Słaby jest ten film,zero napiecia,liczylem na porządny thriller a dostałem dramat obyczjowy umierajacego gliniarza z mordercą w tle.Na okladce cos pisze o brutalnych morderstwach,jezeli te sa brutalne to jakie sa w Pile?.Armand Assante,zagral dobrze nie powiem,ale rola nie zapada w pamięc,jezeli jego filmowa choroba miała cos wniesc do tej produkcji to chyba tylko jęk zawodu u widza.Ale największy kop w du.pe nalezy sie temu kto projektował okładke bo juz po niej wiemy kto jest mordercą.3/10
Matko, faktycznie! Dobrze, że nie widziałem okładki przed filmem.
Generalnie się z Tobą zgadzam, choć w moim odczuciu nieco przesadzasz. Napięcie rzeczywiście dość słabe ale nie powiedziałbym, że zero. W fimie brakuje mi mocnych scen i zgadzam się, że tekst o brutalnych morderstwach to pic na wodę.
Natomiast ostatni kwadrans filmu, o którym raczyłeś nie wspomnieć był już naprawdę dobry i bardzo wciągający. Zgadzam się jednak, że film zawodzi bo dobrych 15 minut to jednak trochę za mało.
Zawsze piszę czy film polecam czy nie. Hmm, mam dylemat. A niech będzie. Polecam. Ale cudów się nie spodziewajcie. Do Kolekcjonera Kości, Siedem czy Milczenia Owiec filmowi baaaaaaaaaardzo daleko.