Nieprawdopodobieństwo goni idiotyzm.
Kompletnie odrealnione sceny (kąpiel w g***nie?).
Daleko temu obrazowi do thrillera.
Klimatu i napięcia brak.
Dziury w scenariuszu.
Stracone 1,5 h życia.
Norwegowie, wracajcie do kina społecznego.
Film nie był aż tak straszliwie zły ale zgodzę się było sporo dziur w scenariuszu i bzdur.. Chociażby ta związana z brakiem ustalenia faktu iż zwłoki Ove leżały już dobrych kilka dni.. Do tego dorzucić można kompletny bezsens całego polowania na głównego bohatera, o ile dobrze wywnioskowałem jego śmierć nie miała by aż takiego wpływu na objęcie stanowiska przez Clasa. A upadek z tak wielkiej wysokości i przeżycie to już kompletna bajka :) dwóch grubasów akurat się trafiło.. Co za łut szczęścia!
Dokładnie. Lubię czytać książki i miałem zamiar sięgnąć po Nesbo, ale ten film dosyć mocno zdystansował mnie od jego twórczości. Poczekam chyba jednak aż kolega przeczyta i otrzymam recenzję z pierwszej ręki.
A jeśli jutro spadnie meteoryt? Ominie cię 9 bardzo dobrych powieści. Polecam Czerwone gardło i Pierwszy śnieg.
Jeśli zawierają równie niedorzeczne wątki jak Łowcy Głów to chyba pozostanę przy Mankellu.
Czytałeś "Łowców"? Zapewne nie, bo nie mówiłbyś o niedorzecznościach. Co zaliczyłbyś do tej kategorii?
Napisałem o tym powyżej. Jak rozumiem z wypowiedzi film dosyć dobrze oddaje książkę.
Czytałem książkę o tym samym tytule, przed obejrzeniem filmu i nie mam do niej zastrzeżeń. Film jest robiony na podstawie książki, co nie oznacza, że jest całkowitym odzwierciedleniem. Twój dystans do autora, to dla mnie idiotyzm. To jak oceniać kogoś, tylko na podstawie jakichś plotek. Książka jest w ogóle czym innym, niż film.
Co do zwłok Ove - nie zauważyłeś w końcówce komisarza wyrzucającego raport do kosza? :) Może i trochę naciągane, jednak była jakaś próba wyjaśnienia - "komisarz Sperre nie lubił niezakończonych spraw" :)
Co do szamba (nawiązanie do postu autora) - mocna, świetna scena, niby dlaczego odrealniona?
Haha, uwielbiam gości, którzy oceniają film na podstawie jego realności. Połowa dobrych filmów idzie w ten sposób do śmietnika;)
Film był niedorzeczny, naciągany ale mimo to mnie wciągnął i daję mu mocne 7
Może głupi, ale po norweskim kinie osobiście spodziewałem się jeszcze mniej polotu a tu małe zaskoczenie. Po obejrzeniu zadałem sobie sprawę że to kino nie ma odpowiednika do porównania z polskimi produkcjami, gdyż jest lepsze. Akcja toczyła się baz zbędnych wulgaryzmów, a film starał się być nieprzewidywalny, podkreślam STARAŁ. Polacy to tylko k...wa to to k... wa tamto i sceny akcji wyjęte z realu
właśnie podczas oglądania zadałam sobie pytanie: w jakim celu Clas chce zabić głównego bohatera?
SPOILER
A nie dlatego że potrzebował pracy, z której mógłby ukraść technologie? A główny bohater za romans z żoną skreśla go.
Co jest nierealnego w kąpieli w gównie????????Porównujesz to do chodzenia po wodzie,czy zamiany wody w wino?Nie rozumiesz zwrotu "nierealny".Nie pisz że straciłeś 1,5 życia,bo i tak nie wiedziałbyś co z nim zrobić.Opisz też choć jedną dziurę w scenariuszu,mistrzu analizy:DDDDD.
Twoje nawoływania do Norwegów o kino społeczne,też są zabawne.To tak jakby Amerykanie nawoływali do Polaków,aby kręcili tylko filmy o holokauście.Dawno nie czytałem równie dennego wpisu na forum.
Gdybym się bała, to bym nie zakładała takiego wątku. Dyskusja na ten temat toczy się wyżej, nie powielam, bo zrobicie na mnie zmasowany atak, a mnie się po prostu nie chce dyskutować o tym filmie. On się nie udał.
Ale żeby zaspokoić Wasze oczekiwania, to polecam się zastanowić, skąd telefon żony był w mieszkaniu konkurenta, skoro ona nie zdradzała.
Więcej nie odpowiadam na ten wątek.
Po co od razu te nerwy, czy ja Cię atakuję? Użytkownik wyżej co prawda wyśmiał Twoje podejście, ale z tego, co widzę, brak Ci argumentów, żeby mu odpowiedzieć. Czy naprawdę kąpiel w gównie jest tak nierealna? A przejście przez kanały z gównem po szyję w "Skazanych na Shawshank" też uważasz za brak realizmu?
"Więcej nie odpowiadam na ten wątek." - wiesz, nikt nikogo tu nie pobije za poglądy, ale trzeba jeszcze umieć je konkretnie argumentować, a nie tylko "bo nie, nie znasz się." Takie moje odczucie.
Gratuluję odpowiedzi na resztę mojego postu. :) A co do telefonu - w filmie faktycznie końcówka była uboga w wytłumaczenie całości, dlatego proponuję zajrzeć do książki, która, być może, rozwieje Twoje złe doświadczenia z tą norweską produkcją. Polecam gorąco, fan Jo Nesbo.
=] Ponawiam mojego posta z 24czerwca.
I właśnie dlatego nie chcę dalej dyskutować z Wami o tym filmie.
Pozdro.
Taka mała dygresja - w grubej mierze adaptacje książek są gorsze od pierwowzorów, dlatego osobiście nie spodziewałem się szoku. Również pozdrawiam.
Kurczę, jak uważasz wszystkich rozmówców za debili, którzy nie są godni z Tobą polemizować, to kto Ci kazał robić zamieszanie założonym tematem? :)
Przyznała się do zdrady.Argument z telefonem upada jak liście jesienią.Panna Budziol nie może się wykaraskać ze swoich majaków i to ją najbardziej boli.Nie wiem po kiego grzyba ludzie zakładają takie posty i mylą innych widzów,którzy chcą zobaczyć dobry film,a taka Budziol swoimi wypocinami i argumentami wziętymi z powietrza próbuje obrzydzić naprawdę dobre kino.
Rzeczywiście bardzo nieuważnie oglądałaś. Żona go raz zdradziła. W scenie gdy rozmawiają w kuchni, przyznaje się, że "dobrze jej się z nim rozmawiało i mu uległa". Trochę scen było przesadzonych, ale koniec końców wyjaśniają wszystko. Wystarczy uważnie oglądać :)
TELEFON!!!ZDRADZAŁA!!!.Naprawdę oglądaliśmy ten sam film????Przecież przyznała się do zdrady.Płakała że to był tylko raz i że nie mogła mu się oprzeć.Dlatego do niego wróciła,aby podmienić magazynki na ślepaki.Ufał jej bo już z nią sypiał.Oglądaj filmy dokładnie,jak idziesz do toalety to rób pałzę.
Widzę że przyparłem biednego misia do muru:DDDD.Następnym razem pisz z sensem i argumentami,to nie będziesz musiała się wstydzić za swoje wypociny.Odpuszczam Ci bo raczej nie jesteś partnerem do rozmowy.Nie znasz nawet definicji zwrotu"troll",źle go używasz(darmowa porada,żebyś gafy pod trzepakiem nie walnęła i dzieci polewkę z Ciebie będą miały).
nie widzę dziur w scenariuszu. dawno nie widziałam tak spójnej akcji. SPOILER zły chciał zabić Rogera, bo ten powiedział, że dopilnuje, żeby nie dostał tej pracy. jak ty film oglądałeś? KONIEC SPOILERA
Większość thrillerów , czy też filmów akcji jest trochę nieprawdopodobnych i przesadzonych . A co do klimatu i napięcia , tego w filmie na pewno nie zabrakło . Norwegowie ( wszyscy Skandynawowie ) róbcie nadal thrillery !!! . To niech Hollywood , wraca do kina ,, społecznego '' !!! .
Film momentami ciekawy, lecz nie zachwycił mnie... Może przez to że popełniłem podstawowy błąd - nie przeczytałem książki. Cóż ??? Jeśli chodzi o Norweskie kino polecam "Łowce Trolli" inna tematyka, całkiem inna :-) pozdr,
Tak jak każdy ma prawo do własnej oceny odebranego obrazu filmowego, a po postach widać ewidentnie, że percepcja każdej jednostki jest inna, powiem jedynie, iż nie zgadzam się z twoją opinią, film mi się podobał, zaskoczył nieholywoodzkim tokiem scenariusza oraz reżyserii, których w kinach roi się strasznie. Widać w nim cechy kina norweskiego, charakterystyczny styl gry aktorskiej i postęp w rozwoju norweskiej kinematografii w stronę... tu już każdy określi sam. Film mi się podobał. Oglądalem tyle filmów, że nie oczekuję hiperrealności gdyż takowej nawet nie ma dokument a co dopiero inne. Powtórzę więc, iż nie zgadzam się z twoją opinią, odniosłem inne wrażenia, bardzo mi się podobał i ciekawi mnie jakie filmy ty uważasz za te "wzorcowe".
Pozdrawiam.
trzeba było ogladać uważniej. diana go zdradzila - mowi mu to przy pierwszym spotkaniu po zgoleniu przez niego wlosow. WTEDY wlasnie zostawila tel. A co do kąpieli w gownie, proszę Pani, ludzie nie takie rzeczy robili by ratować życie.
Świetny klimat, wartka akcja, sporo specyficznego humoru. Nie dla panienek - w filmie występuje wychodek.
Film o przemianie chłodnego biznesmena w kochającego męża.
Spoiler.
Scena po wypadku: symboliczne zgole włosów i odzianie w zgrzebny wór - ukorzenie za dotychczasowe życie. Żona potrzebowała miłości a dostawała drogie prezenty.
Reżyser ciągle gra z widzem: co dziesięć minut zwrot akcji, film miał być o kradzieży obrazów był o czymś innym. Ponadto świetnie zrobiony, dobra muza. Ale dla niektórych za ciężkie kino...
Nieprawdopodobne jest bardziej napisać takiego posta jak Ty, z idiotycznymi zastrzeżeniami.
Kąpiel w wychodku jest jak najbardziej możliwa, wystarczy wskoczyć, ot co (spróbuj, jeśli nie wierzysz).
Ciekawi mnie, co powinno według Ciebie występować w filmie, by nazwać go thrillerem?
Klimat i napięcie występowało, u mnie niekoniecznie na jakimś wybitnym poziomie (bo znałem już przebieg mniej więcej), ale było.
Czasem tak jest, że wydaje się, iż są dziury w scenariuszu. Niektórzy muszą wtedy obejrzeć film ponownie i w skupieniu - zalecam.
Co do tego straconego czasu, jeżeli to 1,5h aż tak Ci dokucza - wyciągnij wnioski i lepiej przygotowuj sobie czas, by go więcej nie marnować.
Norwegowie, twórzcie dalej.
Co do wychodka, to kupa w nim zawarta nie wyglądała aż tak strasznie, kto pamięta "sracze" na dawnej polskiej wsi lub choćby Toi-Toie ten wie o co chodzi. Cóż za rażący brak realizmu, twórcy powinni się wstydzić ;) Gdzie płynna mieszanka rzadkiego kału w polewie z gęstego moczu i dekoracja tej mazi w postaci skrawków srajtaśmy lub Trybuny Ludu z PRL? Co z zielonkawymi muchami radośnie brzęczącymi nad uchem? Na plus zaliczam sposób oddychania głównego bohatera - od razu widać, że widział w dzieciństwie "Komando Ninja". Jakby to był film z hollywoodzkim lalusiem typu Tom Cruise to tej sceny by nie było lub czaiłby się w kiblu na stacji paliw i przemieszczał się między kabinami, jak w co drugim amerykańskim filmie. Brawo Norwegia - wasze ekstrementy nie śmierdzą! Pozdrawiam wszystkich widzów i życzę smacznego.