Książka, którą czytałem na dwa podejścia- zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Jedna z lepszych Stephen'a K. jakie miałem okazję przeczytać. Gdy dowiedziałem się, że na jej podstawie będą kręcić film czekałem na wierną adaptację i znanych aktorów. Aktorzy są bez zastrzeżeń, ale jak można Morgana F. obsadzić w roli człowieka żydowskiego pochodzenia, gdzie aż się prosi żeby zagrał czarnoskórego...Niestety film nie zachwyca
Moim zdaniem film jest średni, na pewno zmarnowana szansa. Obejrzeć można, ale bardziej wytrwałych zachęcam do lektury.