Jedna z tych lepszych komedii jakie oglądałem. Obśmiałem się jak norka. Angole doskonale potrafią takie produkcje robić.
Usaowcy od pewnego czasu wypuszczają już tylko czarno-żółto-białe gnioty, w których musowo pokazywane są wszystkie rasy i preferencje seksualne, a Afroamerykanie to zarówno ci źli jak i dobrzy, lecz na końcu i tak zostają bohaterami ratującymi wszechświat. Uważają też, że bez wulgaryzmów nie ma zabawy!!
Tu zaś jest świetny humor, dopracowane gagi i poszczególne scenki. Dla mnie najważniejsze jest to, że można zrobić dobry film bez "holiłódzkich" wodotrysków oraz fajerwerków i nie trzeba do tego miliarda dolców. Film pod komediowym płaszczykiem ma też fajne przesłanie. Polecam, choć nie wszystkim.