Zarówno co do lokacji (pierwsze sceny filmu z padającym śniegiem, opuszczona wyspa i zapuszczony ośrodek). Typowy schemat zamkniętego otoczenia z ubywającą liczbą bohaterów wśród, których musi być morderca. Niskobudżetowy więc bliższy życia. Kilka niepotrzebnych scen gore (azot, papierosy). Kiedyś bardzo mi się spodobał i szukałem podobnych klimatem i tematyką. Na pewno porównać go można z "Detoksem" z Stallonem. (O horrorach jak "The thing" z 1982 nie wspominam bo to horror).