Już prawie 10 lat minęło od ostatniej części Bonda z Piercem Brosnanem czyli Die Another Day.
Ale te czas leci. Muszę przyznać że się łezka w oku kręci, bo pamiętam jak ten film oglądałem z 8-7 lat temu po raz pierwszy w telewizji. Jakież emocje wtedy były. Szkoda że Bond się skończył.
Wiele osób piszę że za dużo efektów specjalnych. Ale prawda jest taka że mogliśmy je zaobserwować tylko na Islandii i nie wiele praktycznie jedna scena mocno drażniła w oczy czyli na tym lodowcu i wodzie.
Genialny początek filmu, taki tajemniczy jak surfują na tej wodzie. Potem świetne sceny w Hong Kongu i na Kubie.
No i ta świetna muzyka autorstwa Davida Arnolda. Jedno jest pewne, taki Bond już nie wróci dlatego należy przypomnieć TVP że Die Another Day ma już prawie 10 lat i należy uczcić tą rocznicę. Pozdrawiam.