Zawsze narzeka się na polskich tłumaczy, ale tutaj kogoś fantazja poniosła. Dawno sie tak nie uśmiałem.
A co do filmu, to pomijając tytuł, jest naprawdę dobry. Końcówka głupawa, ale ogląda się przyjemnie. Jak na horror z lat 80 to wybija się ponadprzeciętną. Ciekawe jakie wtedy były o nim opinie.
PS. Kilka dni wcześniej oglądałem inny stary horror z - jak się okazało - kotem w tytule, czyli "Kot w mózgu" :) Oryginalny tytuł to "Un Gatto nel cervello". Tyle, że tutaj po włosku znaczy to dokładnie to samo. Ale Uninvited = Śmierć w futerku ? :)