Uwielbiam wersje z Ustinowem, mają swój czar, są doskonałe, zawsze do nich wracam, bo zapominam, kto zabił i jak Poirot to wydedukował. Branagh był niezły jako Wallander, z wdziękiem ekranizuje Szekspira, zrobił w Stanach świetny, niedoceniony thriller "Umrzeć powtórnie", ale remake wersji wciąż świeżych to przejaw arogancji i skok na kasę.