Gdy ogladam ten film. Wiem że to już koniec prawdziwego bonda. Kolejny film to ofiara komercyjnej madonny. Lubiłem brosnana jako bonda loczyl najlepsze cechy a przy tym filmy z jego udzialem emanowały swiezościa i dobrym wykonaniem z racji roku powstania. chciałbym zey powstały jeszcze prawdziwe bondy bo craig to juz inna bajka...
Zgadzam się w 100%.Mimo że casino royale było inne lecz w porządku,to
wiedziałem że to koniec Bonda.
No cóż trzeba jeszcze przemęczyć 2 filmy z Craigiem w roli 007 :(
Wątpię żeby w bondzie 23 były jakieś gadżety, wódka z martini wstrząśnięta nie zmieszana, auta z ery Moora i Bronsnana itd.
Mi akurat najbardziej podobał się następny bond, ale zgadzam się, że bondy z Craigiem to totalna kaszana ....
Zgadzam się z przedmówcami w 100%. "Śmierć nadejdzie jutro" kończy epokę dobrych filmów o przygodach brytyjskiego agenta 007. Wśród aktorów grających Jamesa Bonda zdecydowanie podziwiam i uwielbiam Rogera Moora i Pierca Brosnana. Daniel Craig jako 007 to już zupełnie inna bajka, dziwna, mało wciągająca. Na ogromny minus filmów, w których występuje Craig, wpływa również brak postaci Q, w którą bezapelacyjnie wcielił się Desmon LLewelyn. I chociaż, jak wiecie, ten aktor zginął w wypadku w 1999 roku, to nawet John Cleese jako Q nie był taki zły. Pozostaje cieszyć się filmami o Jamesie Bondzie, w których nie gra Craig.
Obejrzałam tylko 1 część "Bonda" z Craigiem - okropne. W ogóle, skąd oni go wzięli... Jakiś za bardzo przypakowany. Moore i Brosnan byli szczupli, nie wyglądali jak Pudzian, byli przystojni, a on... wygląda jak Hulk 007. Poza tym to już nie to co kiedyś. 'Stare' przygody Bonda są najlepsze, więc nie pozostaje mi nic innego, jak od czasu do czasu odświeżyć sobie wspomnienie o dobrych produkcjach.