"10 murzynków" - pierwsze narzucające się skojarzenie. Niestety doścignąć pierwowzoru się nie udało. Scenariusz sprawia wrażenie licznych luk i niedociągnięć, bardziej nastawiony na tak modne ostatnio "zaskoczenie" niż złożoność. Zakończenie dosyć pretensjonalne (jeżeli można w tym znaczeniu użyć tego słowa). Całość niestety lekko zawodzi. Po raz kolejny okazuje się, że większość nie ma racji. Na uwagę na pewno zasługuje montaż, muzyka i pomysłowe "pułapki".
Może nie bezpośrednio, ale ogólny sens jest podobny, są na jakiejś tam opustoszałej wyspie, ktoś z nich jest mordercą, ale takich filmów jest z pewnością więcej.
Mi tam film się podobał :)