heh... filmik wpadł mi w ręce jako film w którym gra Slater i Kilmer! Myślę: taki duet! to musi być dobry film!
no i zaczynam oglądać... a tu co... Slatera na początku uśmiercają... Kilmera nie wiele później.. ktorego zresztą i tak za wiele nie widać...
ale nic to... film wciąga... może na mnie nie wywarł zbyt dużego wrażenia... za to moją żonę porządnie trzymał w napięciu...
generalnie każdy mierzy swoją miarką... i moja miara była taka... że gdy padł pierwszy trup.. gdy wiadomo było że to nie jest żadna symulacja... nie siedziałbym w tym 'głównym' budynku... poszedłbym na plażę gdzie zagrożenie nie może wyskoczyć zza rogu... nie wiem.. może zacząłbym budować z jakiś elementów tratwę.. na mapie było widać że wyspa nie jest wcale daleko od innych wysp... ale to zrobiłbym ja...... agenci FBI zrobili to co zrobili :)