Świetny film, oglądam co roku. Owszem zdarzają się nieodrzeczności (słynna juz scena, gdzie sąsiedzi wymuszają założenie balwana) ale te nieodrzeczności sprawiają film ciekawszym, momentami głupawa komedyjka, ale wlasnie dlatego ze glupawa przyjemnie się ogląda. Film tysiąc razy ciekawszy i smieszniejszy niż te Keviny.
Szkoda tylko, że w filmie brakuje kwestii "zapomnienia o urodzinach Jezusa", czyli obchodzenia świat tylko dla tradycji, zapominając, czyje święta i dla Kogo tak naprawdę obchodzimy.