...w pewnym sensie. „Mindhunters” podobnie jak „Saw” jest bardzo profesjonalnie nakręcony, ma niezłe zdjęcia, niezłe efekty i teledyskowy montaż. „Mindhunters”, podobnie jak „Saw-y”(no może poza 1), ma nieprofesjonalnie napisany scenariusz: obaj zabójcy wykorzystują pułapki do uśmiercania ofiar, pułapki te, przynajmiej w „Mindhunters” w rzeczywistości miałyby procent szans powodzenia równy błędowi statystycznemu. „Mindhunters podobnie jak „Saw” ma ambicję nieść jakieś przesłanie: (np. palenie szkodzi), ale okazuje się to być pretekstem do eliminacji ofiary. I wreszcie „Mindhunters” w przeciwieństwie do pierwszej „Piły” ma więcej dziur w fabule i nielogiczności. Nie chce mi się wszystkich wymieniać to napisze dwie najbardziej mnie nurtujące w formie pytań, może ktoś odpowie (może coś przeoczyłem) SPOJLERY:
- dlaczego będąc w pomieszczeniu, gdzie wiszą zwłoki Harrisa, nagle wszyscy wybiegają (przez wąskie wejście), zaczynają do siebie strzelać ?
- dlaczego pod koniec filmu Gabe zachowują się tak jakby to on był Bedgajem? (zakładam, że po to, aby tożsamość mordercy była zaskoczeniem, ale mogę się mylić)
KONIEC SPOJLERA
O ile w przypadku pierwszej „Piły” nielogiczności zacząłem wyłapywać po zakończeniu seansu, o tyle tu ciskały mi się one w oczy w trakcie seansu. Już pomijam to, że grupa agentów na szkoleniu zachowuje się jak paczka nierozgarniętych harcerzyków, samymi idąc pod młotek. Mógł być trzymający w napięciu thriller, gdyby bardziej się do scenariusza przyłożyli. – 4.5/10