Niestety Święci nie ustrzegli się koszmarów sequeli. Powiela się te same wątki,
odniesienia do pierwszej części są za bardzo widoczne. Brakowało trochę pomysłu na
drugą część. Na pewno na III nie czekam. Trochę przypomina mi to syndrom Prison Break'a.
Świetny pierwszy sezon został rozmieniony na drobne przez kolejne. To samo jest w
przypadku Świętych. Obejrzeć można, ale już bez nastawiania się na oryginalne pomysły i
niesztampowe kino.
Ja też się zgadzam, ale nie do końca. I część miała swój klimat. Miała William'a D., kłótnie braci były urokliwie i sposób w jakim pokazano, jak bracia zabijali ofiary - no po prostu poezja. I jeszcze ta scena w, której Norman ratuje Sean'a. A tutaj w części drugiej mamy jakąś aktorkę nieudolnie naśladującą postać, którą grał Dafoe. I co oni zrobili z kłótniami braci? Co oni zrobili z zabójcą? Co t o w ogóle za durny pomysł, żeby tamten miał taki kompleks wzrostu? Ale mimo wszystko chciałabym zobaczyć następną część, albo lepiej film, który był bardzo mocno inspirowany "Świętymi", najlepiej western. Taki z przerysowanymi postaciami. Tylko bez piep***** zbędnych bzdur. Wcale nie trzeba mówić, żeby widz dobrze się bawił na seansie. Z krótkimi dialogami. Z mega rozpierduchą przynajmniej jednego budynku i z Normanem R. w roli głównej ;D