Ten film to totalna kpina, owszem ciekawie się zaczyna - gość porywa kobiety by nagrywać z filmu z gwałtów.
Gdy babka ucieka postanawia ją złapać. I tu zaczyna się parodia.
Oczywiście jak w każdym filmie tego typu , ofiara i oprawca idą za sobą krok w krok w wielkim lesie.
W międzyczasie wtargną też na teren nieruchomości pod sprzedaż, Ochroniarz się nie wykazał , a para oglądająca mieszkanie i sprzedawca mimo tego co się dzieje , nawet nie wyciąga telefonu by wezwać policję.