznadziejne że musiałem wyłączyć telewizor a przynajmniej przełączyć na inny kanał. Jednym słowem byłem zażenowany, gdybym miał oceniać dał bym 1 ! Film to kompletna tandeta lepsze efekty zrobił bym w paincie.
Podrzędny crap? Zlituj się.. akurat historia w tym filmie jest jego najmocniejszą stroną,gdyż,nie wiem czy wiesz,jest na podstawie doskonałej książki człowieka,który nazywa się Stephen King..Mówi Ci to coś? I nie bez kozery jest uznawany za najlepszego pisarza horrorów.. Film sam w sobie też nie jest jakąś beznadzieją. Podaj konkrety a nie się pienisz. Dla mnie to zwykły trolling.
Cóż,dla mnie jest doskonała ;) Jak i dla dobrych kilku (kilkunastu? kilkudziesięciu?) tysięcy ludzi. Odświeżyłem sobie ją ostatnio i na prawdę mnie wciągnęła i oczarowała,mimo,iż znam ją na pamięc. To musi o czymś świadczyc :)
Tak, tak. Nie mam pojęcia kto to King. Ale mam kto to Barker czy Masterton (co wcale nie znaczy, że uważam ich za lepszych od Kinga bo szczególnie temu drugiemu zdarzają się takie wtopy, że czuje politowanie).
To, że King napisał kilka dobrych książek i póxniej zrobiono z tego kilka dobrych filmów jeszcze nie świadczy o tym, że każdy jest dobry. Przecież jest sporo totalnych kiczów. Ostatnio np. ten film z Pearlmanem.
Powiem tak: wg mnie większośc filmów na podstawie prozy Kinga nie jest zbyt udanych. Mówię tu np. o filmach takich jak "Uciekinier" z Arnoldem czy "Lunatycy". Jest ich wiele więcej oczywiście. Udanych jest zdecydowanie mniej.. Do tej grupy z pewnością mogę zaliczyc "Skazani na Shawshank" czy "To". "Łowca snów" jak dla mnie zdecydowanie zalicza się do grupy ekranizacji bardziej udanych. Co do Mastertona wypowiadał się nie będę bo czytałem tylko jedną jego książkę,natomiast Clive Barker jest dla mnie tak samo jak King mistrzem w swoim fachu. Btw o jakim filmie z Pearlmanem mówisz?
"Skazanych..." czy "Zielonej mili" raczej bym nie wliczał. Chodziło Ci przecież chyba tylko o 'typowe kingowskie" thrillery / horrory.
Ten z Perlmanem to "Desperacja" z 2006.
Nie,chodziło mi ogólnie o wszystkie filmy,wzorujące się na prozie Kinga :) Cóż,masz prawo mieć własne zdanie,szanuje to. Nie będę Cię namawiał na te filmy,nie ma to sensu. Co nie zmienia faktu,że mimo tego,iż Ty sam nie zaliczasz ich do udanych,nie przeszkadza tym dwóm filmom plasować się na 1 i 4 miejscu w rankingu filmowym. Chyba,że opacznie zrozumiałem Twoją wypowiedź i mówiąc " raczej bym nie wliczał." nie wiem czy chodziło Ci o to,że nie wliczasz ich do udanych,czy do "typowo kingowskich" :)
Tak , jak zazwyczaj inni (zdarza mi się), żle mnie zrozumiałeś.
Oczywiście, że "Skazani" i "Mila" to świetne filmy. Oglądałem nie raz i nie dwa.
Dodam jeszcze 'Zostańcie ze mną', czy jak temu Polacy tytuł nadali - na podstawie opowiadania "Ciało". Też byłam zachwycona, bo w końcu wierna adaptacja...
A "Lśnienie", którym to filmem wielu się zachwyca, uważam za totalnie sknoconą ekranizację...
A pod "Skazanymi" i "Milą" też się podpisuję, choć najpierw oglądałam filmy, a potem sięgnęłam po książki.
Ciekawi mnie, czy ktoś z was widział, np. Misery? Ta książka jest na trzecim miejscu w moim "kingowskim zestawieniu" :)
"Misery" niestety nie czytałem,nawet w sumie się nie przymierzałem do tego. Co do jej ekranizacji,widziałem,niestety mnie nie urzekła. Ale moja wielka trójka (książki) Kinga to : "Smętarz dla zwierzaków" , "To" oraz "nocna zmiana". Wyróżniłbym jeszcze "łowcę snów" właśnie i cykl "mroczna wieża". Co do filmu "Lśnienie" to uważam,że jest to na prawdę dobra ekranizacja. Jak dla mnie Jack Nicholson jest w tym filmie genialny. Istnieje też inna wersja tego filmu (Lśnienia),ponieważ pierwotna nie spodobała się Kingowi i postanowił sam się pobawić w scenarzystę. Dopiero tamten można uznać za nieudany,wręcz jest to taka tandeta,że próżno się rozpisywać.. Taka mała ciekawostka :D
To mnie zadziwiłeś z tym Lśnieniem... Będę polować na tę drugą wersję. Podobnie, jak na Misery...
U mnie zestawienie wygląda tak 1. Łowca Snów, 2. Komórka, 3. Misery. Lubię nieprzewidywalne powieści, a właśnie te zaskoczyły mnie i to nie raz w trakcie czytania.
P. S. Czy Mroczna Wieża podobna jest klimatem do Oczu Smoka? Taka fantastyka w kingowskim wydaniu?
Cóż,raczej na to pytanie nie odpowiem konkretnie tak jakbyś chciała,gdyż nie czytałem oczu smoka.. Ale powiedzieć Ci mogę,że mroczna wieża to takie bardziej fantasy niż science fiction,choć tego drugiego też nie braknie. To trochę dziwny miks,bo i całkiem dużo tu westernu. Nawet nie wiem za bardzo do czego mam to porównać. Wyobrażałem sobie to trochę jak TES III: Morrowind,jeśli wiesz o czym mówię,a trochę jak Mgłę. Ale jest to jak dla mnie jeden z najlepszych cykli powieściowych Kinga :)
Więc podobne do Oczu Smoka, choć jest to napisane w konwencji bardziej baśniowej. Ale i tak zachęciło mnie do sięgnięcia po serię, dzięki więc :)
Tak,chodzi o ten serial. King był bardzo niezadowolony z tego,że Kubrick dość luźno potraktował pierwowzór książkowy. Ta wersja jest znacznie dłuższa niż film Kubricka więc została zrobiona jako miniserial.
Masterton to ten co 'Wojowników Nocy' albo cos takiego napisal, tak? to jest chyba jedyne jego dzielo ktore przeczytalem - straszna kicha...
Właśnie dlatego, że jest na podstawie książki Kinga jest do bani. Książka była zarąbista, a to? Nieporozumienie! King napewno się gdzieś tam wstydzi tego filmu.
Nie twierdzę, że nie może się podobać. W sumie 2 to chyba za niska oceny. Tyle dziadostw przez istnieje.
Mi się film podoba. Przewidywanie przyszłości, tajemnicze skille, groźny las, tajemniczy najeźdźcy itd.
takiego dziadostwa w zyciu niewidzialem-prawie wszyscy co tu sie wypowiadaja nie czytali ksiazki,która jak na kinga jest mocno słaba,zeby nie powiedziec c******
Nie wytrwałam do końca filmu. nie dało się oglądać...co to w ogóle był za "kretołak"?