Niedobrze mi się robiło jak oglądałem ten film. Jak można 'pracować' w ten sposób, aby zarobić dla jakiejś szmuli na nakładki na zęby. Panna doiła go niemiłosiernie.
Jeśli już chodzi o sam film - muszę stwierdzić że to kopia "Dzieci z dworca Zoo", tyle że bez narkotyków. Tam też dzieci posuwały się do okropnych rzeczy tylko po to, by zarobić.
Wtórne i nie podobało mi się.