Kolejny, bardzo dobry film Weira. Film w gruncie rzeczy będący filmem sensacyjnym ale fabuła opowiedziana w stylu Weira. Kanwa flmu znana i wykorzystywana przez kinematografię (ochrona małoletniego świadka), ale pokazana w konfrontacji z poglądami wyznawanymi przez środowisko z którego ten świadek się wywodzi. Są to mianowicie kwakrzy nie uznający użycia przemocy, żyjący w zgodzie z naturą, tworzący zamknietą hermetycznie na wpływy zewnętrzne grupę społeczną. I taki drobny niuansik. W filmie tym zagrał jedną z ról drugoplanowych Viggo Mortensen, znany obecnie jako Aragorn z Władcy Pierścieni.
Viggo wcielił się w rolę jednego z amiszów i widać go w dwóch czy trzech scenach:)
FIlm bardzo mi się podobał, ponieważ tutaj wazniejsze (dla mnie) było przedstawienie świata amiszów, a nie mordobicie i napięcie. A jednocześnie nie żaden smętny film o poligamistach. Bardzo dobre połączenie opowieści o sekcie i jej relacjach ze światem oraz dobrej, ostrej sensacji. Plus bardzo dobry jak zwykle Harrison Ford i klimacik lat 80' (ta muzyczka niczym z rozjechanej kasety... ;))
A z tego, co pamiętam, to byli jednak amisze, nie kwakrzy, ale pewności mieć nie mogę :)