Rewelacyjny dreszczowiec, a w zasadzie raczej mocne kino psychologiczne. Kino, ale w konwencji teatralnej, bowiem oparty o sztukę, rozgrywa się między trojgiem bohaterów, podobnie jak "Nóż w wodzie". Zresztą i tu ten trzeci pojawia się i nagle i znikąd.

Kameralny klimat, kameralna muzyka (Kilar), mnóstwo emocji, świetne dialogi, misternie ułożony scenariusz pozostawiający do końca cień niepewności i stanowiący wspaniałą pożywkę intelektualną :)
No i oczywiście świetne aktorstwo, aktorów jest zasadniczo troje, więc oni sami dźwigają niemal cały ciężar filmu, wszystko w ich grze musi być dopracowane w drobnych szczegółach.

Motyw śmierci i dziewczyny jest znany od wieków. W mitologii to młoda piękność umiera zrywając narcyza, biblijna Salome sieje śmierć swoim uwodzicielskim tańcem, XVI wiek to obrazy w stylu danse macabre kościotrupów całujących dziewczyny, które z kolei były inspiracją dla Edwarda Muncha w XIX wieku dla jego szkiców pt. "Śmierć i dziewczyna":
http://northstargallery.com/images/Cemetery%20Gallery/deathandmaiden02web.jpg
http://www.wyldeart.com/Galleries/Expressionist/Edvard_Munch/Images/DeathandtheM aiden6Up.jpg
http://www.arglebargle.net/images/thumbs/munch_death_th.jpg

W filmie Polańskiego tytuł nawiązuje do muzyki Franza Schuberta.