chociaż Westworld ma więcej fanów i przychylnych opinii, to sequel nie wypada w cale tak źle. Jest to oczywiście stary film, więc naturalnie się "zestarzał i oglądany w obecnych czasach nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś. Mimo to film prezentuje się na konkretnym poziomie, scenariusz jest poprawny i właściwie jak na sequel całkiem udany, fantazja twórców zaskakuje widza coraz to ciekawszymi pomysłami na nowinki techniczne ukazane w filmie, aktorzy wykreowali interesująco odgrywane przez siebie postacie,także całość jest przyjemna w odbiorze, akcja nie toczy się zbyt szybko, ale wypada to na korzyść budowania specyficznego klimatu tego filmu. Poleciłbym go każdemu kto widział Westworld i uważa go za dobrą pozycję filmową.
PS. genialna sekwencja snu z rewelacyjnym Yul Brynner'em, to chyba najlepsza scena w filmie, postać rewolwerowca będącego pierwowzorem terminatora zapada w pamięć na długo, podobnie jak świetnie skomponowana muzyka. jestem pod wielkim wrażeniem tej sceny:
http://www.youtube.com/watch?v=LuqhXv8Np1U
Popieram opinię. To wielki plus dla filmu "akcji", że można go jeszcze obejrzeć z zainteresowaniem po 37 latach od premiery. Oczywiście dużo naiwności i banału, ale niektóre pomysły i sceny bardzo dobre. Ogółem dobry film czyli 7/10
Film troche słabiej wypada niz Świat Dzikiego Zachodu, ale mimo to trzyma poziom, fajna ścieżka dzwiekowa no i Yul powraca jako Rewolwerowiec.
Ten film to totalna porażka.
Przewidywalna amerykańska szmira, która nie dorasta jedynce do pięt.