tak się składa że na terenach przygranicznych prostytuowanie się nieletnich - zwłaszcza chłopców jest częstym zjawiskiem, a klientelą są właśnie zamożni niemcy.
Jest to ohydne ale prawdziwe. Wystarczy zainteresować się tą kwestią, jest multum artykułów na ten temat w których wypowiadają się właśnie świnki :P
Pamiętam że jak zainteresowałem się sprawą i poczytałem trochę to się dosłownie załamałem ...
Zdruzgotała mnie najbardziej wypowiedź 14 latka z Wrocławia który z przekonaniem twierdził że nie ma w tym nic patologicznego a zrobić "lodzika" nie ma problemu a i dobrze płacą.

A co od ubóstwa polaków, to jest to niestety przykra prawda co do nas i to że na landach granicznych też jest biedno nic nie zmienia - niestety :(

Oczywiście że problem istnieje, ale w filmie jest przerysowany co obraz momentami czyni go śmiesznym.

Szwabski plebs, pedofilia nijak do rzeczywistości, ocipiały Gliński. Może byś tak sam ruszył dupę i sprawdził a nie bredził jak potłuczony bo jak na razie krytykując wymyślasz bajki.

Moim zdaniem gościu w sposób bardzo dosadny (ale zarazem bezbłędny) podsumował kwestię naciąganych na potrzebę filmu zdarzeń. W jego poście znalazłem uzasadnienie - ale w twoim już nie. Tylko niepotrzebnie zaplułeś się z tych nerwów, bo z twojej dennej i nic nie wnoszącej wypowiedzi wynika tyle co nic. To tak jakby garbaty miał pretensje, że ma dzieci proste.

Z Twojej wypowiedzi wnioskuję że pochodzisz z zamożnej rodziny i nigdy "na żywo" nie zetknęłaś się ze środowiskiem patologicznym, jak wiele Tobie podobnych osób chcesz to od siebie odsunąć czy udawać że takie zjawiska nie występują.
Oprawa audiowizualna może się podobać, nie musi jednak takie produkcje są jak najbardziej potrzebne, ponieważ otwierają oczy "lepszego" społeczeństwa uświadamiając brutalnie że istnieją takie zjawiska jak prostytucja, pedofilia, chuligaństwo i ogólnie szeroko pojęta demoralizacja.

"niech nakreca film o tym , jak pijany tatus bije mamusie co noc, po tym jak sie napierniczym w przydroznym barze...polska rzeczywistosc...tak?? i co to da???"

Wnioskuję również że nie jesteś zdolna do empatii, nie jesteś w stanie obiektywnie spojrzeć na sytuację drugiego człowieka. Nie każdego tatuś odbiera spod szkoły Cayenne żeby następnie zawieść na popołudniowe lekcje skrzypiec czy basen, jest mnóstwo dzieciaków przegranych z góry. Jeden dzieciak lata w butach za ponad 2 bańki, bo tata kupił i powiedział że nie wolno kraść, drugi kradnie bo nie chce być gorszy, ale nikt mu nie kupił tych butów czy chociażby nie uświadomił że złodziejstwo "jest złe" i na dłuższą metę nie popłaca.

Pewnie sama inaczej spojrzałabyś na problem gdyby to właśnie Twój tatuś co wieczór bił Twoją mamusię po kielichu, jednak wtedy prawdopodobnie nie odpisywałbym na Twojego posta ponieważ nie zaznałabyś takiego przybytku jak internet. Prawdopodobnie byłabyś również "galerianką" z filmu którego tak nienawidzisz, bo chciałabyś za wszelką cenę poznać tą lepszą stronę życia.

Na przyszłość życzę więcej dystansu i obiektywizmu.
Pozdrawiam.

Domisku24 ma rację, dobry jest fragment: „robia z Polski slumsorzerie” :) JemStejki takie problemy owszem trzeba poruszać, ale na litość boską, nie aby to był temat 80% polskich filmów.

Moze Polska sklada sie w 80% z patologii wlasnie.

raczej nie

80% filmów? Wymień chociaż 5 z tego roku. Czekam.

Sluchaj nic nie ma do rzeczy to z jakiej rodziny pochodze!! chodzi o to, ze ku...zwa mac nie jestesmy krajem 3 swiata...wiec zamiast 10000 filmow o temetyce polskiej patologii, do tego tak sztucznie i prostacko pokazanej, wolalabym zobaczyc cos pozytywnego!!cos o tym, jak piekny i 'inteligetnym' karejem jest Polska. Faktem jest , ze patologia jest, byla i bedzie zawsze...ale to nie znaczy, ze trzeba przedstawiac nasz kraj, jako jedno wielkie bagno i 'sroc' za przeproszenie. niech nakreca fiml gdzie pokaze pozytywy i negatywy, niech nakreca film, ktory porusze i pokaze droge wyjscia...a nie te sztuczne szmiry, ktore sprawiaja, ze skupiam sie tylko na tym, jak glupi, sztuczny i zle zagrany jest ten film, ktory mial mnie poruszyc, a przez beznadziejna gre aktorska, fikcyjne dialogi i zdjecia, jak z wesela-sprawiam, ze opadaja mi rece nad rezyserem, a nie problematyka....

Piszesz, ze nie rozumiesz po co takie filmy... to po co ogladasz?. A po co malarze maluja obrazy? Po co pisarze pisza ksiazki? Etc, etc...

a dlaczego oglada?? wlasnie dlatego, zeby miec wlasne zdanie, potparte argumentami, ktore nasuwaja mi sie podczas seansu...a twoje stwierdzenie o obrazach itd jest nieadekwatne do tomatu...czy widzialas bowiem 10 artystow, ktorzy malowali by identyczna roze, a potem wystawiali je pod 10 innymi nazwiskami do galerii?

podparte!! jeny maryjo przepraszam za ta poTparte:)

Jeśli już to CHCIAŁ powiedzieć, masz mnie w znajomkach a nawet nie wiesz, że jestem facetem :/ No chyba, że to była jakiś niskich lotów ironia, w takim razie spoko. Wydaje mi się, że dość jasno wyraziłem swoje emocje i zażenowanie nic nie wnoszącą do dyskusji wypowiedzią użytkownika Treh, ale widocznie nie było to po twojej myśli i kłoci się to z Twoim światopoglądem.

Co do drugiej części wypowiedzi, totalnie się nie zgadzam. Czego ty oczekujesz od kina? Po pier dółek typu "Tylko mnie kochaj", gdzie widzimy na maksa przesłodzony i zakłamany obraz polskiego społeczeństwa, rodem z tandetnych seriali pokroju "Barw szczęścia"? Fakt, że Gliński często ucieka w takie patologiczne i smutne historie, nie oznacza, że polska rzeczywistość którą w nich przedstawia mija się z prawdą. Mieszkasz sobie w Brytanii i myślisz, że Polska to kraina mlekiem i miodem płynąca? To Cię muszę z tego błędu wyprowadzić koleżanko. Syf, kiła, mogiła - tak wygląda życie na większości polskich blokowisk, gdzie nachlani starzy mają w dupie co w tym czasie robią ich dzieciaki. Wiem bo otacza mnie podobne środowisko, wiec z łaski swojej nie pie**ol o jakiś stereotypach. Przyjedź, pomieszkaj z dwa miechy na takim osiedlu i wtedy pogadamy. Pozdro.

tak, a potem nakrece o tym film...a wszyscy padna nad tym artyzmem...czy Twoj swiatopoglad ogranicza sie tylko do produkcji tego typu, albo w skrajnosc-do lekkich komedii o niczym?? sluchaj jest wiele innych gatunkow filmowych...niemniej jednak kazdy oglada to co lubi...ja uwazam osobiscie (i jest to moje zdanie, ktorego Ci nie narzucam), ze film o ktorym tu dyskutujemy jest amatorska, okropna, prymitywna proba wzbudzenia sensacji...sorry ale jesli ktos chce krecic film wzruszajace i chwytajace za serce, to powinien miec chociaz minimum mozliwosci...a to?? komorka nakrecone na 'osiedlu'?jak to napisales...nie wazne jest to moje zdanie, szanuje jednak twoje i nie mam zamiaru sie sprzeczac, gdyz kazdy lubi to co...lubi...i mam Cie w znajomych???wow:)

o i p.s to filmweb- lepiej nie zwierzac sie ze swoich osobistych przezyc i doswiadczen-od tego sa inne fora:):)

a i jeszcze jedno---na wiekszasci polskich blokowisk-dzieci uprawiaja prostytucje??nie sadze...:/

Masz mnie w znajomych, co więcej - sama wysłałaś mi zaproszenie :P Mniejsza o to.

Może Gliński faktycznie za bardzo się wczuł w tą patologię i trochę ją przykolorował, co wcale nie znaczy, że takie sytuacje nie mają miejsca w dzisiejszych czasach. Co do Twojego drugiego posta to znowu wyczuwam bardzo niskich lotów ironię, ogólnie zniechęca mnie do dalszej dyskusji z Tobą. Dla twojej wiadomości nie wywodzę się z rodziny patologicznej, jestem normalnie funkcjonującym obywatelem RP, który akurat mieszka w dzielnicy o nie najlepszej opinii. Polecam artykuł Macieja Pawlickiego w najnowszym "Uważam Rze" - przeczytasz (chyba stać cię na gazetę, skoro mieszkasz w UK) - pogadamy.

ale to nie ma znaczenia z jakiej rodziny sie wywodzisz! i nie swiadczy o Tobie:)
zle mnie zrozumiales! Na koniec dodam, ze nie pomijajac juz temat poruszony w tym obrazie, uwazam film za amatorski, beznadziejnie wykonany i przez sam nieestetyczny wyglad nie do obejrzenia! Mysle tez, ze kazdy ma prawo do oceny filmu, i choc moze to byc ocena subiektywna, to jednak zawsze idywidualna! I nie ma znaczenia jakie filmy lubie, a jakie nie! Uwazam, ze ten tu omawiany film jest beznadziejny i nie wywarl na mnie ani jednej pozytywnej emocji, wzruszenia czy zalu! J a nie twierdze, ze patologii nie ma! Bo zawsze vbyla, jest i bedzie! Ale jesli ktos chce o niej mowic, tak, by dotrzec do widza, to powinien to robic w sposob co najmniej mierny, a przekaz powinien byc zrownowazony i obiektywny! Uwazam bowiem, ze filmy tego pana sa beznadziejne, fabula, rezyseria, scenografia sa smiechu warte! A to, ze obraz ma sie o rzeczach przykrych nie zmienia faktu, ze film jest do bani, przerysowany, karykaturalny i wbrew pozora...pusty. Jest to oczywiscie mojje zdanie i nie musisz sie z nim zgadzac. Aja zeby ocenic konkretny film, nie musze czytac artykulow o faktycznych wydarzenia, patologii. Ja oceniam film, jako dzielo calkowite! Fabule, scenografie, rezyserie, gre aktorska! A nie faktyczne zagadnienie! Bo jesli przyjdzie mi ogladac film o facecie pijacym, naduzywajacym alkoholu-to nie bede przeciez rozpatrywac calego film w kategoriach faktycznego problemu alkoholowego w skali krajowej!!!

o, matko! tyle wykrzykników? praktycznie w każdym zdaniu. jednak ten film wywołał w Tobie jakieś emocje. To przykre że nie przyjmujesz jednak do wiadomości, że takie patologie istnieją. W filmie żaden problem nie jest przerysowany, oczywiście pewne rzeczy sa uproszczone (tak jak przejęcie biznesu przez Tomka) ale to nie zmienia faktu że film jest prawdziwy. Nigdzie nie jest powiedziane że przekaz filmu ma byc obiektywny czy zrównoważony. Każdy filtruję daną historię prze filtr swojej wrażliwości i empati. Ale ty jestes chyba pozbawiony tych uczuć. Jak można twierdzić że film traktujący o dziecięcej prostytucji jest przerysowany czy karykaturalny? Czy tak trudny temat można przerysować? Juz problematyka sama w sobie jest karykaturalna bo jak dorosły człowiek może korzystać na krzywdzie dzieci?

Ja też się z tym zgadzam, niestety, że tego rodzaju filmy nic nie wnoszą poza poczuciem niesmaku i przygnębienia. Jest wiele bardzo dobrych polskich produkcji, które poruszają trudną probematykę, ale pozostawiają po sobie coś wartościowego.
I tu może film nieco z innej półki, jakim jest Plac Zbawiciela, który pomimo bdb reżyserii, klimatu, pozostawił we mnie niesmak i uczucie, że więcej tego filmu oglądać nie chcę. Tego rodzaju produkcje, które przepełnione są wyłącznie sączącym się złem i brakiem głębszego sensu egzystencji głównych bohaterów są mało wartościowe.

poniekad zgadzam sie ze Glinski jak zwykle w polskiej kinematografii pokazal polskie zad**** jako zacofane,biedne,pseudoreligijne oraz na wskros zaklamane. Nie zmienia to faktu ze takie rzeczy jak prostytucja dzieciakow z takich rejonow jest moze nie norma ale czesto zdarzajaca sie. Brak mi jednak w filmie jakiejs iskierki normalnosci, wszedzie tylko brud smrod i trucizna. Albo robimy filmy slawiaca polska wies ponad wszystko ( Ranczo, U Pana Boga....) albo stygmatyzujaca ja ( Dom zly, Swinki, Galerianki). Brakuje mi wiecej luzu w takich produkcjacj, innego podejacia do tematu.

Dokładnie w polskim filmie królują skrajności, 80% filmów to patologia, 19% filmy o beztroskich ludziach „sukcesu” z Warszawki, którzy myślą tylko o miłości i karierze, 1% to traktuje o innych sprawach. A jest przecież tyle interesujących tematów, które powinny zajmować 90% produkcji.

Radziłabym zapoznać się z badaniami prof. Jacka Kurzępy, które najprawdopodobniej były inspiracją (nie jest to dość adekwatne do tej sytuacji słowo). Książki "Zagrożona niewinność", "Młodzież Pogranicza - Juma" czy "Młodzież Pogranicza" Świnki" czyli o Prostytucji Nieletnich" są opisem nie tylko poszczególnych metod badawczych wykorzystanych w badaniu, ale zawierają także wypowiedzi osób prostytuujących się. Dla ludzi mieszkających w Centralnej czy Wschodniej Polsce to może być przebarwione, może budzić kontrowersje, ale są miejscowości (zwłaszcza wsie), w których proceder ukazany w filmie jest uprawiany na szeroką skalę.

Ostatnie obserwacje pokazują także, że w obecnych czasach miejsce ma przejmowanie wzorców takich patologicznych zachowań przez młodych mieszkających we Wschodniej Polsce. Być może film jest momentami mocny, ale gdyby był delikatny nie wywołałby, potrzebnej w tych czasach, dyskusji.

a we wschodniej Polsce na przygranicznych terenach młodzież sprzedaje się Ukraińcom i Białorusinom? fantazjujesz chłopie

Może i by tak było ale oni są jeszcze bardziej ubodzy od nas...Patologi wystepuje najwięcej w biednych rejonach polski(ale nie tylko tam)to że istnieja galerianki wiadomo,a że wersja męska również,może reżyser wszystko przejaskrawił,a mało reżyserów tak robi,czy to był moze dokument?
"A jest przecież tyle interesujących tematów, które powinny zajmować 90% produkcji"-co proponujesz?

A dlaczego takie filmy powstają,może nie będę sie powtarzał,tu ktoś bardzo ładnie wytłumaczył:
http://www.filmweb.pl/film/%C5%9Awinki-2009-470402/discussion/Dobry+film,1645918

Wschodnie tereny biedne? niezły żart, najbiedniejsze rejony to Polska zachodnia - Ziemie Odzyskane czyli Ziemia Lubuska, Pomorze Zachodnie i Mazury (dawne Prusy wschodnie). Zamieszkują je przesiedleńcy zza Buga i mniejszości (Ukraińska, Łemkowie itd). I właśnie takie tereny (ZL) są przedstawione w Świnkach (przejaskrawiane zresztą).

Nie generalizuj tak, bo aż głowa boli !!!! http://www.wprost.pl/ar/176973/Mazowsze-najbogatsze-w-Polsce/ http://www.eregion.wzp.pl/zamoznosc-mieszkancow.html Z linku WYRAŹNIE WIDAĆ, ŻE TO WSCHODNIA POLSKA JEST NAJBIEDNIEJSZA :p Pomorze Zach. niezbyt bogate, ale bogatsze niż wschód :P A Mazury to osobna bajka...

A w ogóle, co ma kwestia przesiedleńców do aktualnej zamożności regionu ?! powaliło cię ?? przesiedlenia były zaraz po wojnie.... teraz mamy 2011, a zaraz 2012 rok :P i zapomniałeś, że też wielu imigrantów z innych regionów, którzy przyjechali na zachód polski za pracą....

"Otóż na Ziemie Odzyskane przesiedlono w ponad 70 % społeczność wiejską z ziem centralnej Polski, m. in. z Kielecczyzny. Natomiast wśród ludności zabużańskiej, stanowiącej ok. 30% przesiedlonych był największy odsetek ludności miejskiej. To oni zajmowali, jak np. we Wrocławiu takie stanowiska jak znakomitą większość kadry profesorskiej uniwersytetu, oni prowadzili tramwaje itd bo pochodzili z dużego miasta. Podobnie wyglądała sytuacja z Wilnianami, przesiedlonymi w dużej mierze do Torunia. Natomiast to właśnie prości chłopi z Kielecczyzny, Mazowsza i Rzeszowszczyzny utrzymywali m. in. kozy na 4 piętrze wrocławskich kamienic, jednocześnie oskarżając m. in. Lwowian i Wilnian o tworzenie przysłowiowej wiochy z miasta. Dodam jeszcze, że powojenna komisja z Warszawy odwiedzająca Wrocław stwierdziła dosłownie,że banda kielecka nie radzi sobie z zadaniami jej powierzonymi (administrację wojewódzką we Wrocławiu objęli ludzie ze Świętokrzyskiego ze St. Piaskowskim na czele). Po wojnie wytworzył się mit, jakoby Ziemie Odzyskane były zasiedlone przez ludzi ze wschodu. Faktycznie w 1947 r. stanowili oni mniejszość w granicach 25-30% ogółu mieszkańców."

Widać nie przeczytałaś nawet stron, które przytaczasz. Wyraźnie jest na nich podane, że pod względem zarobków najbiedniejsze tereny to podkarpackie, lubuskie i warmińsko-mazurskie. Pomorze ma lepsze wyniki, bo napędza je wybrzeże w sezonem letnim, a kilkanaście km w głąb lądu nie jest już tak różowo.
Poza tym takie wskaźniki nie są miarodajne, bo wliczane są tutaj pensje, a nie standard życia - a to dwie różne rzeczy. Województwa z wysokimi pensjami to te, które mają przemysł i firmy, bo kadra kierowniczo-menedżerska podwyższa średnią, ale to nie znaczy, że wszystkim żyje się w tych województwach lepiej.
I co najważniejsze – w tych statystykach nie są ujęte zarobki emigracji co stanowi duży procent zamożności regionu. Najwięcej starej emigracji jest we wschodniej i południowo-wschodniej Polsce. Zobacz podkarpackie, wg. tego zestawienia najbiedniejsze, ale jeśli spojrzysz na komfort życia w tym województwie jest on nieporównywalnie wyższy niż na zachodnich krańcach.

sorry, ale komfort życia mieszkańców to jedno a zamożność regionów to co innego :P A z tego, co widzę to w pierwszym poście nie sprecyzowałeś, o co ci chodzi, więc nie wymądrzaj się teraz :P Wiadomo, że regiony z przemysłem są bogatsze... Z tym komfortem na Podkarpaciu to bym nie przesadzała :P

zamożność przekłada się na komfort życia
regiony z przemysłem są bogatsze tylko na papierze i w statystykach

no nie wiem taki region Legnicko-Głogowski też w realu widać, że bogaty :P moja gmina dzięki kopalni wygląda sto razy lepiej niż np. taki rejon Wałbrzycha, któremu kopalnie zamknięto...

no oczywiste, że duży zakład generuje wyższe zarobki i komfort życia niż bezrobocie :)

ale to nie znaczy że tam gdzie nie ma przemysłu jest biednie - i tutaj statystyki się nie sprawdzają,
w regionach bez przemysłu i wielkich firm największe zarobki generuje turystyka i emigracja, ale tego w statystykach nie ma bo to szara strefa :)

no tak poniekąd :) nadal kulejemy z dobrymi przepisami dla branży turystycznej w kraju...

wiesz z dobrymi przepisami kulejemy chyba w każdej dziedzinie ;)

Zgadzam się z tym co napisał Pseudoautochton. Dorzuciłbym jeszcze absurd w postaci scen w których dwunastolatek "przejmuje" stręczycielski biznes. Litości...

Kiedyś po obejrzeniu Antychrysta wydawało mi się, że von Trier trochę przegina chociaż film był rewelacyjny, a tutaj reżyser całkiem przegiął, jak można taki film nakręcić, zresztą skąd pomysł by w tym filmie zawrzeć same patologie, z drugiej strony rozumiem czemu Niemcy się dołączyli do produkcji tego gniotu

zgadzam sie!! i nie rozumiem co do faktu oceny filmu maja osobiste doswiadczenia widza!! czyli co-jesli oceniamy film sensacyjny-to musimy miec w tej dziedzinie doswiadczenie tj latac z bronia po miescie, skakac po maskach samochodow i umierac 10 razy?? jestescie nielogiczni...

To prawda. Niestety problemy społeczne występujące w Polsce adresowane są albo od nawierzchni albo wcale i w tym wypadku domniemane "lekarstwo" (czyli np. programowo szokujący obraz) okazuje się często gorsze od choroby. Poziom współczesnego kina polskiego odwierciedla nie tylko ignorancję jego twórców, ale obojętność i pogardę naszych elit dla tak zwanego "zwykłego Polaka", który niemal zawsze ukazywany jest w krzywym zwierciadle jako groteskowy błazen, prostytutka, homoseksualista, alkoholik, brutal, antysemita, prześladowca żony i dzieci. Oczywiście w rozmaitych konfiguracjach: raz zabawnie (komedie, seriale), raz poważnie i wyniośle (dramaty, jak komentowany), ale nurt główny pozostaje jednolity. Nieobecne jest natomiast odniesienie do kwestii najistotniejszej, o której najwyraźniej wielu neointeligentów chciałoby zapomnieć lub nie przywoływać, czyli o zerwaniu ciągłości w narodzie polskim, które dokonało się 60 lat temu i postępuje od tamtej chwili utrwalając kulturowe wykorzenienie, brak tożsamości, a zatem także celowości ludzkiej i społecznej egzystencji. W żadnym miejscu kraju to zjawisko nie jest tak wyraźne i boleśnie odczuwane, jak na obszarze "Ziem Odzyskanych". W żadnym innym miejscu problem ten nie został z ludzkiej pamięci tak skutecznie wyrugowany. Nikt dzisiaj nie wspomina skąd się wzięli rodzice i dziadkowie współczesnego pokolenia mieszkańców Dolnego Śląska, bo przecież każdemu wystarczą "Sami Swoi" i PRLowska narracja, która już wszystko zdążyła wyjaśnić. Nie ma sensu wspominać dziejów i następstw komunistycznego eksperymentu w inżynierii społecznej dokonywanego na "Nowych Polakach" przez kilkadziesiąt lat. Mało kogo interesuje prehistoria zniewolonej Polski w czasach kiedy mamy wolność, demokrację i nieskończony dostęp do używek nawet dla najbiedniejszych. Zaskoczenie wtedy budzi fakt, że mieszkańcy zachodniej Polski jakoś wciąż czują się obco we własnym kraju, nie odnajdują ani celu, ani sensu własnego życia, popadają w alkoholizm, a tożsamość odnajdują najwyżej w kibolskiej lub gangsterskiej wspólnocie. Bo innej nie ma. Dlaczego? Gdzie zginęła ta ciągłość? Co się stało z Polakami i kiedy? Ale przecież w polskim kinie nie ma o czym mówić i czego pokazywać. "Czterej Pancerni" opowiadają dziś znowu swoją historię. Ileż w tym samozadowolenia i błogiej nostalgii. A patologie? Od tego mamy zręcznych inżynierów dusz jak mnożni socjologowie, psychologowie i artyści, żeby wykazali, jak źli i żałośni są Polacy, jak bardzo znowu muszą się zmienić, jak znowu potrzebują ekspertów i przewodników tej zmiany, jak znowu muszą się ucywilizować i zerwać ze swoją ciemnogrodzką zaściankowością, jak wiele brakuje im do świętej Europy. Przerabialiśmy to, ale walka z pamięcią została już rostrzygnięta. Światli inżynierowie uczą, a masy ludowe/kapitał ludzki oglądają kolejne arcydzieła polskiego kina i udają fascynację nim, żeby zapomnieć o tym kim są.

Może i coś w tym jest...."Cześć Tereska" to pewnie ten sam klimat co "Świnki", których nota bene jeszcze nie widziałam.

Mnie jedna kwestia zastanawia. Dlaczego ci Niemcy co do rypania Polaków przyjechali ze wschodnich landów przecież powinni przyjechać z Erefenu a nie Enerde.